Wygnanie Melchizedeka.
W jaki sposób Kościół katolicki może odzyskać zgubione sacrum
Paweł Lisicki
Wydawca: Fronda
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 456
Wydanie: 1
Rok wydania: 2022
ISBN: 978-83-8079-839-7
EAN: 9788380798397
Wygnanie Melchizedeka. W jaki sposób Kościół katolicki może odzyskać zgubione sacrum.
Chrystus – Melchizedek. To zestawienie brzmi osobliwie w uszach dzisiejszych katolików. Jeszcze niedawno większość katolików mogłaby odnaleźć imię Melchizedeka w tekście modlitw Kanonu rzymskiego. W modlitwie tej Kościół wspomina trzy imiona ofiarników: Abla, Abrahama i właśnie Melchizedeka. Wypowiadając tę modlitwę Kanon wiąże Melchizedeka z Chrystusem. W ten sposób podkreśla ciągłość ofiarniczej aktywności całej ludzkości.
Protestanci odrzucili Boski akt ofiary na rzecz „pełnego uczestnictwa wiernych” w nabożeństwie. Okazało się to dramatycznym błędem, wynikającym z niezrozumienia aktu liturgicznego. Bo na czym miało polegać „aktywne uczestnictwo” uczniów w Wieczerniku, gdy pozwolili, by Chrystus umył ich nogi? Na czym polegało „aktywne uczestnictwo” Marii i Jana, gdy stali pod krzyżem?
Jeśli próbujemy szukać lekarstwa na kryzys Kościoła, to nie w przepełnionych sloganami pomysłach zdynamizowania i unowocześnienia, ale, przeciwnie, u tych, którzy dochowali wierności dziedzictwu. Którzy w momencie próby wytrwali i obronili wartość klasycznego rytu. Przechowali pamięć o Ablu, Abrahamie, Melchizedeku, ofiarnikach i błagalnikach.
Czy kapłaństwo chrześcijańskie zostało ustanowione przez samego Chrystusa czy też jest formą naleciałości kulturowej? Czy Chrystus uważał sam siebie za kapłana?
Na czym polegało podobieństwo kapłaństwa Chrystusa i Melchizedeka?
Czy Msza Święta to ofiara? Kto, komu, w czyim imieniu i po co ją składa?
Czy też Msza to tylko uczta i zgromadzenie?
Dlaczego współcześni katolicy mają tak ogromny problem w doświadczeniu świętości? To nowa mentalność, czy też źródłem jest modyfikacja i zmiana
samych rytów i obrzędów dokonana przez Pawła VI w 1969 roku?
Czy Jezus jest Bogiem?
Paweł Lisicki
Wydawca: Fronda
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 16.5x23.5cm
Liczba stron: 400
Wydanie: 1
Rok wydania: 2022
Język wydania: polski
ISBN: 978-83-8079-676-8
EAN: 9788380796768
Czy Jezus Chrystus jest współistotny Ojcu, światłością ze światłości, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego - jak wyznają chrześcijanie od 1700 lat? Czy też przekonanie to jest późniejszym dodatkiem, kulturowym zniekształceniem, pogańskim wypaczeniem pierwotnie czystej, żydowskiej wiary w Jezusa jako proroka, nauczyciela, nawet Mesjasza - jak utrzymuje wielu współczesnych badaczy? Lisicki przeprowadza rzetelne śledztwo, które ma odpowiedzieć na ten dylemat. Przedstawia prace najbardziej popularnych i wpływowych biblistów - ateistów, Żydów, katolików i protestantów - i konfrontuje je z tekstami starożytnymi. Wczesne świadectwa nie pozostawiają watpliwości: pierwsi żydowscy uczniowie od początku widzieli w Jezusie z Nazaretu Boga, który zstąpił na ziemię.
Paweł Lisicki z chirurgiczną precyzją wykazuje tendencyjność, uproszczenia, podstawowe błędy tych profesorów, którzy uwierzyli, że ich krytyczna misja polega na „uwolnieniu Jezusa od chrześcijaństwa“. Chrystus jako E.T., żydowski buntownik - tyle może zaakceptować zaślepiony własną pychą dzisiejszy „rozum historyczny“. Lisicki odsłania, jak rodziła się wiara w boskość Chrystusa. To zasadniczy temat książki. Nie znam ważniejszego.
