Something Like Elvis - Cigarette Smoke Phantom
wytwórnia: Antena Krzyku, 2010
nośnik: winyl, format: 2x12"LP, ilość nośników: 2
biały 180 gram
download code: nie
nr kat.: AKW 5,
czas: 58:04
Kupujesz od oficjalnego dystrybutora i wspierasz tym samym wydawcę i artystę!
postrock, rock
1. foam 6:47
2. morning in melbourne 2:56
3. space trip 4:51
4. song for alexandra 4:08
5. mastershot 7:40
6. egzistantional limerick 2:17
7. cardiac 4:01
8. electric eye 8:43
9. phantom 6:29
10. rolling tape 4:20
11. someday, somewhere... 5:46
Wznowienie płyty z 2002 roku, w nieco zmienionej okładce.
W ciągu kilku zaledwie lat działalności Something Like Elvis stał się jednym z filarów krajowej alternatywy. O ile jednak dwie pierwsze płyty wpisały zespół w estetykę hardcore'owego czadu i hałasu, tak "Cigarette Smoke Phantom" dowodzi, że ambicje, umiejętności i wrażliwość muzyków wykraczają daleko poza ten obszar. Ostatni album SLE to zestaw długich kompozycji, wyraźnie acz w niesztampowy sposób nawiązujących flirt z post rockiem, a miejscami nawet jazz rockiem. Stosunkowo niewiele tu drapieżności i przesterowanych brzmień. Osadzając całą muzykę na mocnej chociaż finezyjnej na jazzową modłę sekcji rytmicznej, muzycy mogą pozwolić sobie na wypełnienie pozostałej przestrzeni utworów dość łagodnymi i subtelnymi plątaninami fortepianu, syntezatorów, perkusjonaliów czy czystej gitary. Długość kompozycji i podkreślenie wagi rytmu istotnie wywołuje wrażenie transu. Chociaż w tym właśnie miejscu ujawnia się prawdziwy temperament muzyków SLE. Budując przez długie minuty transowy, psychoaktywny klimat, nie mogą się jednak powstrzymać, aby ostatecznie nie doprowadzić temperatury utworu do wrzenia. Trochę tak jakby sami się nakręcali, by w ostatniej chwili eksplodować. Te momenty płyty, kiedy monotonny rytm zagęszcza się do jazzującej improwizacji, której wtóruje narastający jazgot gitary są moim zdaniem najbardziej przejmującymi i poruszającymi fragmentami tego bogatego i wielopłaszczyznowego materiału. Są również tymi momentami, które chyba najlepiej definiują zespół: poszukujący nowych tropów, bawiący się dźwiękiem i jego brzmieniem, ale mimo wszystko i ponad wszystko chcący wyzwalać energię. Płyta nagrana w roku 2002, pierwsze wydanie w tym samym roku w wytwórni Antena Krzyku, teraz w reedycji w Electric Eye.
Something Like Elvis zaczerpnęli swą nazwę z filmu "Dzikość Serca" Davida Lyncha.
Początki zespołu sięgają 1994 roku. Dwa lata później w instrumentarium pojawił się rzadko spotykany w muzyce rockowej akordeon, który stał się znakiem rozpoznawczym grupy.
Już pierwsza płyta "Personal Vertigo" (1997) spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem krytyki. Zaskoczonych muzyków okrzykiwano debiutantami roku, a debiutancki krążek doczekał się edycji w holenderskiej wytwórni Smoeff/Konkurrent. SLE nigdy nie ograniczał się tylko do rocka. Chętnie podejmując współpracę z performerami, gościł często w galeriach, muzeach czy klubach zorientowanych na muzykę improwizowaną. O uznaniu, jakim cieszył się "Elvis" świadczyć może wystosowane w 1998 zaproszenie na europejską trasę NoMeansNo (CAN). Tom Holliston, gitarzysta kanadyjskiej formacji uznał SLE za najlepszy europejski support jaki z nimi grał.
W 1999 roku ukazała się druga, bardziej dopracowana i dojrzalsza płyta "Shape", z którą jesienią tego samego roku zespół odwiedził Niemcy, Belgię, Holandię, Czechy i Austrię. Część trasy stanowiły koncerty u boku kolejnych gigantów alternatywy: Amerykanów z Fugazi.
Wydany w 2002 krążek "Cigarette Smoke Phantom" wykraczał już znacznie poza estetykę hardcore'ową, stanowiąc zestaw długich kompozycji, w oryginalny sposób nawiązujących do post rocka i jazzu. "Te momenty płyty, kiedy monotonny rytm zagęszcza się do jazzującej improwizacji, której wtóruje narastający jazgot gitary są najbardziej przejmującymi i poruszającymi fragmentami tego bogatego i wielopłaszczyznowego materiału. Są również tymi momentami, które chyba najlepiej definiują zespół: poszukujący nowych tropów, bawiący się dźwiękiem i jego brzmieniem, ale mimo wszystko i ponad wszystko chcący wyzwalać energię." Ta żywiołowość uwidaczniała się przede wszystkim w trakcie legendarnych już koncertów zespołu.
Mimo zaledwie kilku lat istnienia, Something Like Elvis tał się jednym z filarów polskiego undergroundu. Swoją działalność zakończył w 2003, ale wciąż inspiruje innych artystów. Po rozwiązaniu Elvisa, bracia Kapsowie założyli Contemporary Noise Quintet, a reszta zespołu utworzyła grupę Potty Umbrella, która była początkowo projektem pobocznym muzyków z SLE oraz Tissura Ani.
Po siedmiu latach milczenia Something Like Elvis powraca, pierwszy koncert na Off Festivalu, jesienią trasa w Polsce i być może za granicą.
Prosimy o wybranie sposobu zapłaty i wysyłki - dopiero wtedy zamówiona płyta zostanie zarezerwowana (niektóre rarytasy mamy w niewielkich ilościach lub nawet jedną, ostatnią sztukę i bez wybrania sposobu zapłaty/wysyłki płyta będzie nadal dostępna i może zostać zamówiona przez innego chętnego).