Denon PMA-1510AE
- używany
- pierwszy właściciel od nowości
- stan bardzo dobry
- wszystko sprawne, przetestowane
- gra cudownie
Denon PMA-1510AE
Denon jest jednym z nielicznych producentów, które swoje produkty wytwarzają „na miejscu” – w kraju kwitnącej wiśni. Firma jest popularna zwłaszcza wśród miłośników rozsądnie wycenionego kina domowego. Ale jego oferta nie ogranicza się do taniego audio. Model PMA-1510AE to drugi „od góry” stereofoniczny wzmacniacz Denona. A było co testować – ten sprzęt może wiele.
Statystyczny Kowalski najczęściej wychodzi z założenia, że kino domowe jest tym lepsze, im więcej kolumn znajduje się w pokoju. Nie będziemy rozwijać tej myśli, bo zapewne wiecie, o co chodzi. W każdym razie trendy się zmieniają. Mimo że dźwięk wielokanałowy stał się w ciągu ostatnich kilku lat bardzo popularny, systemy stereofoniczne wcale nie stanęły w miejscu. Mało tego, większość miłośników sprzętu audio nie akceptuje rozwiązań, które mają więcej niż dwa kanały, bo do słuchania muzyki to wystarczy, zresztą w innych zastosowaniach – mniej lub bardziej – także.
Ale jeżeli gabaryty pomieszczenia nie pozwalają na rozlokowanie sześciu lub więcej kolumn, najbardziej sensownym wyjściem jest wygospodarować miejsce na dwie. Nie zrozumcie nas źle: wcale nie twierdzimy, że to tańsza czy łatwiejsza droga. Po prostu systemy stereofoniczne są wyjątkowo uniwersalne. Ale o preferencjach sprzętowych Polaków i związanych z nimi rozterkach dotyczących systemów wielokanałowych i stereofonicznych można by niejedną książkę napisać. My jednak wolimy testować.
Denon PMA-1510AE, który trafił w nasze ręce, to wzmacniacz zintegrowany. Innymi słowy, jest to sprzęt, w którego obudowie zamknięto nie jedno, ale kilka urządzeń. To wszechstronne ucieleśnienie japońskiej myśli technicznej jest dwukanałowym wzmacniaczem głośnikowym, słuchawkowym, przedwzmacniaczem oraz stereofoniczną końcówką mocy w jednym, a to dopiero początek. Znalazło się nawet miejsce dla wejścia gramofonu czy magnetofonu. Teraz już chyba jasne, dlaczego model PMA-1510AE jest integrą pełną gębą...
Budowa – z zewnątrz
Denon PMA-1510AE to urządzenie duże, ciężkie, a po pewnym czasie – również gorące. Jest bardzo solidnie wykonane, co sprawia, że łatwiej uzasadnić przed sobą wydatek prawie 4 tys. zł.
Bryła to szeroki, głęboki, a zarazem niewysoki prostopadłościan o klasycznym, nieudziwnionym wzornictwie. Zarówno na górze, jak i na dole obudowy zamontowano perforacje, dzięki którym ciepło ze środka zostaje odprowadzone na zewnątrz. Denon wytwarza produkty z serii AE w dwóch kolorach: czarnym oraz szampańskosrebrnym. Urządzenie z pewnością spodoba się niejednej pani domu. Jest bardzo solidnie i precyzyjnie wykonane. Nic nie trzeszczy i nie odstaje.
Tył jest wyjątkowo bogaty. W lewym górnym rogu zamontowano guzik wkładek gramofonowych (MM lub MC), a tuż obok – element uziemienia przewodu. Odrobinę poniżej znalazła się cała gama gniazd typu RCA: liniowe, tunera, odtwarzacza płyt kompaktowych oraz gramofonu. Dalej po prawej zamontowano kolejne dwie sekcje, tym razem dla dwóch niezależnych urządzeń nagrywających. Nie zabrakło też wejść analogowych zewnętrznego przedwzmacniacza.
