UNIKAT!
Nakład dawno wyczerpany, pozycja trudno dostępna!
Zakładka do książki w prezencie.
Ślady użytkowania na okładce (nieduże zagięcia, delikatne przetarcia w okolicach grzbietu, nieco przykurzony brzeg kartek). Środek w dobrym stanie (kilka drobnych, bladych plamek, papier nieco pożółkły).
Zachęcam do zakupu i zapraszam na inne moje aukcje!
Zwariowałam to debiut literacki znanej dziennikarki telewizyjnej, autorki m.in. programu Widziałam. Na stronach książki prowadzi ona dziennikarskie śledztwo, któremu początek dał niewyemitowany dotąd reportaż z Klewek. "Wiernikowska odsłania obraz kraju korupcji, przemożnych układów wywodzących się z PRL-u i ciągłej obecności dawnych służb komunistycznych" - napisał Bronisław Wildstein.
Maria Wiernikowska znów jest Madonną Powodzi. Znów stoi po kolana w rzece, ale tym razem jest to rzeka nazwisk, faktów, hipotez i afer. I znów możemy, nie wychodząc z domu, obejrzeć kawałek niewesołej rzeczywistości.
Jakiś czas temu usłyszałem w radiu Donalda Tuska, który chcąc powiedzieć o czymś, że jest absurdalne i niemożliwe, użył porównania "To tak jak z talibami w Klewkach". Zadzwoniłem wtedy do niego i powiedziałem, żeby nie szarżował z tymi Klewkami, a po szczegóły niech zadzwoni do Marii Wiernikowskiej.
"Widziałam Klewki i PGR na Woronicza. Cyrk na Wiejskiej i trzeci świat w środku Warszawy. Spotkałam leniwych prokuratorów i gadatliwych sędziów, dobrze poinformowanych żurnalistów i cichych ludzi, którzy bali się mówić. Poznałam dżentelmenów, gangsterów i filantropów... Pisałam reportaż, której nie mógł się skończyć, bo wątki raz się łączyły, raz rwały, ktoś prowadził na trop, ktoś łgał. To jest intymny dziennik nieudanego śledztwa. Moja anomia." - Maria Wiernikowska
Zachęcam do zakupu i zapraszam na inne moje aukcje!