Radziecki prostownik z funkcją rozruchu ELEKTRONIKA 3P-01
Radziecki prostownik do ładowania akumulatorów - z automatyką.
Stan - technicznie oczywiście 100% sprawny, wizualnie - są drobne otarcia i odpryski lakieru, ale to nie samochód tylko urządzenie elektryczne - wygląd nie wpływa na funkcjonalność...
Oryginalne przewody prądowe do akumulatora oraz sieciowe. Przewód sieciowy ma nieco ponad metr.
Przewody "wyjściowe" - o przekroju około 10 mm 2 - długość nieco ponad metr.
Oryginalne "krokodyle" przyłączeniowe.
Sprzęt jest używany więc tylko "gwarancja rozruchowa" jednak sprzęt jest w 100% sprawny.
Urządzenie ma nieco specyficzny tryb działania i wymaga pewnej wiedzy w obsłudze, więc aby nie było niejasności przy zakupie, a także aby potencjalny kupujący wiedział "co ten sprzęt potrafi" - opiszę w kilku słowach jego działanie.
Urządzenie posiada z tyłu pięć zacisków śrubowych do przyłączenia dwóch przewodów ładowania.
Sposób ich podłączenia jest bardzo ważny i wpływa na tryb pracy urządzenia.
Środkowy zacisk to PLUS.
Tutaj podłączamy przewód z krokodylem "plusowym", dokręcamy mocno i zostawiamy go "w spokoju" :P
Pierwsze dwie śruby zaciskowe (od lewej) - patrz fotografia obok - to wyjście funkcji ŁADOWANIA. Przewód minusowy posiada specjalną blachę zwierającą dwa zaciski (tak ma być, nie wolno tego zmieniać).
Podłączenie przewodu minusowego i zwarcie dwóch zacisków "ZARJAD" (ładowanie) - jak pokazano na fotografii obok - uaktywnia funkcję ładowania akumulatora. Po podłączeniu krokodyli do akumulatora i włączeniu prostownika - rozpoczyna się ładowanie.
Na przedniej ścianie urządzenia mamy m.in. potencjometr oraz amperomierz. Potencjometrem ustawiamy potrzebny dla nas prąd ładowania akumulatora (którego wartość odczytujemy na skali amperomierza). Elektronika prostownika umożliwia ustawienie prądu o wartości maksymalnie 10A, ponadto układ posiada funkcję stabilizacji prądu - ustawiony prąd nie zmienia się w trakcie ładowania - urządzenie cały czas utrzymuje go na jednakowym (ustawionym) poziomie.
Układ nie posiada funkcji wyłączenia po naładowaniu - ładuje cały czas, tak długo jak jest włączony - należy więc pamiętać o tym - aby ładowanie wyłączyć we właściwym czasie (aby nie "zagotować" elektrolitu).
Urządzenie w trybie automatycznym nie podaje prądu bez podłączonego akumulatora - więc jest odporne na zwarcie zacisków wyjściowych (po prostu nie podaje prądu), jest odporne również na odwrócenie biegunów (zamianę plusa z minusem) - wtedy również nic złego się nie stanie !
Ładowanie rozpoczyna się po PRAWIDŁOWYM (zgodnym z biegunami) podłączeniu akumulatora. Umożliwia ładowanie akumulatorów 6V oraz 12V.
Dwie ostatnie (4 i 5) śruby zaciskowe (licząc od lewej) - patrz fotografia obok - to wyjście funkcji ROZRUCH. Przewód minusowy posiada specjalną blachę zwierającą dwa zaciski (tak ma być, nie wolno tego zmieniać).
Podłączenie przewodu minusowego i zwarcie dwóch zacisków "ZAPUSK" (rozruch) - jak pokazano na fotografii obok - uaktywnia funkcję wspomagania rozruchu. Należy podłączyć krokodyle do akumulatora, potencjometr na przedniej ścianie (regulujący prąd) ustawić w pozycję MINIMUM (WAŻNE !!!!) i włączyć prostownika. Na pozór "nic się nie dzieje"... Dopóki napięcie na akumulatorze jest wyższe niż 10V - układ nie dostarcza prądu do akumulatora. Kiedy włączymy rozrusznik - napięcie spada poniżej 10V - i wtedy prostownik uaktywnia się - dostarczając pełny prąd jakim dysponuje.
Pomiary wykazały że jest to ponad 150 A !!!!
Prąd o tak dużym natężeniu skutecznie wspomaga rozruch pojazdu. Układ dostarcza prąd o bardzo dużym natężeniu - do czasu "odpalenia" pojazdu lub wyłączenia rozrusznika. Kiedy napięcie na akumulatorze podniesie się do "normalnego" poziomu (12V) - układ natychmiast wyłącza prąd.
Bardzo ważnym jest ustawienie potencjometru regulacyjnego w pozycję MINIMUM !!! Ustawienie tego potencjometru w inną pozycję - spowoduje że układ będzie dostarczał prąd o bardzo dużym natężeniu BEZ KONTROLI NAPIĘCIA akumulatora - czyli nawet wtedy kiedy rozrusznik nie pracuje. Umożliwia to co prawda "podładowanie" akumulatora bardzo dużym prądem, jednak jest niebezpieczne zarówno dla elektroniki pojazdu jak i dla samego akumulatora.
Wykonano próby rozruchu pojazdów typu Honda Civic, Renault Clio, Fiat Punto - z rozładowanym akumulatorem - bez wspomagania prostownikiem - rozruch był nie możliwy, z prostownikiem pojazdy odpalały jak z w pełni sprawnym akumulatorem.
A poniżej - ciekawostki konstrukcyjne i widok wnętrza prostownika...
Jak widać nie jest to chińska zabawka tylko potężne urządzenie. Ogromny - ważący kilka kilogramów transformator, dwa tyrystory i elektronika sterująca.
Zajmujemy się również naprawą i regeneracją radzieckich prostowników - zapraszamy do kontaktu telefonicznego bądź mailowego. Posiadamy wiele części zamiennych, płyty sterujące itp itd. Możliwa jest regeneracja (przezwajanie) transformatorów od tych prostowników.
Możliwy odbiór osobisty lub wysyłka, jednak ze względu na ciężar - koszt przesyłki około 30 zł. Szczegóły dostawy można ustalić telefonicznie.