Dzień dobry!
Dziękuję za zainteresowanie moim ogłoszeniem.
Bezwypadkowy Subaru Outback BH z 3-litrowym silnikiem H6, zachowany w bardzo dobrym stanie, z pewną historią i używany bez oszczędzania na czynnościach serwisowych, a przy okazji którego wygląd i praktyczność wyróżniają go spośród pozostałych egzemplarzy.
Jeżeli tak brzmią Twoje kryteria wyszukiwania nowego samochodu, być może nie musisz już dłużej szukać. Poświęć chwilę na lekturę i zdecyduj sam.
Zakładam, że towarzyszy Ci świadomość, że tylko dzięki spełnieniu powyższych warunków, dalsza eksploatacja takiego samochodu będzie przyjemna i nie przysporzy niespodziewanych problemów.
Przypuszczalnie wiesz także, że spełnienie tych warunków wymaga skrupulatności i wiąże się z większymi nakładami, niż w przypadku innych, przeciętnych samochodów. Stosując się do podstawowych zasad serwisowych, Outback, jak każde inne Subaru, odwdzięcza się niezawodnością, długowiecznością i frajdą z jazdy autem z charakterem, której na próżno szukać we wspomnianych przeciętnych autach. Z drugiej strony, wszelkie zaniedbania powodują kosztowne do usunięcia usterki oraz znaczne obniżenie wartości pojazdu.
Jeśli jednak szukasz tańszego egzemplarza i zajrzałeś tu z ciekawości, bo przecież „takie same” Outback’i chodzą po max. 13tys. zł i to jeszcze z gazem, to również zachęcam do zapoznania się historią mojego auta, bowiem pomoże ona rozstrzygnąć dylemat:
„kupię szrota – będę go robił” vs. „wezmę pewniaka – będę miał spokój”
Aby ostudzić zapędy odważnych negocjatorów, informuję, że ze względu na ilość czasu i środków , jakie pochłonął ten projekt (ok. 30tys.zł), cena podana w ogłoszeniu może podlegać jedynie kosmetycznym korektom, wyłącznie podczas oględzin.
W poniższym tekście znajdują się odpowiedzi na większość pytań, jakie chciałbyś zadać na temat przedmiotu sprzedaży.
Jeśli jednak nurtuje Cię coś, o czym nie napisałem lub chciałbyś umówić się na oględziny, zadzwoń śmiało: 723254525
Pojedyncze zdjęcia w lepszej rozdzielczości wyślę zainteresowanym mailem.
O samochodzie w lakonicznym skrócie:
Subaru Outback H6-3.0 USDM
Wersja rocznicowa: 35th Anniversary
Rok produkcji: 2004, czyli ostatni wypust
(w USA ta generacja była produkowany o rok dłużej, niż w Europie)
Przebieg: 132300 mil / 212916 km i systematycznie rośnie
Kolor: biała perła metalik (White Frost Mica)
Skrzynia biegów: automatyczna 4-biegowa
Napęd: na 4 koła (AWD)
Samochód jest w Polsce od 10.2014r., od przebiegu ok. 100000 mil / ok. 160934 km
Jestem właścicielem od 10.2016r., od przebiegu 118783 mil / 191162 km
Bezwypadkowy, Clean title wg. Carfax
Brak korozji – blachy są ocynkowane
Na większości elementów karoserii fabryczny lakier
Karoseria była podrapana w kilku miejscach, dlatego została naprawiona i polakierowana w renomowanym zakładzie Auto-Serwis Bohusz we Wrocławiu.
Podwozie oczyszczone i profesjonalnie zabezpieczone w Garaż 4x4 we Wrocławiu.
Samochód na bieżąco serwisowany odkąd jest w Polsce. Najpierw w poznańskim ASO Subaru Kocar, a po zakupie przeze mnie w Niezależnym Serwisie Subaru Auto-Plejada we Wrocławiu, zawsze z użyciem materiałów należytej jakości. Listę najważniejszych czynności, jakie odbyły się w ostatnich 2 latach znajdziesz poniżej. Obecnie Outback nie wymaga żadnego wkładu finansowego.
Dysponuję obszerną galerią szczegółowych zdjęć zarówno sprzed zakupu, jak i wykonanych w trakcie prac blacharsko-lakierniczych i konserwacyjnych. Dokumentacja wizyt w serwisie również jest dostępna.