Mniej więcej pośrodku umieszczono bardzo solidne gniazda terminali głośnikowych. Są w całości wykonane ze stali, ale pozłocone, zresztą jak cała reszta, i przyjmą wszystko – od bananowych poprzez widełki aż po drut pozbawiony warstwy izolującej. Do wzmacniacza można podłączyć do czterech kolumn, przy czym sygnał z kanałów A oraz B jest dokładnie taki sam. Cztery pary przyłączy umożliwiają tzw. bi-wiring, co zapewne niejeden koneser postanowi wykorzystać. Zamontowane w prawym rogu uniwersalne gniazdo IEC pozwala wymienić kabel sieciowy na inny.
Front wzmacniacza składa się z bardzo solidnej, aluminiowej płyty. Wycięto w niej maszynowo, i bardzo precyzyjnie, otwory, w których znalazły się kluczowe sterujące. W prawym dolnym rogu zamontowano duże (o średnicy 6,3 mm) gniazdo słuchawkowe, a odrobinę powyżej – wyłącznik urządzenia oraz lampkę sygnalizującą jego działanie. Dalej są trzy pokrętła analogowe: do podbicia tonów niskich i wysokich oraz zmiany balansu kanałów, a nad nimi – przycisk Source Direct, który skraca drogę sygnału przez ominięcie analogowej korekcji brzmienia. Umieszczona centralnie gałka regulacji głośności jest świetna: masywna, precyzyjna i płynna w działaniu.
Dalej po prawej zamontowano przycisk Power Amp Direct, pozwalający użyć sprzętu jako dodatkowej końcówki mocy w systemie kina domowego, która zostanie wysterowana przez zewnętrzny przedwzmacniacz. Odrobinę poniżej znalazł się selektor wejść do nagrywania dźwięku na zewnętrznym urządzeniu, a obok trafił następny, umożliwiający wybór urządzenia wejściowego. Dużo tego, prawda?
Boki są praktycznie gładkie. Jedynie przez środek aluminiowej obudowy biegnie niewielkie wcięcie, a odrobinę poniżej widać wkręty – po dwa na każdej stronie. Wykręcenie ich, a następnie trzech dalszych z tyłu, pozwala łatwo dostać się do wnętrza.
Na spodzie przykręcono cztery solidne podstawki, na które naklejono piankowe okręgi.
Podsumowanie
Produkt firmy Denon pozytywnie nas zaskoczył. Jest rozsądnie wyceniony, a umie naprawdę wiele. Spodziewaliśmy się, że brzmi przeciętnie i że producent próbował to zrekompensować wszechstronnością. Jednak na żadnym polu sprzęt nie wypada źle.
Urządzenie jest solidnie wykonane, nie doszukaliśmy się żadnych niedociągnięć. Pokrętła, przełączniki i gniazda są wytrzymałe i świetnie wkomponowane w bryłę. Nic się nie trzęsie ani nie skrzypi. W środku panuje porządek, a na zewnątrz sprzęt sprawia eleganckie wrażenie. Wprawdzie sprzęt jest duży i sporo waży, ale to następstwo umieszczenia wielu urządzeń w jednej obudowie.
Brzmienie również jest dobre: pełne, energiczne, masywne i z odrobinę wyeksponowanym zakresem średnio-nisko-tonowym. Nie zraził nas nawet dość przeciętny duet z S-8. One mają dużo basu, który trudno pohamować. Zupełnie inaczej zagrał z kolumnami fińskiego Amphiona: dźwięk był lekki, przestrzenny i niemęczący.
Wzmacniacz jest na tyle mocny, że dobór kolumn nie powinien być problemem, choćby były to skrzynki wolnostojące. Wzmacniacz słuchawkowy nie zachwycił, ale statystyczny Kowalski będzie z niego zadowolony. Zresztą miłośnicy słuchawek i tak kupią wyspecjalizowany sprzęt.
Podsumowując, PMA-1510AE to urządzenie, którego trudno nie polecić.