Prof. Andrzej Nowak, historyk
Książka Lisickiego jest odtrutką na zalew pseudonaukowej literatury, która usiłuje zredukować Jezusa do roli jednego z wielu żydowskich nauczycieli. Autor z benedyktyńską pracowitością odsłania pozory racjonalności, za którymi ukrywa się niechęć do chrześcijaństwa.
Bronisław Wildstein
Grób Rybaka
Śledztwo w sprawie największej tajemnicy watykańskich podziemi
Paweł Lisicki
Wydawca: Fronda
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 440
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-8079-460-3
EAN: 9788380794603
"Mogłoby się wydawać, że Bazylika Świętego Piotra zajmowała miejsce na mapie Rzymu od zawsze. Tymczasem dwa tysiące lat temu na Wzgórzu Watykańskim rozciągały się gaje, parki, pastwiska
i nieużytki.
Na tym terenie zginął śmiercią męczeńską wraz z innymi wyznawcami Chrystusa Apostoł Kefas. Najprawdopodobniej został pochowany w zwykłej jamie wygrzebanej w ziemi.
Trzy wieki później nad jego grobem wspaniałą bazylikę wzniósł cesarz Konstantyn.
Chociaż czas zatarł pamięć o dokładnym miejscu pochówku wielkiego apostoła to domniemaną mogiłę ze szczątkami Piotra przez wieki otaczała nabożna cześć milionów pielgrzymów.
Papież Pius XII w 1939 wbrew stanowisku swoich poprzedników postanowił zweryfikować dane dyktowane przez tradycję pątniczą i dokładnie zbadać watykańskie podziemia. Po dziesięciu latach prac wykopaliskowych i badawczych ogłosił światu, że odnaleziono prawdziwe miejsce pochówku Rybaka znad Jeziora Galilejskiego.
Czy papież miał rację?
Skąd czerpał niewzruszoną pewność?
Co stało się z kośćmi Piotra?
Dlaczego w ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat tak mało mówi się o tym wielkim odkryciu?
Komu mogło na tym zależeć?
To najbardziej dramatyczna, pełna zwrotów, zagadek i tajemnic historia ostatnich lat.
Luter Ciemna strona rewolucji
Paweł Lisicki
Wydawca: Fronda
Oprawa: Miękka
Format: 15.0x23.0cm
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2017
Język wydania: polski
ISBN: 978-83-8079-169-5
EAN: 9788380791695
Kim był Marcin Luter? Reformatorem, który z miłości do prawdy wystąpił przeciw nadużyciom papiestwa? Czy rebeliantem, prekursorem późniejszych rewolucjonistów?
W ostatnich latach obraz Lutra uległ całkowitej przemianie. Za sprawą licznych wypowiedzi kardynałów Waltera Kaspera, Kurta Kocha czy Karla Lehmanna stał się z wolna nauczycielem wiary i wzorem do naśladowania dla katolików.
Co jest przyczyną tak całkowitej zmiany stanowiska Kościoła? Powody mogą być dwa. Albo odkrycie nieznanych pism reformatora, rzucających nowe światło na jego postawę, albo nowa interpretacja jego nauk.
Żadne nowe pisma Lutra się nie pojawiły.
Zatem powodem musi być nadanie wystąpieniu Lutra nowego znaczenia. Jeśli papież Franciszek ma rację, że w sporze o usprawiedliwienie Luter się nie pomylił, to znaczy, że w błędzie trwali ojcowie Soboru Trydenckiego. Podobnie dziwnie brzmi twierdzenie papieskie, że Luter nie chciał podziałów w Kościele skoro reformator nazywał papieża Antychrystem i chciał zniesienia Urzędu Nauczycielskiego.
Czyżby zatem obecny papież i jego najbliżsi współpracownicy byli, jak to logicznie wynika z ich słów, luteranami? O tym jest ta książka. O prawdziwej twarzy Marcina Lutra i o tym, czy obecne dążenie do jego rehabilitacji podyktowane jest dążeniem do prawdy czy też jest efektem zdrady.