(nie)ikona
Pomysł narodził się na… cypryjskiej pustyni (serio!) i powstał ze zderzenia dwóch niby-przeciwieństw: ortodoksji i duchowej otwartości, mozaikowatości czy – jak kto woli – antydogmatyczności.
(Nie)ikony mogą być więc punktem odniesienia codziennych – niekoniecznie religijnych – medytacji, symbolem (mikro)Kosmosu, czy po prostu znakiem dobrożyczeństwa (szczególnie jeśli mają stać się czułym prezentem dla Kogoś Bliskiego).
(Nie)ikona "Trójca" albo "Bóg w Gościnie u Abrahama" to w zasadzie jedyne wyobrażenie idei Absolutu w trzech osobach znane na Wschodzie. Późniejszym wizerunkom (z Bogiem Ojcem jako sędziwym staruszkiem i Duchem Świętym w postaci gołąbka) daleko już było od symbolicznej głębi tradycyjnych kanonów ikonograficznych stanowiących o wartości i wieloznaczności ortodoksyjnych przedstawień.
(Nie)ikona przedstawia sylwetki trzech młodych osób zasiadających przy stole. Postacie są nieco "wydłużone", zasiadają dosyć dostojnie ale nie z przesadą. Czuć od nich "adekwatną" pewność pozbawioną wyniosłości. Nie wiadomo, czy to mężczyźni, czy kobiety. Żadna z tych postaci nie ma płci, a o ich tożsamości decyduje jedynie kolor szaty: zielony (tradycyjnie przypisywany Duchowi Świętemu), burgundowy (kojarzony z Bogiem-Ojcem) i czerwonozłoty (przypisywany Jezusowi).
(Nie)ikony jednak mają to do siebie, że ich znaczenie i wymiar symboliczny pozostają otwarte. Kolory mogą symbolizować triadę idei utożsamianych z "bóstwem" przez Platona (Dobro, Prawda i Miłość), czy po prostu Aniołów przynoszących Dobrobyt, Zdrowie i Miłość.
Zamiast długich lasek symbolizujących władzę (duchową?), Pan Szeptun umieścił w rękach postaci gałązki ziół: koniczyny, dziewanny i bylicy.
Koniczyna jest ziołem szczęścia i dobrożyczeństwa. W medycynie ludowej podawana kobietom w okresie menopauzy, ale także zaparzana jako remedium na silny stres i bezsenność. Druidzi i szamani wykorzystywali palone kwiaty koniczyny do komunikacji z duchami i energiami z Zaświatów. Niekiedy wywoływali ich po to, by poszukiwać rozwiązań bieżących zmartwień i trosk albo „przejmować” ich tajemną, zapomnianą wiedzę.
Dziewanna od starożytności uważana była za „święte zioło”. To zapewne dzięki jej okazałym kwiatostanom – wyrastają czasami nawet na wysokość 1,5 – 2 m. Gałązki, które zostały odciśnięte na tej (nie)ikonie pochodzą z hal Durmitoru – pasma gór Dynarskich na granicy Czarnogóry, Serbii oraz Bośni i Hercegowiny. Dziewanna wykazuje właściwości przeciwzapalne – polecana była na kaszel i zalegającą flegmę. To zapewne także dlatego przypisywano jej moc odczyniania uroków i unicestwiania zmartwień – prowadzących do chorób ogólnych.
O leczniczych właściwościach bylicy pisał już Dioscorides. Indianie leczyli bylicą zapalenie oskrzeli i przeziębienia, Chińczycy zaś do dziś używają jej liści do tamowania krwawienia. To pewnie dlatego przypisywano jej również właściwości magiczne – odpędzające złe myśli („choroby głowy”) i nieprzychylne duchy i energie. Bardzo często bylica wykorzystywana jest jako „baza” dla mieszanek ziołowych kadzideł służących oczyszczeniu umysłu i przestrzeni.
Sojowe świece
Nasze świece powstają z połączenia zamiłowania do otulania się pięknymi zapachami z ciągłą potrzebą tworzenia czegoś nowego, praktycznego i pięknego zarazem.
Przygotowujemy je z najwyższej jakości składników: sojowego wosku, olejków eterycznych bądź specjalistycznych zapachów do świec oraz suszonych kwiatów, ziół i przypraw.
Każda mieszanka zapachów i dodatków tworzy wyjątkową kompozycję, którą czasem aż chce się zjeść :)
Zestaw zawiera wyjątkowo smakowite propozycje: dyniową tartę w soczystym, pomarańczowym kolorze z dodatkiem cynamonu oraz pomarańczowo-czekoladową pralinkę z płatkami nagietka.
Zniżka
W pakiecie z wyjątową, ceramiczną (nie)ikoną oraz dwiema sojowymi świeczkami dajemy Ci indywidualny kod do naszego sklepu ziolaiglina.pl, który zapewni 20% zniżki na zakupy!
W pudełku można też spodziewać się innych niespodzianek ;)