Na wstępie napiszę - jeżeli szukasz "świeżo sprowadzonego, nowiuteńkiego (ale 15 letniego) autka, które wygląda i jeździ jak takie co własnie wyjechało z salonu... Nie marnuj swojego cennego czasu (mojego zresztą też), kliknij strzałeczkę w lewym górnym rogu swojej przeglądarki i poczytaj takie bajki gdzie indziej. Tu będzie auto UŻYWANE przez 15 lat. Nie chce tu pisać o tym, jakie to ono jest w idealnym stanie (bo nie jest) a w ogóle to "niemiec płakał jak sprzedawał" albo, że "babcia do kościoła jeździła ale tylko raz w miesiącu". Niemiec nie mógł płakać, bo auto kupione w salonie w Polsce a niemiec je widział wtedy jak pojechało do Niemiec na wycieczkę i babcia nim nie jeździła... chyba, że jako pasażer. A więc: Sprzedam Seat Crodoba 1.4MPi (benzyna)
Auto używane przeze mnie od lat i zawsze dowiozło mnie tam gdzie chciałem. Nadszedł jednak czas aby się z nim rozstać może komuś jeszcze dostarczy paru miłych wspomnień.
Autko używane było przeze mnie na co dzień. Służyło wiernie. Jest to model z 2000 roku tak zwany Cordoba FL czyli "po liftingu" wersja Stella. Zakupione w Polsce z salonu Seat. Posłużę się tutaj kolokwializmem i napiszę "nie bite" ;), bo żadnego dzwona tym autem nie zaliczyłem. Miało parę przycierek i odpukać... nigdy się nie rozbiłem, żadnym autem (i mam zamiar trzymać ten kurs).
Posiada:
- nadwozie - lekko nadgryzione już zębem czasu co widać na zdjęciach (nie czajmy się jest to auto 15 letnie). W zeszłym roku wykonano lekkie naprawy blacharsko-lakiernicze i zabezpieczono podwozie antykorozoyjnie, ma rysy itp. oznaki wandalizmu co poniektórych użytkowników ciasnych parkingów i innych miejsc gdzie można było w Cordbkę swoimi drzwiami bezceremonialnie przywalić (co zawsze wzbudzało moją głęboką złość - o swoje mogę dbać i jak będę dbać tak będę mieć ale cudze to dla mnie święte - ale jak wiemy nie wszyscy tak do tego podchodzą). - 4 koła i podwozie - koła wyposażone w zasadniczo nowe, opony zimowe (zakupione w 2013 roku) i felgi stalowe, zawieszenie - w zeszłym roku porobione było to co trzeba czyli jakieś tam tuleje, sworznie, amortyzatory na tyle itp. - silnik - 1.4MPi 60KM z przebiegiem 327 tys. km Jest to przebieg oryginalny tego auta (jak ktoś chce może wierzyć lub nie - jego problem a przebieg jest oryginalny). Przy 200 tyś. silnik przeszedł generalny remont (szlif wału, wymiana: korbowodów, tłoków i pierścieni, panewek, wtryskiwaczy i mechanizmów popychaczy zaworów). Lubi sobie wziąć deczko oleju więc pomiędzy przeglądami warto doń zaglądnąć. Z deksza też lubi mu "chrupnąć" drugi bieg podczas wbijania na wysokich obrotach. - wspomaganie - które działa - wnętrze - tak jak i nadwozie lekko nadszarpnięte zębem czasu ale... czyste. Nie ma co tu liczyć na "pełną elektrykę, klime" itp. wodotryski - to auto miało przewozić z punktu A do Z przez punkty B, C, D itd. i robi to zasadniczo do dziś. Zamiast klimy jest nawiew co w zimie grzeje a w lato wieje z niego ciepłym powietrzem z zewnątrz. Są fotele (ten kierowcy bardziej "wysiedziany" z bardziej zużytą tapicerką) są szyby na korbkę (i boczki drzwiowe, z których schodzi ta badziewiasta gumowana powłoczka odsłaniając czarny plastik pod nią - ci co mieli lub też siedzieli w ibizie/cordobie z tego rocznika wiedzą o co chodzi) co się otwierają i zamykają (zamiast klimy), są schowki i sporo miejsca dla 4 osób, bo w 5 osób to już lekki ścisk i ekstremalne przeżycie na długiej trasie. Dużym a wręcz mega atutem tego auta, który często budził zazdrość posiadaczy hatchbacków jest bagażnik. Jest duży, o w miarę regularnym kształcie i mieści się do niego naprawdę sporo (względnie 2 dorosłe osoby lub też 3 na ścisk ;)). Na wyposażeniu bagażnika, koło zapasowe typu dojazdowka, apteczka gaśnica itp.
No cóż autko jest jakie jest. Nie jest nowe ale zasadniczo po zrobieniu przeglądu olejowego (który trzeba wykonać TERAZ) można zasadniczo jeździć. Głębszych informacji, pełna historia auta (do której nie mam dokumentacji i każdej faktury na każdy przegląd i pierdołę, którą robiłem - auto to nie IPN, że ma mieć teczkę z całą historią swojego żywota ;) ) udzielam przy oględzinach auta, na które nalegam. Podana cena oczywiście do negocjacji.
|