Witam
Do zaoferowania mam rower marki Raleigh, model Discovery GTS kupiony i przerobiony na wersję elektryczną w zeszłym roku.
Stan techniczny idealny - praktycznie zero oznak używania, bowiem był to jeden z kilku projektów jakie zrobiliśmy.
Ale do rzeczy - projekt powstał jak widać na rowerze marki Raleigh, który był kupiony do projektu jako fabrycznie nowy. W miejsce oryginalnego koła przedniego wstawiliśmy fabrycznie nowe koło firmy Greenpedel wyposażone w silnik o mocy 500W przy zasilaniu baterią 36V (a 750W przy zasileniu go baterią 48V). Manetki hamulca przedniego i tylnego zostały wymienione na oryginalne firmy Greenpedel dzięki czemu w trakcie hamowania silnik automatycznie się wyłącza. Sterowanie systemem ukryte zostało w podwieszonej na ramie torbie, dzięki czemu ingerencja w strukturę roweru zminimalizowana została niemal do zera.
Ponieważ projekt nie jest e-bikem, toteż nie wyłącza wspomagania przy przekroczeniu prędkości 25km/h tylko działa do oporu. Dzięki temu nie ma problemu by osiągać prędkości rzędu 40km/h a nawet więcej. Dodatkowym atutem jest manetka widoczna na zdjęciu obok, która znajduje się pod wskaźnikiem naładowania baterii. Po jej wciśnięciu rower dostaje dodatkowe wspomaganie (podstawowe załącza się w chwili kiedy pedałujemy) i odczuwalnie przyspiesza. Jeśli znudzi się nam pedałowanie możemy dalej jechać niczym na motorowerze. Wystarczy tylko trzymać wciśniętą kciukiem manetkę.
Teraz słów kilka o baterii. Jest to model zamocowany na ramie roweru (mieliśmy też rowery z bateriami montowanymi pod bagażnikiem, jak widać na ostatnim zdjęciu ale zostały nam już tylko same baterie, rowery się sprzedały). Bateria oczywiście litowo jonowa (36V13Ah) zabezpieczona zamkiem zamykanym na kluczyk (dwa kluczyki w zestawie), posiada diodowy wskaźnik pojemności naładowania. W komplecie z baterią ładowarka do niej. Czas ładowania w pełni rozładowanej baterii to jakieś 8h. Dystans jaki można na niej pokonać zależy od wielu czynników jak waga cyklisty, teren po którym się poruszamy, częstotliwości wciskania manetki z dopalaczem a nawet ciśnienia w oponach. Mój rekord to 57km. Jeżdżąc z non-stop wciśniętą manetką bez problemu pokonywałem 30km i wciąż była jeszcze w baterii rezerwa do dalszej jazdy.
Co do ładowania baterii to można robić to zarówno wtedy jak jest ona wpięta w ramę roweru (np w garażu), jak i możemy ją wypiąć i zabrać do domu. Naładowana do oporu w listopadzie zeszłego roku bez trudu zachowała energię do wiosny tego roku i tak należałoby ją przechować także tej zimy.
Co do odbioru to preferuję osobisty. Jeśli jesteś z okolic Łodzi mogę go dowieźć za 50zł (mam bagażnik rowerowy).