Subaru sprzedaję z dowodem rejestracyjnym, kartą pojazdu, przeglądem ważnym 12 miesięcy, kompletem 3 oryginalnych kluczyków, pilotem i całym wyposażeniem opisanym poniżej.
Elementy wyposażenia warte wspomnienia:
Wewnątrz:
- Automatyczna klimatyzacja
- Tempomat
- Welurowa tapicerka
- Fotel kierowcy regulowany elektrycznie
- Przednie fotele podgrzewane
- Oparcia tylnej kanapy składane 1/3-2/3
- Skórzano-drewniana kierownica MOMO
- Elektrochromatyczne lusterko wsteczne
- Centralny zamek z alarmem i fabrycznym pilotem
- Szyby regulowane elektrycznie
- Lusterka zewnętrzne podgrzewane i regulowane elektrycznie
- Wycieraczki przedniej szyby podgrzewane
- 4 x Oryginalne welurowe dywaniki Subaru (przednie z haftowanym napisem Outback)
- 2 x Oryginalne przednie gumowe dywaniki Subaru
- Oryginalna mata gumowa w bagażniku Subaru
- Roleta bagażnika
- Akcesoryjna ochronna wykładzina bagażnika marki Carbox dedykowana do Subaru Outback. Ta wykonana z twardego tworzywa „wanna” z wysokimi brzegami jest niezwykle praktyczna i ułatwia utrzymanie przestrzeni bagażowej w czystości. Nie koliduje z roletą.
- Multimedia:
Radio GMS 6707 Luxury w formacie 2DIN (bluetooth, nawigacja z mapą AutoMapa, HDMI, USB, CD/DVD, FM, pilot, etc) połączone z kamerą cofania oraz dwudrożnym odseparowanym zestawem stereo Morel Maximo 6.2.
Zestaw znacznie zwiększa komfort podróżowania, parkowania i prowadzenia rozmów telefonicznych, a jakość dźwięku to przepaść w porównaniu z fabrycznym audio.
Na życzenie przekażę kierownicę, radio wraz ze zmieniarką 6xCD oraz głośniki, z którymi ten samochód opuścił fabrykę.
Na zewnątrz:
- Hak zamontowany w 2017r. (nowy)
- Dystanse zawieszenia zwiększające prześwit o 20mm
- Koła letnie (widoczne na większości zdjęć):
Felgi Range Rover Mondial 8 x 18” ET56
Opony Continental CrossContact LX Sport 235/50/18
Pierścienie dystansowe 25mm z redukcją rozstawu szpilek (łącznie ET31)
Śruby zabezpieczające
Opony są zdrowe i ciche, felgi są pancerne, zestaw działa bardzo dobrze i jest gotowy do dalszej eksploatacji
- Koła zimowe (widoczne na zdjęciach w zimowym plenerze):
Felgi Subaru z modelu XV 7 x 17” ET48
Opony Kormoran SUV Snow 215/60/17
Felgi są w bardzo dobrym stanie, a opony kupiłem nowe w grudniu 2017r.
Zestaw jest wyważony i gotowy do montażu
Zarówno letni, jak i zimowy zestaw kół w połączeniu z podwyższonym zawieszeniem sprawia, że Outback jest jeszcze bardziej miasto-odporny i dodaje pewności w razie konieczności/zachcianki przejazdu przez lekki teren.
- Akcesoryjne, znacznie skuteczniejsze od fabrycznych, reflektory przeciwmgłowe PIAA z osłonami (import USA).
- Spoiler na klapie bagażnika ze światłem stop (oryginał Subaru, import Japonia)
- Osłona przedniej maski zapobiegająca odpryskom lakieru (aftermaket, import USA)
- Owiewki szyb bocznych (aftermarket, import USA)
- Kamera i czujniki cofania w ramce tylnej tablicy rejestracyjnej (działają rewelacyjnie)
Najważniejsze czynności serwisowe wykonane przez ostatnie 2 lata:
- wymiana oleju we wszystkich przekładniach (w skrzyni dynamicznie)
- kompleksowy serwis klimatyzacji wraz z wymianą niektórych przewodów
- wymiana niemal wszystkich tulei w zawieszeniu na poliuretan
- wymiana łączników stabilizatora i sworznia wahacza przedniego
- wymiana amortyzatorów tylnych
- wymiana napinaczy i ślizgów łańcucha rozrządu
- wymiana łożysk w piastach przednich
- regeneracja jarzm zacisków hamulcowych
- wymiana klocków przód i tył
- regeneracja wału napędowego
- wymiana półosi przednich
- uszczelnienie skrzyni biegów
- wymiana uszczelek pod głowicami i wszystkich, które są po drodze
- regeneracja głowic wraz z nowymi gniazdami zaworowymi
- ustawienie luzów zaworowych
- wymiana świec
- wymiana czujnika położenia przepustnicy
- korekta geometrii kół
- czyszczenie układu dolotowego
- wymiana akumulatora
Czemu warto się przyjrzeć w najbliższym czasie? Czy są jakieś mankamenty?
