Bardzo oryginalny kryształowy wazon z wytwórni o ciekawej historii
Wykonany z kolorowego szkła- klasyczny kształt wysokiej greckiej wazy - ładne szkło - od środka bielone - na zewnątrz kolorowe - idealny na piękną różę - ale i bez kwiatów stanowi bardzo ładną żywą plamę i będzie dekorował każde wnętrze - Oprócz tego, że wazon jest piękny- historia fabryki też łapie za serce- bo jest to rodzinna firma stworzona przez ludzi, którzy zaczynali od zera… żeby stać się artystami i wytwarzać piękno.
Wysokość 20 cm
Średnica kołnierza 7,3 cm
Średnica szyjki 5,5 cm
Średnica brzuśca 9 cm
Średnica podstawy 6,5 cm
Jak pisze o sobie wytwórnia
W XV wieku w Europie wydarzyły się ważne rzeczy: Gutenberg wynalazł prasę drukarską, Kolumb odkrył Amerykę a handel szkłem przeżywał swój renesans. Nasza historia zaczyna się w tym czasie…
Rodzina ze strony matki "Multererów" pochodzi od St. Katharine w Szumawie na pograniczu Bawarii i Bohemii. Tam – 25 kilometrów od Arnbruck – wykopano kielich szklany sprzed 1500 lat– opisany w średniowiecznej kronice - jako„kielich z sześcioma gwiazdami między sześcioma”
W 1637 r. Gerl, przodkowie babki Marii, kupili bawarską hutę Obergrafenried koło Waldmünchen/Opf, po raz pierwszy udokumentowaną w 1541 r. Elektor Maksymilian I Bawarski potwierdziła w "Landsassenschaft" i nadał w 1644 r. w uznaniu mistrzostwa w prowadzeniuj huty szkła w piątym pokoleniu Georgowi Gerlowi von Grafenried tytuł szlachecki za jego nadzwyczajne zaslugi dla gospodarki narodowej. To jest historia ze strony Marii Gerl – potem Weinfurter
Od sieroty do rolnika leśnego
Następnym wielkim nowatorem stał się Oskar Weinfurtner senior (18.11.1927 – 26.12.2015) wprowadził na świat dużo życia: jako dziadek, siedmioro wnuków i jako przedsiębiorca - założyciel Glassdorf - szklanej wioski.
Urodził się w "Gasthof zur Post" – karczmie w Bodenmais jako potomek rodziny uciekinierów. W wieku 5 lat został osierocony, a w wieku 14 lat wyjechał "do wielkiego miasta" w Ratyzbonie na praktykę jako spedytor.
Nieoczekiwanie, w wieku 21 lat został postawiony przed nowym zadaniem -zangażowany przez swojego swojego wuja Josefa Sturma, niezamężnego, bezdzietnego i mocno zadłużonego leśniczego w Arnbruck – przepięknej górskiej gminie Bawarii. Musiał spać w stodole na początku było ciężko- ale Oscar był bardzo pracowity i szybko doprowadził upadające gospodarstwo do rozkwitu – „ jestem tu tylko administratorem” mówił… ale wuj zapisał wszystko Oscarowi.
Oscar i Maria Weinfurtnerowie
„Mogę umrzeć w Arnbruck”. Takie było wrażenie wrażenie kiedy zobaczyła Arnbruck Maria Multerer (17.07.1930 – 19.06.2021). Jest rok 1950, kiedy po raz pierwszy przyjechała do Zellertal na ślub kuzyna - sąsiada Oskara. Fakt, że dwa lata później Oscar Weinfurt poślubia Marię świadczy, że Maria Multerer była wierna swojemu pierwszemu wrażeniu. Oboje włożyli wielką ilość pracy i potu prowadząc to gospodarstwo, wspierani przez rodzinę Marii, która została wysiedlona po wojnie z Bohemii.
Dopiero w wieku 40 lat, oprócz prowadzenia agroturystyki z pokojami gościnnymi, Oskar odbył praktykę jako szlifierz szkła – jego dom jako pierwszy w okolicy miał bieżącą wodę w pokojach – a jego agroturystyka stała się absolutnym hitem. Właściciel wycinał na pamiątkę dla letników proste wazony ze starych butelek po piwie. Wraz ze zdobywanym doświadczeniem rósł zachwyt Oskara nad szkłem – zarażał paskją całą rodzinę. Entuzjazm dla szlifowania wyrafinowanych wzorów na butelkach, a przede wszystkim dla lśniącego kryształu ołowiowego, który nastąpił później, zachęcił go do skoncentrowaniu się na produkcji artystycznego szkła.
Od stajni do szlifierni
W roku lądowania na Księżycu - 1969 - nadszedł czas przełomu : założyciel firmy, jego rodzina i grupa rzemieślników zbudowali na łące na obrzeżach wsi pierwszą szlifiernię szkła. Pożyczka z banku wystarczyła tylko na parter, więc z konieczności obowiązywała zasada filozofii naszej firmy „rozwój organiczny”. Dwa lata później znaleziono najemcę na dwa kolejne piętra głównego budynku – powstał warsztat krawiecki - dzięki któremu można było również sfinansować i wybudować resztę budynku.
Kryształ ołowiowy i żyrandole
Dwaj synowie Marii i Oskara seniora – Oskar (ur. 1953) i Richard (ur. 1956) – od początku byli najbliższymi współpracownikami firmy. Nawet w Wigilię, dwoje nastolatków i ich ojciec wylewali szkliwo w szlifierni.
Podczas gdy starszemu Oskarowi pozwolono uczęszczać do szkoły z internatem, a następnie wrócił z Monachium z dyplomem inżyniera, młodszy Richard był najlepszym uczniem w szlifierni. Richard wyrobił w okolicy świetną markę rodzinnego biznesu, stając się znanym artystą na scenie rzemieślniczej jako narodowy mistrz szlifowania szkła.
Po ukończeniu studiów inżynierskich Oskar dołączył do firmy ojca i rozszerzył asortyment. Na przykład poprzez skonstruowane i zaprojektowane oryginalne żyrandole kryształowe własnej produkcji oraz w halach firmy organizował wystawy znanych producentów porcelany i szkła m.in. w ich szlifierni była wystawa porcelany miśnieńskiej. Wkrótce po warsztacie cięcia szkła nastąpiło otwarcie hali do grawerowanie szkła i uruchomiono pierwszy własny piec szklarski, dziś serce naszych manufaktur.
Mały plac budowy co roku, o ile możesz sobie na to pozwolić i czujesz, że goście i klienci potrzebują tu być i chcą kupować. I tak rok po roku „Weinfurtner Lead Crystal” stał się „Weinfurtner DAS GLASDORF”. Wioską szklaną Weinfurterów… Przepiękna okolica- góry, lasy i … ludzie - przyciągnęły wielu szlifierzy i artystów szkła stając się regionalną Mekką miłośników pięknego wyrafinowanego szkła z najwyższej półki. Perła Bawarskiego szkła.