To był wspaniały rok! W 1997 r. świat poznał „Kilera”, „Sztos”, „Złotopolskich”, „Bożą podszewkę”, a także tego oto stylowego golfa III w przebojowej wersji „Bon Jovi”.
Golf, jaki jest, każdy widzi. O jego życiowych przejściach i zakrętach świadczą gustowne grawerunki na władczo czarnym lakierze, przeplatanym tu i ówdzie ognistymi inkrustacjami z tlenków żelaza. Właścicielką wehikułu jest pewna stanowcza dama, która o samochodach wie na pewno tyle, że powinny jeździć. Więc golf jeździ. Oprócz tego ma nadwozie, podwozie (z niewentylowaną podłogą!), pedały, drążek, koła i takie kółko, żeby się go trzymać i nim kręcić. Silnik 1,6 pali benzynę. Brak radia.
Więcej informacji technicznych można uzyskać od bardziej uświadomionego motoryzacyjnie Przemka (tel. 504 052 645), który grzecznościowo pomoże przy przeniesieniu własności tego legendarnego cacka. Nic tylko brać! Aga (którą możesz zobaczyć w odbiciach na masce) będzie płakać jako ten Niemiec, który płacze, gdy sprzedaje. Weźże chusteczki! Do zobaczenia w Krakowie.