Dzisiaj trochę bawi fakt, że do pobytu nad mazurskimi jeziorami trzeba było Polaków zachęcać, jak to czynił autor reportażu Wycieczka kolarza na Mazury Pruskie (Z notatek podróżnych). Podróż ta miała miejsce latem 1896 roku i objęła okolice Ełku, Olecka, Giżycka, Mikołajek, Szczytna, Ostródy i Nidzicy. Do poznawania Mazur autor zachęcał nie tylko dla ich piękna, bardzo sugestywnie opisanego, ale również z pobudek patriotycznych: kraina wielkich jezior należała do Prus Wschodnich, stanowiących część Cesarstwa Niemieckiego, a mówiący po polsku Mazurzy stanowili tu (liczną wprawdzie) mniejszość mieszkańców. „Przyślijcie tu tysiąc waszych kolarzy, a kraj ten piętno niemieckie utraci” — mówi cytowany w reportażu działacz mazurski.
We wrześniu 1896 roku Wycieczka kolarza… ukazała się na łamach poczytnego „Kuriera Warszawskiego”, a ponieważ napisana ze swadą opowieść cieszyła się dużą popularnością, dwa lata później wyszła w formie oddzielnej broszury. Jak pisze współczesny badacz dziejów mazurskich i warmińskich Zbigniew Anculewicz, ten właśnie reportaż przyczynił się do tego, iż w latach późniejszych zainteresowanie warszawiaków problematyką Prus Wschodnich znacznie wzrosło i czołowe gazety zamieszczały cykliczne korespondencje o życiu kulturalnym, politycznym i codziennym ludu warmińskiego i mazurskiego „z akcentowaniem ich walki o posługiwanie się publicznie językiem polskim i polskie szkolnictwo”.