AUKCJA PRYWATNA !!!
BRAK MOŻLIWOŚCI ZWROTU!!!
Przedmiot aukcji nie jest sprzedawany przez firmę, tylko przeze mnie prywatnie. Nie jestem handlarzem sprzętu, tylko audiofilem i jak każdy poszukuję najlepszego dla siebie brzmienia. Moja firma sprzedaje w internecie art. szkolne oraz art przemysłowe, więc łatwiej jest mi sprzedawać w miejscu o dobrej opinii. Kupując sprzęt dla siebie robię to albo w salonie audio, albo od pierwszego, najdalej drugiego właściciela. Nigdy z którejś tam ręki. Ma to bardzo duże znaczenie, gdyż oferowany na aukcjach sprzęt może być mocno wyeksploatowany, niejednokrotnie grzebany, sprzęt który nagłaśniał imprezy na 100% swoich możliwości. A potem kupując taki sprzęt wcześniej czy później jesteśmy rozczarowani...
Przedmiotem aukcji jest
zestaw stereofoniczny
YAMAHA PIANOCRAFT MCR-E810 (używany)
+
KOLUMNY DENON SC-F109 (nowe)
stan wizualny zestawu - bardzo dobry
stan techniczny - idealny
![]()
![]()
![]()
stan kolumn - nowe
POSIADAJĄ ORYGINALNE PUDŁO
Waga: 7,6kg (para)
-
Konstrukcja dwudrożna
-
Głośnik niskotonowy 120mm
-
Głośnik wysokotonowy miękka kopułka 25mm
-
Moc nominalna [W] 60
-
Min. pasmo przenoszenia [Hz] 45
-
Max. pasmo przenoszenia [kHz] 40
- Zwrotnica 2-drożna
-
Moc maksymalna 2 x 120W
-
Wysokość [mm] 234
-
Szerokość [mm] 165
-
Głębokość [mm] 245
Topowy model YAMAHA Pianocraft MCR-E810, o którym napisano już tyle, że powielanie tego nie ma najmniejszego sensu. W kategorii jakość/cena nie ma konkurentów na rynku, zaś przesiadka na Pianocrafta z innej mini wieży, to niesamowity skok jakościowy i szok, że tak świetnie może brzmieć taki mini zestaw.
Takie właśnie wnioski wysuwają się po przeczytaniu wielu dostępnych recenzji i opinii dotyczących tego systemu. Również i ja długo zastanawiałem się, ile jest w nich prawdy, a ile bełkotu marketingowego...? Zastanawiałem się, aż skusiłem na pierwszy w życiu mini zestaw, mający grać u mnie w sypialni...
Założenie było takie, że ma zajmować jak najmniej miejsca, a grać prawie tak, jak mój system główny... Myśląc "prawie" nie oczekiwałem, oczywiście, że Pianocraft zagra tak, jak mój zestaw za 30tys. zł. Chciałem jedynie namiastki dojrzałego audiofilskiego brzmienia w zaciszu sypialni, aby po ciężkim dniu zrelaksować się leżąc przy muzyce, a jednocześnie nie odczuwać niedostatku braku jakości dźwięku.
Osoba jeżdżąca na co dzień wygodnym i dużym samochodem po przesiadce na np. fiata seicento od razu odczuwa pewien dyskomfort. Podobnie jest w wielu dziedzinach życia w myśl stwierdzenia, że przyzwyczaić się do lepszego jest znacznie łatwiej niż wrócić z powrotem do gorszego.
To również dotyczy miłośników dobrego brzmienia, którzy nigdy nie cofają się do gorzej brzmiącego systemu, a jeśli są do tego zmuszeni, odczuwają pewien dyskomfort.
Dlatego też i ja wiedziałem, że Pianocraft może mi najwyżej dać namiastkę świetnego brzmienia, a jednocześnie spokój audiofilskiej duszy, kiedy zagrałby dla mnie akceptowalnie.
Dzisiaj po kilkuletniej przygodzie z systemem Yamahy mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że trafiłem w dziesiątkę i mini system YAMAHY z nawiązka spełnił moje oczekiwania i w niczym nie przypominał wcześniejszej przygody z innymi systemami mini, które zagrały głucho i pusto, niczym indiański bębenek.
Dla osób, które nie chcą wydawać kilka tysięcy złotych na pełnowymiarowy zestaw stereo, używany MCR-E810 jest jedyną receptą na dużą poprawę brzmienia za małe pieniądze. Gdybym zastanawiał się nad zakupem nowego Pianocrafta za ok. 3-4 tys. zł rozważyłbym zakup pełnowymiarowych klocków używanych, bo w tej cenie zabrzmiałby lepiej, jednak biorąc pod uwagę cenę używanego topowego Pianocrafta na poziomie 1000zł konkurentów po prostu nie ma.
Słowem, za tysiąc złotych nie da się kupić nic, co zabrzmiałoby lepiej, dojrzalej. Dlatego też używane YAMAHY Pianocraft, szczególnie te najwyższe modele, są chętnie kupowane i szybko znikają z aukcji.
