Dzień dobry,
na sprzedaż wystawiam fantastyczny, japoński wzmacniacz zintegrowany z DAC - Esoteric AI-10, w stanie idealnym.
Marka Esoteric znajduje się w światowej czołówce producentów wybitnego, high-end'owego sprzętu audio (obok McIntosh'a, Accuphase, Pass Labs itp.), zwłaszcza w zakresie urządzeń cyfrowych, w nierzadko niebotycznych cenach. AI-10 powstał jako rocznicowy produkt japońskiej manufaktury (dwudziestolecie istnienia marki).
Wzmacniacz został bardzo dobrze wyposażony, maksymalna moc przy 8Ohm to 150W na kanał (źródło: 6moons.com, standardowo 2x110W z esoteric.jp), wbudowany DAC obsługuje sygnał do 24bit/192kHz, czyli kilkukrotnie więcej, niż rozdzielczość przeciętnego pliku FLAC, czy CD, również w wersji SACD. Na pokładzie znajdziemy ponadto moduł phono (MM). Do dyspozycji dostajemy następujące złącza: dwa analogowe wejścia RCA (poza phono), GND - "uziemienie" połączenia gramofonowego, wejście zbalansowane (XLR od Neutrik'a), terminale głośnikowe (niemieckie WBT), złącze WORD SYNC - BNC (do synchronizacji zegara dedykowanego odtwarzacza CD), wejście coaxial (DAC) i optyczne (również DAC). Gniazda są doskonałej jakości, dostarczone przez największych graczy w branży. Front to minimalistyczna forma z błękitnym wyświetlaczem OLED, kilkoma gładko chodzącymi aluminiowymi przyciskami, oraz dwiema odlewanymi, aluminiowymi gałkami - do wyboru źródła i poziomu głośności. Ruch gałek jest absolutnie idealny, życzyłbym sobie takiego skoku w każdym sprzęcie z jakim mam do czynienia. Poziom głośności ustawiany jest cyfrowo, co 0,5 w skali od 0 do -99 (odliczany w dół). Regulacja "Volume" jest na tyle precyzyjna, że nawet przy najniższych poziomach mamy nadal bardzo dużą rozpiętość poziomów. Front i pozostałe ściany obudowy zostały wykonane z grubych aluminiowych płyt, a całość stoi stabilnie na trzech masywnych metalowych krążkach.
Parę słów na temat brzmienia. Od kilku lat bywam na AudioShow, przerobiłem u siebie dość sporo konstrukcji i kombinacji, między innymi Harmann'a, Rotel'a, NAD'a, Hegla (H100+HD11), Arcam, Audiolab, z B&W, Paradigm'em, Acoustic Energy, KEF'em, Dynaudio, natomiast Esoteric to wyraźnie inny świat. Wzmacniacz gra u mnie obecnie, na co dzień, z Xavian'ami Giulietta po Tellurium Q Black z cyfrowych źródeł - TV (optyk) i malinka z HiFiBerry Digi+ (coax). Pierwszym "wow" po podłączeniu AI-10 była kontrola nad niskimi częstotliwościami. Niby tej mocy nie jest aż tak oszałamiająco dużo, natomiast niskie latają jak po sznurku, nie pozwalając sobie wychylić się za bardzo w żadną stronę, czy wybrzmiewać przydługo. Tempo utrzymane jest rewelacyjnie. Basy nie wychodzą przed szereg, nie ma dyskoteki przy akompaniamencie Altusów rozkręconych do granic możliwości. Idealne remedium na przytłaczający nadmiar niskich, które mimo to pozostają przyjemnie miękkie kiedy trzeba, lub szybkie i z fakturą w innym przypadku. Kolejnym, właściwie jednoczesnym "wow" były, dla kontrastu, wysokie. Nic się tu nie ukryje - jest krystalicznie wyraźnie - poznawałem ulubioną muzykę na nowo. Esoteric pokazuje absolutnie każdy detal, być może sprzyja temu sparowanie z Giuliettami, nie mniej w tej sferze jest wyjątkowo. Z innej beczki, wokale są namacalne, rozdzielcze, zwłaszcza żeńskie. Stereofonia, w utworach dopracowanych pod tym kątem, powoduje początkowo co najmniej rozkojarzenie. Całościowo, barwa to bardzo szczegółowa, kontrolowana neutralność, nie jest to ani trzeszczący chłód, ani rozlazłe ciepełko. Moim zdaniem jest to dźwięk pokroju high-end, z łatwością konkurujący z urządzeniami ze swojej półki cenowej, czyli 20 tys. zł, plus dostajemy tu jakby w gratisie wybitny DAC, a warto pamiętać, że to przede wszystkim DAC'i i ich implementacja przyczyniły się legendarnej sławy Esoteric'a.
