Instrument przeleżał bezczynnie ostatnie dwa lata. Zasadniczo jest sprawny i gra, jednak przydało by się go dopieścić. Oto przypadłości:

1. Nie grają dwa klawisze - z ich mechanizmów wypadły młoteczki (te luźne młoteczki wraz z uchwytami dołączam do zestawu),trzeba by było ponownie je zainstalować.

2. Pewnie przydało by się wyregulować wszystkie mechanizmy młoteczkowe bo akcja niektórych klawiszy jest twardsza, innych - miększa. Ponadto do poprawienia jest rozmieszczenie gąbek na tłumikach (niektóre mocno wystają poza krawędź tłumika).

3. Zasilacz do wymiany. Ten "oryginalny", dołączony do instrumentu jest rozklekotany i nie wydaje się być bezpieczny - trzeba dociskać miejsce wpięcia kabla do zasilacza, gdyż  bez docisku słychać trzaski i przydźwięk sieciowy.Kabel zasilający, wpinany jest do zasilacza standardową dwupinową wtyczką, która pasuje do produkowanych współcześnie zasilaczy uniwersalnych (zresztą uniwersalne zasilacze zazwyczaj mają różne końcówki, wśród nich taką jakiej potrzebuje Basset - małego jacka z plusem na czubku. ). Potrzeba napięcia 4.5V (oryginalnie instrument zasilany był jedną baterią płaską).

Poza tym wszystko ok. Jest to pierwszy keytar - pochodzi z początku lat 60tych. Ten egzemplarz został przystosowany do pracy w studio. Oryginalnie posiadał trójkątny gryf wewnątrz którego znajdowała się bateria. Ktoś kiedyś usunął gryf, a zamiast baterii zainstalował gniazdo zasilania. Również potencjometr głośności został przeniesiony z gryfu na tył klawiatury.

Na Bassecie gra się bardzo przyjemnie. Klawisze są bardo ekspresyjne, dźwięk zmienia się w zależności od dynamiki grania. Przypomina to trochę Rhodesa lub Clavinet (Basset bywa zresztą nazywany "Naramiennym Rhodesem"). Świetnie dogaduje się on z wszelkiego rodzaju kostkami gitarowymi np. przesterem, flangerem, delayem...

PS. Uprzejmie proszę o odpowiedzialne licytowanie tzn. aby kupujący był w stanie sfinalizować transakcję w ciągu kilku dni od zakończenia aukcji. Z góry dziękuję :)