- wymiana oleju silnikowego za ok. 2000km (Eneos Premium Hyper 5W30 wymieniany co 8000km)
- wymiana płynu hamulcowego przypadnie na koniec roku (konieczne co 2 lata)
- flansza łącząca tłumik końcowy z rurą wkrótce będzie wymagała interwencji
- Jak każdy kilkunastoletni samochód, również ten Outback nosi ślady użytkowania. Kilka odprysków lakieru na masce, rysy na obudowach lusterek, odchodzący lakier z aluminiowych szyn na dachu i ramienia tylnej wycieraczki, wgniecenie na tapicerce drzwi pasażera, niezbyt estetycznie wklejona szyba czołowa, naderwane gumowe zakończenie dolnej listwy szyby obu tylnych drzwi, skorodowane połączenie tylnego tłumika z rurą, która do niego prowadzi to te mankamenty, które zwracają największą uwagę.
Szczypta informacji o projekcie dla wytrwałych i dociekliwych:
Samochód trafił do Polski w całości w październiku 2014 roku wraz z jego ówczesnym właścicielem i jego rodziną w ramach mienia przesiedleńczego z przebiegiem ok. 100tys. mil. Jeździł po Poznaniu na amerykańskich blachach, a serwisowany był w tamtejszym ASO Subaru Kocar. Po 2 latach amerykańska rodzina wróciła za Ocean, a Subaru z przebiegiem 118783 zostało u ich znajomego, który zobowiązał się, że pomoże sprzedać samochód. Wtedy na olx wchodzę ja, a Outback był tam cały na biało. No prawie cały, bo listwy drzwiowe i zderzaki były beżowe (fabrycznie).
Szukałem wówczas auta, które miało być wygodne, miasto-odporne, zapewniać płynną jazdę bez konieczności wachlowania biegami i dysponować wystarczającą mocą, aby raz na jakiś czas pociągnąć przyczepę z motocyklem. Wcześniej miałem narowistego turbodiesla w manualu, który po 4 latach strasznie mnie zmęczył. Pilnuj sprzęgła, bo dwumasa; pilnuj turbo, bo łopatki; uważaj na dziury, bo osiemnastki na niskim profilu; unikaj krawężników, bo zderzak nisko, itd. No i nie było możliwości montażu haka przez centralnie umieszczony tłumik końcowy. Diesel został w rodzinie, bo zadbany i nikt nie uwierzyłby w przebieg.
Wymyśliłem sobie Outbacka, ponieważ miałem miłe wspomnienia z posiadanej wcześniej Imprezy WRX JDM. Ogłaszany egzemplarz od razu mnie zainteresował. Coś go odróżniało od innych i, mimo, że wtedy jeszcze nie wiedziałem co dokładnie, to po krótkim wywiadzie ze sprzedającym, umówiłem się na oględziny. Wcześniej otrzymałem zdjęcia dokumentów auta oraz VIN, dzięki któremu mogłem zweryfikować jego przeszłość w Carfax. Raport był krótki – Clean Title (do wglądu).
Na miejscu sprawdziło się wszystko, co usłyszałem. Palił, jeździł, hamował, nie korodował i był kompletny. Zauważyłem, że przednia szyba była wymieniona, co musiało wynikać z uszkodzenia w trakcie eksploatacji, ponieważ nie nosił śladów napraw blacharsko-lakierniczych. Miał jednak kilka rys i wgnieceń oraz wnętrze pełne herbatników. Ciastka były dosłownie wszędzie. Najwyraźniej służyły jako uciszacze do dzieci wożonych na tylnej kanapie. Ewidentnie prosił, żeby ktoś się nim zaopiekował.