Na wielu forach poświęconych tematyce audio i nie tylko pisze się o zmianie okablowania czy też kolumn w takim zestawie. Miałem okazję dokładnie to sprawdzić i potwierdzam, że wymiana kabli na drogie przewody nie przeniesie nas w nową jakość. W zupełności wystarczą kable głośnikowe z miedzi beztlenowej, które nie śniedzieją po miesiącu, a sygnałowe niechaj będą trochę grubsze od przewodu do odkurzacza. I będzie dobrze. Te, dostarczane z systemem, najlepiej wyrzucić prosto do kosza, bo są liche, jak wycieraczki oferowane przez "fachowców" pod supermarketem.
Z kolumnami jest sprawa zupełnie inna i znam takich, co do używanego Pianocrafta za 1000zł dokupują kolumny podstawkowe za 3000zł. Ma to bardzo głęboki sens, choć tak dobre kolumny nie pokażą wszystkich swoich walorów, ale zagrają o wiele lepiej niż z te dostarczone w komplecie.
Po kilkunastu porównaniach z udziałem kolumn podstawkowych z różnego przedziału cenowego z całą odpowiedzialnością mogę podkreślić, że wymiana kolumn na lepsze, przynosi duży wzrost jakości brzmienia całego systemu i ma duży sens.
Można również pomyśleć o jakimś subwooferze, choć te najtańsze z racji buczenia, bardziej przeszkadzają, niż robią coś dobrego, niemniej warto spróbować. Można jednak kupić w miarę poprawny używany sub za kilkaset złotych i będzie dobrze.
Zastosowanie suba gorąco polecam w pomieszczeniach powyżej 15m2. W mniejszych nie będzie to raczej konieczne, ale wszystko zależy od jakości podłączonych do zestawu kolumn.
Jak zatem brzmi YAMAHA PIANOCRAFT MCR-E810...?
WYSOKIE TONY
Wysokie tony prezentują się nadzwyczaj dobrze. W żadnej znanej mi dotąd mini wieży nie zauważyłem choćby namiastki takiej rozdzielczości, jaką posiada Pianocraft MCR-E810. Są one dobrze doświetlone, czytelne i przekazujące naprawdę mnóstwo informacji. Poza tym są one zróżnicowane i wcale nie natarczywe, czy kłujące uszy i rozdrapujące niezagojone rany. Zdziwiłem się, że taką jakość można uzyskać w mini zestawie. Duży plus!
ŚREDNICA
W niej również niczego mi nie brakowało, powiem więcej: głosy ludzkie i instrumenty brzmiały nadzwyczaj naturalnie i neutralnie. Nie było żadnych większych podbarwień, jakiegoś dosycającego ognia powiększającego je do nienaturalnych rozmiarów. Było w nich jednak odrobinę ciepła, nostalgii i magii, jaką możemy uzyskać z zestawów pełnowymiarowych. Nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek brakach czy też niedosycie. Słowem – duża klasa i kolejne zaskoczenie na plus.
BAS
W tej materii bardzo wiele zależy od podłączonych kolumn, jednak charakter basu wskazuje na świetną w tej cenie kontrolę i udany kompromis między uderzeniem, a głębokością. Do tego niezła barwa - czego chcieć więcej!
DYNAMIKA
Dynamika biorąc pod uwagę możliwości innych mini zestawów jest bardzo dobra. Muzyka tętni życiem, angażuje i nie pozwala przejść obok niej obojętnie. I to niezależnie od jej gatunku.
PRZESTRZEŃ
To również mocny punkt tego zestawu. Nie ma tutaj co prawda hektarów przestrzeni, super dokładnego ulokowania instrumentów na scenie, lecz to co jest i tak zawstydza konkurencję.
BARWA
Może się podobać, bo nasycenie jest złotym środkiem między brzmieniem lampowym a tranzystorowym. W brzmieniu nie ma ani ognistego ciepła, ani suszy Sahary. Jest dokładnie pośrodku, choć bliżej mu do równikowego ciepła niż do chłodu norweskich fiordów.
MUZYKALNOŚĆ
Muzykalność jest wisienką na torcie tego zestawu. Jest pochodną nasycenia barwy dźwięku, dobrego basu, dynamiki, naturalnej średnicy i świetnej góry pasma.
KONKLUZJA
Jeśli nie macie dużo miejsca w pokoju, a budżet ograniczony do 1000zł, a do tego szukacie bardzo dobrego brzmienia - w tej cenie nie znajdziecie konkurencji.
Przeczytałem gdzieś kiedyś, że zestawy YAMAHA Pianocraft to początek audiofilskiej przygody i pierwsza poważna brama, za którą emocje kreowane przez dźwięk zaczynają dotykać duszy i rozpalają zmysły kreując marzenia...
