Witaj, Drogi Allegrowiczu!
Skoro tu trafiłeś, to zapewne poszukujesz saksofonu tenorowego do grania na nim muzyki. Świetnie się składa! Mam bowiem do sprzedania znakomity saksofon tenorowy, który doskonale nadaje się do grania na nim muzyki.
Chodzi o oryginalny japoński saksofon tenorowy firmy YAMAHA, model YTS-275.
Ma na imię Lucyna.
Bardzo ją lubię.
Lucyna podlega sprzedaży ze względu na to, że nie mam już kiedy się nią opiekować. Jestem stary, zgrzybiały, zmęczony życiem, pracuję na działalności gospodarczej i niedługo stuknie mi trzydziestka.
A tak naprawdę, to zacząłem grać na perkusji i w ogóle już nie rozumiem nut ani tonacji. Bum, plask, brzdęk.
Jak każda niewiasta, Lucyna zasługuje na uwagę i troskliwą opiekę. Poza tym pięknie gra i warto dzielić się ze światem tym jej pięknym graniem. Wiem, bo sam trochę na niej grałem wśród ludzi, i teraz mam kolegów i koleżanki.
W sumie niewielu, ale są całkiem wporzo.
Chociaż ostatnio nie dzwonią.
Hm.
Kup Lucynę!
Producent Lucyny, firma Yamaha*, twierdzi, że Lucyna (w sensie, jej model) świetnie nadaje się do nauki gry na saksofonie.
Faktycznie, muszę przyznać, że sam nauczyłem się na Lucynie grać na saksofonie. Gdyby brać pod uwagę tak wąską próbę, należałoby uznać, że to twierdzenie sprawdza się w 100% przypadków.
Lucyna była użytkowana przez kilka lat, na początku dość często, a z czasem dość rzadko.
W przeważającej mierze grałem na niej ćwiczeniowo, sam lub pod czujnym okiem nauczyciela. Raptem parokrotnie zagrałem na niej poza domem. Było super. Powinieneś spróbować.
Kup Lucynę!
Lucyna jest w bardzo dobrym stanie. Wiem, bo stoi tu, koło mnie, i widzę. Zapewniam, że jest tak, jak piszę.
Wyczyściłem ją nawet trochę z kurzu, co na niej osiadł, na potrzeby wykonywania zdjęć do tej oferty. Patrz, jak pięknie błyszczy w słońcu!
Kup Lucynę!
Lucyna posiada elegancki korpus, klapki, guziczki, komplet filcowych podkładek, wszystkie korki, rolki, śrubki i te takie rurki, do których to wszystko jest poprzyczepiane. Nie wiem, jak to się fachowo nazywa, ale nie zmienia to faktu, że to tam jest. Ma też specjalną podpórkę na kciuk i ucho do przyczepienia paska. Jak również przedni mechanizm F. Nie wiem o co chodzi, gdzieś to przeczytałem. Przy czym faktycznie da się na niej grać F. Potwierdzam.
Lucyna jest, jak to mówią, w 100% sprawna, brzmi rewelacyjnie, jak się w nią dmuchnie, i nie jest trudno na niej grać.
Jeśli się wie, jak na niej grać.
To chyba uniwersalna tendencja, jeśli chodzi o instrumenty muzyczne.
Chodzi mi o to, że samo granie jest łatwe i przyjemne, co jest zaletą tego modelu saksofonu.
Są takie modele, na których, mimo że są sprawne, gra się ciężko, bo są kijowe.
Lucyna do nich nie należy.
Kup Lucynę!
Poza pokazanym wyżej korpusem Lucyna posiada fajkę, oryginalny, ebonitowy ustnik 4C firmy Yamaha z oryginalną ligaturą, oryginalny pasek na szyję, no i zacny, sztywny futerał z profilowanymi przegródkami i opcją noszenia na plecach, jak plecaka.
Bardzo wygodnie jest nosić Lucynę w ten sposób.
Można ją w ten sposób zabrać w góry i grać niezmierzonym przestworzom, stojąc na pięknej połoninie.
Jak się odpowiednio dmuchnie, to pewnie da się nawet zwabić kozice.
Ja nie próbowałem.
Ale Ty możesz!
Kup Lucynę!
Poza standardowym wyposażeniem, wraz z Lucyną sprzedaję dodatkowy, metalowy ustnik firmy BARI, który kupiłem po to, aby grać funk i jazz. Za jego pomocą gra się głośniej, ostrzej, można robić fajny growling i ogólnie publika szaleje, a i Ty troszkę popuszczasz w spodnie z uciechy.
Uprzedzając pytanie: nie dołączam do Lucyny detergentu do spodni.
Jak ktoś się zna na saksofonach, to powie Ci, że Yamaha robi bardzo dobre saksofony, które z wiekiem nie tracą na jakości ani nie wymagają częstych napraw.
Powie Ci to nawet jeśli o go to nie zapytasz.
Ludzie, którzy znają się na rzeczach, bardzo często kłapią dziobem niepytani.
To trochę irytujące, ale z drugiej strony zrozumiałe. Mózg może pomieścić tylko pewną ilość informacji. Jak ich jest za dużo, to się ulewają. To prosta fizyka, nie da się z tym kłócić.
Kup Lucynę!
Cena Lucyny jest, rzecz jasna, niższa niż cena, za którą sam kupiłem Lucynę, zanim jeszcze miała na imię Lucyna.
Nie jest jednak dużo niższa, bo dorzucam do niej jeszcze metalowy ustnik, za który zapłaciłbyś dodatkowe 500 złotych.
A sprzedaję ją razem z ustnikiem, bo na co mi ustnik bez Lucyny?
No właśnie, też nie wiem.
Bez sensu.
No, to z mojej strony chyba tyle o Lucynie. Jeśli miałbyś jakieś pytania dotyczące Lucyny (bo to jasne, że jak się kupuje saksofon, to się ma różne pytania i rozterki, ale to dobrze, bo takie wewnętrzne bogactwo artysty wpływa pozytywnie na jakość jego twórczości), to proszę o wiadomość.
Czytam napływające wiadomości, bo mam taką aplikację w telefonie, dzięki której wiem, że przychodzą. I wtedy je czytam.
I odpisuję, też.
Kup Lucynę!
Pozdrawiam Cię, Drogi Allegrowiczu, bardzo serdecznie, i życzę Ci miłego dnia.
* Yamaha to JAPOŃSKA firma. Spytajcie starych, powiedzą Wam, że Japończyk, to jednak Japończyk. Cokolwiek by to miało znaczyć. Kup Lucynę!