Na przerysowanym tylnym prawym błotniku widoczna była ocynkowana blacha bez śladów korozji, co zwiastowało zdrową karoserię. Po dokładnym obejrzeniu samochodu z każdej strony stwierdziłem, że jest klimat, auto rokuje, więc biorę. Stosunkowo niewielki i potwierdzony przebieg dodatkowo pomógł mi podjąć decyzję.
Po powrocie do domu już wiedziałem co odróżnia tę wersję od europejskiej. Inne reflektory, listwy drzwiowe i zderzaki oraz brak nakładek na nadkolach. Niby niuanse, a jednak samochód wygląda inaczej. Jeździ też inaczej, bo zawieszenie jest trochę wyższe i bardziej miękkie, typowo amerykańskie. Swoją rolę odgrywają tu też opony o wyższym profilu. Od razu mi się to bardzo spodobało, ponieważ idealnie pasowało do założeń, jakie przyjąłem przed kupnem auta.
Przygotowanie nowego nabytku do eksploatacji rozpocząłem od gruntownego czyszczenia wnętrza i przeglądu technicznego w celu wyłapania i eliminacji ewentualnych mankamentów mechanicznych. Opiekunem samochodu stał się i jest nim do dziś Maciej z Niezależnego Serwisu Subaru Auto-Plejada. Samochód przed moim zakupem był w ciągłym ruchu, więc podczas pierwszej wizyty dostał jedynie nowe filtry, oleje w silniku i dyfrach oraz płyny (wspomagania, hamulcowy i chłodniczy), a przed kolejną wizytą Maciej kazał pojeździć i spisać wszelkie niepokojące zachowania. Po dwóch miesiącach szukania niedociągnięć, lista nie była długa, ale „mocna”. Tylne amortyzatory, jarzma zacisków i klocki z przodu, tuleje wahaczy (zmiana na poliuretan) to główne pozycje. Zdecydowałem się również na dynamiczną zmianę oleju w skrzyni, co znacznie poprawiło jej pracę. Przy okazji wskoczył nowy akumulator, czujnik położenia przepustnicy i kilka drobiazgów.
Gdy auto było już pewne mechanicznie, jako miłośnik czystych dźwięków, postanowiłem zmienić w nim nagłośnienie. Na podstawę stereo wybrałem dwudrożny odseparowany zestaw Morel Maximo 6.2 (wg. wielu najlepszy zestaw w tej kategorii cenowej). Za jednostkę sterującą służy wyposażona we wszystko, co potrzebne, a przy tym nie kusząca złodziei stacja multimedialna GMS 6707 Luxury. Jako kolejny etap zaplanowałem wygłuszenie wnęk drzwiowych, ale z braku czasu nie udało mi się jeszcze tego punktu zrealizować.
Niespodziewaną frajdę sprawił mi najtańszy gadget z tego pakietu – ramka tablicy rejestracyjnej z czujnikami i kamerą cofania. Obraz jest lepszej jakości niż w niejednym fabrycznym systemie, a czujniki pozwalają na bardzo precyzyjne parkowanie (sygnał ciągły zaczyna rozbrzmiewać, gdy przeszkoda znajdzie się 15cm od haka). Ta funkcja jest nie do przecenienia, szczególnie w długim kombi.
Następnie, wraz z wiosną 2017r., przyszedł czas na estetykę. Do naprawy były drobiazgi, które jednak odbierały trochę frajdy z samochodu. Na tylnym i przednim prawym błotniku otarcie (po zimie wciąż widniał jedynie ocynk bez najmniejszego rudego śladu!), oba zderzaki też miały rysy.
Plan był taki, żeby wszystkie listwy i zderzaki polakierować w kolor nadwozia, a błotniki naprawić miejscowo. Jednak ze względu na to, że lakier jest perłowy, lakiernik zasugerował zrobienie całego prawego boku. Kosztowało to znacznie więcej, niż zakładałem, ale warto było. Efekt uzupełniły progi i fragmenty przedniego zderzaka polakierowane na czarno. Samochód odmłodniał o kilka lat. Korzystając z okazji, że biała perła była w pistolecie, podrzuciłem lakiernikowi wcześniej zdobyty na japońskiej aukcji oryginalny spoiler dachowy z dodatkowym światłem stop. To gadżet niemal nie do kupienia w Europie. W tym samym czasie montażu doczekał się zestaw dystansów zwiększających prześwit o 20mm, a mało ciekawe fabryczne 16” felgi ustąpiły miejsca czarnym i masywnym osiemnastkom z Range Rovera, do montażu których posłużyły 25mm pierścienie zmieniające rozstaw szpilek. Odpowiedni dobór komponentów zaowocował tym, że jazda na nowych kołach nie obarczona jest żadnymi kompromisami. Wręcz przeciwnie – Outback jeszcze łatwiej pokonuje miejskie przeszkody. Skutkiem ubocznym opisanych zabiegów kosmetycznych jest to, że samochód zaczął przyciągać uwagę innych kierowców, co może oznaczać, że moja wizja podoba się nie tylko mnie. To miłe.