Zgadzam się z tym w 100%, dlatego też miłośnikom dobrego brzmienia polecam ten zestaw, a tym, co pragną wyłącznie watów a nie jakości - niechaj zainwestują w używane ALTUSY 140 i jakiś stary ciężki piec. Zostanie jeszcze na srebrnego boomboxa ELTY. Na ognisko jak znalazł.
![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]() ![]()
KOLUMNY DENON SC-F109 (nowe)
![]()
Kiedy słyszę, że za produkcję kolumn biorą się firmy, które robią również wiele innych rzeczy, zazwyczaj nie biorę ich produktów na poważnie. Tym razem postanowiłem im się przyjrzeć z bliska, tym bardziej że do testów trafiły do mnie aż trzy pary japońskiego potentata: DENON SC-F107, DENON SC-M39, DENON SC-F109.
Tym razem napiszę o tych ostatnich - ale grających najlepiej z całej trójki obok podobnie brzmiącego DENONA SC-M39.
Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu ich z pudeł, to świetne wykończenie. Aż dziw bierze, że za tak niewielkie pieniądze można zrobić tak starannie wykończone kolumny.
Kolejnym zaskoczeniem jest ich waga - 3,8kg sztuka to dużo więcej niż się spodziewałem.
Opinie o tym systemie na tych kolumnach można przeczytać poniżej:
https://www.ceneo.pl/17960466#tab=reviews_scroll
https://m.euro.com.pl/zestawy-muzyczne/denon-d-f109c-dra-f109-dcd-f109-sc-f109-czarny.bhtml
Ja zaś zrobiłem własne porównanie.
Do testu użyłem:
wzmacniacz NAD C356BEE wzmacniacz MYRIAD Z240
wzmacniacz CREEK DESTINY
Jako źródło:
odtwarzacz VINCENT CD-S6
odtwarzacz DENON DCD-2000AE
Kolumny podstawkowe:
TANNOY MERCURY MX1 YAMAHA NX-E800
Sprzęt użyty podczas odsłuchów:
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Po osiemnastu latach audiofilskiej przygody, po przesłuchaniu wielu wzmacniaczy, kolumn, odtwarzaczy CD - do testów sprzętu kategorii D podchodzę trochę po macoszemu.
Mając w pamięci odsłuchy sprzętu za nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, po włączeniu tych za kilkaset - wszystko zaczyna mi przeszkadzać i ciężko wykrzesać z siebie jakiekolwiek entuzjazm czy zaciekawienie.
Ale kiedy przypomnę sobie czasy, jak dostałem w prezencie pierwszego jamnika NEC i nie mogłem wprost wyjść z zachwytu, jak to pięknie gra, uświadamiam sobie, że wielu z Was, dopiero być może zaczyna swoją audiofilską przygodę i jest na początku tej drogi.
Dlatego też odrzucając samograje za kilkaset złotych i maleńkie jak mózgi kury odtwarzacze MP3 i kupując pierwszy w swoim życiu w miarę poważny mini system (jak choćby coś z Denona czy Yamahy Pianocraft), zaczynamy niekończącą się podróż w krainę emocji kreślonych wysokiej jakości brzmieniem.
Człowiek szybko przyzwyczaja się do lepszego, trudniej w drugą stronę, np przesiadając się z Audi A4 do Seicento i ciesząc się jazdą tak, jak zaraz po zakupie auta ze stajni Fiata.
Podobnie jest z naszymi uszami, które kiedy przyzwyczają się do lepszej jakości odtwarzanej muzyki, dużo trudniej zaakceptować im degradację jakości dźwięku.
Dlatego też po podłączeniu kolumn do trzech wzmacniaczy i takim samym porównaniu na kolumnach testowych (Tannoy, Yamaha) mogę powiedzieć, że brzmienie DENONA SC-F109 zaskoczyło mnie na plus, bo nie oczekiwałem tak dobrego brzmienia, drepczącego niemal po piętach bardzo dobrym kolumnom TANNOY MX1. DENON SC-F109 wygrywają z przyzwoitymi kolumnami YAMAHA NX-E800, które są przecież na wyposażeniu topowego Pianocrafta serii 800.
Creativy, Logitechy i innej maści wynalazki nie mają czego szukać w porównaniu z DENONEM SC-F109.
Kiedy porównamy DENONA SC-F109 do B&W 685 okazuje się, że to nie ta liga, ale czy można porównać Seicento do Audi A4?
W swoim przedziale cenowym DENON SC-F109 są jednymi z najlepszych, jeśli nie najlepszymi kolumnami.
Nie wiem, co Denon włożył do środka, aby otrzymać tak dobry produkt, jednak czuję, że nie oszczędzał. Bo waga 3,8kg przy małej kolumnie - to prawie mistrzostwo.
W ciemno polecam je każdemu do poprawy brzmienia niemal każdej miniwieży, do komputera czy też do małych systemów hi-fi, a nowoczesny design sprawia, że można postawić je śmiało nawet w gustownie urządzonym salonie. Za takie pieniądze? Bez uwag.
AUKCJA PRYWATNA !!!
BRAK MOŻLIWOŚCI ZWROTU!!!
UWAGA!!!
|