Użytkowanie jest bardzo wygodne, wszystko obsługujemy z pilota, obsługa na froncie jest także bardzo przyjemna. Wzmacniacz możemy całkowicie wyłączyć również z przedniej ścianki urządzenia. Po włączeniu dostajemy ostatnie źródło i ostatni poziom głośności, brzmi to trywialnie, ale niestety jest to bolączką wielu innych konstrukcji (Heglu H100/H200, wstyd). Niezaprzeczalnym plusem jest posiadanie na pokładzie zintegrowanego przetwornika cyfrowo-analogowego i modułu phono - komplet w jednej obudowie. Włączaniu i przełączaniu zegarów DAC'a (przykładowo, przy zmianie rozdzielczości odtwarzanego pliku) towarzyszy cyknięcie przełączników i sekundowa cisza, tak samo przy zmianie źródeł. Poza tym DAC automatycznie przełącza się w tryb "standby" odłączając kolumny przy "zerowym" sygnale, na przykład po wyłączeniu TV, po czym oczywiście podnosi się sam po otrzymaniu sygnału. Przetwornik cyfrowo-analogowy jest również bardzo podatny na znaczne wahania napięcia, przykładowo, w poprzednim miejscu zamieszkania dzwonek do drzwi powodował przygasanie światła i tym samym wyłączanie i automatyczne włączanie DAC'a po kilku sekundach, warto mieć to na uwadze, strzelam, że w Japonii takie sytuacje nie mają miejsca ;).
Wizualnie jest zawsze subiektywnie, mi natomiast imponuje minimalistyczne wzornictwo, idealne spasowanie, wszechobecne aluminium, masywność, plus OLED'owy, zimny, błękitny wyświetlacz. Wymiary urządzenia to: 442×149×383mm, waga: 14,5kg.
W zestawie znajduje się oryginalny, dedykowany do tego modelu pilot RC-1056, oczywiście również w idealnym stanie. Zdalnemu sterowaniu także warto poświęcić kilka słów, otóż z pilota dostępne są wszystkie opcje (wybudzanie ze standby, standby, głośność, przełączanie wejść, setup, dimmer (trójstopniowe przyciemnianie wyświetlacza i diod(!)), oraz muting (wyciszanie). Między przyciskami znajdziemy również pełną obsługę CD. Guziki pilota są podświetlane. Natomiast co moim zdaniem jest najważniejsze, to fakt, iż sterownik wykonany jest z aluminium i naturalnej skóry, przy zachowaniu umiaru - design nie kłuje w oczy, może leżeć na honorowym miejscu na ławie i prezentować się doskonale ;). Rewelacyjny dodatek do takiej klasy sprzętu. Nie wymieniałem jeszcze baterii, więc i z energożernością nie powinno być problemu.
Godnym uwagi faktem jest również to, że AI-10 został wykonany w Japonii, a precyzyjnie - w Tokio, możemy się dowiedzieć tego chociażby z tabliczki znamionowej, nie ma mowy o chińszczyźnie z prestiżowym logo, to prawowita japońska elektronika.
W Internecie znajduje się wiele recenzji wzmacniacza (również w zestawie z dedykowanym CD), niestety głównie w języku angielskim, na życzenie mogę częściowo przetłumaczyć - nie brakuje odznak "reviewers choice".
Do wzmacniacza dokładam kabelek zasilający na Supra LORAD 2,5 mk II, o długości 1,5m z wtyczkami, ekranowany, który doskonale służył mi ładnych parę lat (made in Sweden).
Cena wyjściowa wzmacniacza w Polskiej dystrybucji to 19400zł (~5000$ zagramanicą), w dużej promocji AI-10 dostępny bywa(ł) w cenie około 15000zł, ja oferuję cenę oscylującą w granicach połowy ceny promocyjnej za w pełni sprawne urządzenie w idealnym stanie.
Stan wizualny: idealny, sprzęt grający jest u mnie świętością, wątpię żeby z lupą udało się dostrzec ślady użytkowania.
Stan techniczny: urządzenie w 100% sprawne.
W zestawie: wzmacniacz Esoteric AI-10, dedykowany pilot Esoteric RC-1056, kabel zasilający na Supra LORAD, papierologię, w tym instrukcję obsługi, baterie do pilota dodawane sprzedażowo do zestawu ;), oraz oryginalny karton ze styropianowymi wkładkami.
Sprzedawane urządzenie to wersja europejska - 230V/50Hz (ta sama dostępna obecnie w polskich sklepach).
Dla zainteresowanych mogę podrzucić zdjęcia w pełnej rozdzielczości (8Mpix), plus kilka dodatkowych.
Możliwa zarówno wysyłka w oryginalnym kartonie ze styropianowymi wkładkami, odpowiednio oznaczona, lub odbiór osobisty w Bydgoszczy.
Serdecznie polecam - wybitne urządzenie doskonałej manufaktury w idealnym stanie. W razie jakichkolwiek pytań zapraszam do kontaktu.
W tej chwili na OLX dostępny jest również dedykowany odtwarzacz CD Esoteric SA-10 udostępniający opcję WORD SYNC wspominaną wyżej, natomiast to już nie moje ogłoszenie, więc niewiele więcej mogę powiedzieć.
Lektura niekrótka, pozdrawiam zwłaszcza osoby które przebrnęły przez całość ;),
Paweł.