Kolejnym zabiegiem mającym na celu przedłużenie dobrej kondycji karoserii było oczyszczenie i zabezpieczenie podwozia w firmie Garaż 4x4 we Wrocławiu. Zaznaczam, że nie chodziło o kamuflowanie korozji, jak to często bywa. Dysponuję zdjęciami sprzed, w trakcie i po aplikacji powłoki zabezpieczającej.
Nie brakowało też przykrych chwil.
We wrześniu 2017 wał napędowy zaczął dawać o sobie znać. Profilaktycznie został poddany regeneracji.
Po kolejnych tysiącach kilometrów, w lutym tego roku jedna z przednich półosi napędowych zaczęła hałasować . Poluzowała się manszeta przegubu i kłopot gotowy. Gdy samochód wjechał na podnośnik, okazało się, że nie tylko przegub wymaga interwencji, ale jest coś znacznie poważniejszego – wyciek płynu z jednej z głowic, czyli czarny sen każdego kierowcy. Dowiedziałem się wtedy, żebym się nie martwił, bo znakomita większość silników H6 traci szczelność przy ok. 200tys. km, czyli ten typ tak ma. Na liczniku trochę ponad 128tys. mil. Cóż za punktualność! Na szczęście wyciek był świeży, więc nie spowodował przegrzania silnika. Tu chciałbym wrócić do jednego ze zdań wstępu – to przykład tego, że warto interesować się stanem auta i regularnie kontrolować jego podzespoły. Kilka dni później miałem zaplanowaną trasę do Hamburga… To więcej niż pewne, że stanąłbym gdzieś po drodze.
Nie było wyjścia, samochód zabawił w warsztacie na dłużej. Głowice zostały poddane do regeneracji, łącznie z wymianą gniazd zaworowych. Wszystkie uszczelki, jakie występują w demontowanych podczas takiej operacji elementach, zostały wymienione na nowe. Przy okazji zmieniono uszczelniacz skrzyni biegów (od strony konwertera). Silnik z powrotem trafił na miejsce i siłą rzeczy otrzymał nowe płyny. W między czasie udało się zdobyć kompletne półosie w bardzo dobrym stanie, więc regeneracja przegubu nie była konieczna.
Przez 5 miesięcy od remontu Outback przejechał bez szwanku ponad 7000km. Niedawno wróciłem z wycieczki po Alpach, łącznie 2400km. Część trasy z motocyklem na przyczepie, część na pusto. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że operacja się udała, a oferowany przeze mnie samochód jest silny i w pełni sprawny.
Dziś wiem, że Outback sprawdził się w każdym zadaniu, jakie przed nim postawiłem. Nieraz mówię sobie pod nosem: „jakim innym autem mógłbym tędy tak łatwo przejechać/tutaj zaparkować/tak wygodnie przewieźć bagaż i motocykl na przyczepie?”. Pewnie jest sporo takich aut, ale … Outback po prostu daje radę i ma swój charakter.
Zastanawiasz się zapewne dlaczego chcę go sprzedać po doprowadzeniu do takiego stanu i skoro tak dobrze mi służy. Otóż u każdego miłośnika motoryzacji pojawiają się nowe pomysły, potrzeby i zachcianki, do realizacji których często trzeba podjąć nieracjonalne kroki.
Dlatego oprócz sprzedaży, rozważę propozycję zamiany na równie duże kombi lub SUVa z mocniejszym silnikiem.
Osobowy Van, który zmieści motocykl również jest w kręgu zainteresowania.
Manualna skrzynia, diesel i VW Passat nie wchodzą w grę.
Wykazałeś się ponadprzeciętną cierpliwością, skoro dobrnąłeś do końca opisu. Sam jestem zdziwiony, że tyle informacji udało mi się przekazać o aucie, z którym obcuję od niespełna 2 lat...
Umówmy się zatem na oględziny!