Sprzedam świetnie grające białe pudełeczko zwane Roksan Oxygene. Jest to wzmacniacz cyfrowy w klasie D. Gra świetnie, jednak po pewnym czasie przychodzi czas na zmiany ( jakoś tak na jesieni ten czas zwykle przychodzi.. ), tak więc wystawiam na portalu niniejszym i innych. