Witam serdecznie na mojej aukcji.
Mam do zaoferowania oleodruk przedstawiający wizerunek Św. Wiktorii wykonany w Niemczech, w latach 20 poprzedniego wieku. Poniżej przedstawiam zainteresowanym postacią Świętej jej ciekawy żywot:
ŻYWOT ŚW. WIKTORII
Według Martyrologium Rzymskiego
Święta Wiktoria, młoda dziewczyna ze szlachetnej rodziny rzymskiej, chrześcijanka żyjąca w III wieku, za panowania cesarza Decjusza. Z woli rodziców zaręczona z patrycjuszem, poganinem, odmówiła małżeństwa z nim, by poświęcić się wyłącznie Bogu. Uwięziona za zgodą cesarza w posiadłościach narzeczonego w Sabinie pod Rzymem, nie tylko nie ugięła się, lecz pozyskała jeszcze wiele dusz dla Chrystusa. Poniosła śmierć przebita mieczem. W IX wieku relikwie Świętej przeniesiono do kościoła parafialnego na górze Matemano, gdzie głównie jej kult się rozwinął.
Inne źródła historyczne podają lepiej udokumentowane ostatnie lata jej życia - od 250 do 253 roku, a więc okres tuż przed męczeństwem.
Wiktoria pochodziła zatem z bogatej, patrycjuszowskiej rodziny, posiadającej rzymskie obywatelstwo. Była chrześcijanką, ale miała narzeczonego, poganina Eugeniusza. Obydwoje pochodzili ze starożytnego rodu Sabinów. Narzeczony zadenuncjował Wiktorię kapitolińskiemu kapłanowi Juliuszowi, ten nakłaniał ją do złożenia hołdu bogini Dianie. Wiktoria odmówiła, pozostając wierną chrześcijaństwu. Jako obywatelka Rzymu Wiktoria zostaje skazana na śmierć "od miecza" podobnie jak św. Paweł. Wyrok zostaje wykonany, źródła podają, że stało się to 18 grudnia 253 roku, ciało złożono w sarkofagu 23 grudnia. W tym dniu obchodzone było jej liturgiczne wspomnienie.
KULT ŚWIĘTEJ WIKTORII W POLSCE
Jej kult rozwinął się w Sabinie pod Rzymem, w Rawennie (tu umieszczono jej przepiękny mozaikowy wizerunek) i w Subiako. (Wg Don Giuseppe Crocetti, Preghiamo con S. Vittoria, Fermo 1990)
Arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski Henryk Firlej, czynił starania u papieża o reliwie męczennika z pierwszych wieków chrześcijaństwa. W 1625 roku otrzymał relikwie św. Wiktorii i złożył je w renesansowej kaplicy Jakuba Uchańskiego przy łowickiej kolegiacie. (Łowicz był w tym czasie miastem rezydencjonalnym prymasów).Legenda głosi, że prymas chciał umieścić relikwie w katedrze w Gnieżnie, obok relikwii Św. Wojciecha, ale gdy próbowano wywieźć relikwie z Łowicza, konie ciagnące powóz nie chciały ruszyć z miejsca. Dla relikwii głowy św. Wiktorii arcybiskup-prymas ufundował złoty relikwiarz, wykonany przez polskiego złotnika Jana Szeflera. Natomiast prymas Maciej Łubieński 26 listopada 1651 roku pozostałą część relikwii umieścił w pięknym srebrnym, mającym formę trumienki, relikwiarzu. Około 1730 roku powstał srebrny monstrancjowy relikwiarz z fundacji prymasa Teodora Potockiego. (W XVIII wieku powstał również jej relikwiarz w Wiskitkach). W antependium ołtarza dedykowanego św. Wiktorii, a ufundowanego przez prymasa Łubieńskiego, wmurowana jest marmurowa tablica z wyrytym łacińskim napisem, "Victora qvi vixit ann XVIIII qvies cet in pace" z figurą świętej w pozie orantki. Pod nią druga z napisem "Haec tabula cum sua inscriptione reperta fuit supra Corpus Sancta Victorae in Criptis Romanis via Salaria extra portam". - "Ta tablica z napisem zabrana została znad ciała św. Wiktorii w katakumbach rzymskich przy via Salaria, za bramą".
Nie zachował się, niestety, siedemnastowieczny - zapewne włoskiej proweniencji obraz wyobrażający św. Wiktorię. To wysokiej klasy dzieło ozdobione srebrnymi, pozłacanymi sukienkami znane jest tylko z fotografii przechowywanych w Państwowym Instytucie Sztuki w Warszawie. Obraz ten bowiem zaginął we wrześniu 1939 roku w czasie bitwy nad Bzurą; być może został potraktowany jako zdobycz wojenna przez hitlerowców i wywieziony do Niemiec - ale to tylko hipoteza.
W kaplicy w roku 1940 pojawia się obraz namalowany i sygnowany: A. Krawczyk. Jest to pastisz obrazu zaginionego lub zniszczonego podczas wojny - artystycznie słaby, powtarza kompozycję pierwowzoru, nie komponuje się jednak z architekturą kaplicy, jak i katedry.
Do sanktuarium św. Wiktorii przy kolegiacie łowickiej pielgrzymowali królowie, hetmani, dostojnicy świeccy i duchowni, bogaci i biedni, szukając tu umocnienia i wsparcia duchowego. Najczęściej przybywał tu król Jan Kazimierz. W burzliwych i niespokojnych latach panowania prosił o wsparcie w trudnych dla siebie i narodu momentach dziejów. Jako pielgrzym przybył z królową Marią Ludwiką w 1649 roku; fakt ten jest ukazany na wiszącym nad kaplicą obrazie Jana Triciusza Tretkowskiego (Tretki) (tekst napisu z obrazu umieszczony zastał na zakończenie tej strony). Król przybywał tu jeszcze wiele razy - modlił się u stóp św. Wiktorii pod koniec walk szwedzkiego potopu w 1658 roku.
W 1663 roku na prośbę rajców łowickich kapituła ustanowiła specjalne nabożeństwo ku czci patronki miasta - św. Wiktorii; przyzywano jej pomocy w różnych potrzebach, a wyznaczony kapłan-mansjonarz codziennie odprawiał Mszę świętą ku jej czci. W nabożeństwach błagano-dziękczynnych modlił się tu niejednokrotnie zwycięzca wielu bitew w naszej historii, hetman i późniejszy król Jan III Sobieski.
W szacownych murach kolegiaty łowickiej bywał ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, odwiedzając krewniaka-prymasa.
Uroczystość św. Wiktorii obchodzona była 23 grudnia. Jednak 3 maja 1769 r. magistrat łowicki zwrócił się do władz kościelnych, aby wyznaczyć obchody święta patronki miasta na odpowiedniejszy dzień. Od tego czasu św. Wiktorię czczono w Łowiczu w pierwszą niedzielę po Wniebowstąpieniu.
opis dzięki:
http://www.katedra.lowicz.pl/index.php?page=kult-sw-wiktorii
Oleodruk jest wykonany w Niemczech w latach 20 poprzedniego wieku, oleodruk jest zachowany w bardzo dobrym stanie. Format zbliżony do dzisiejszego A3 czyli 320x420mm. Przed zalicytowaniem zalecam kontakt, żeby nie było później rozczarowania i nieporozumień, chętnie udzielę bliższych informacji; piszcie na e-mail, mogę przesłać dokładniejsze zdjęcia na e-mail. W razie pytań i sugestii również proszę śmiało pisać. Forma płatności do uzgodnienia.
----------------------------------------------------------------
W związku z licznymi zapytaniami odpowiadam: oleodruk jest oryginalny , nie jest to żaden współczesny przedruk. Wykonany jest na grubym papierze o gramaturze ok. 350 - 400g/m2 ( dla porównania- zwykła kartka ksero ma 80g/m2 ). Sposób przesyłki zapewnia dostarczenie w nienaruszonym stanie.
a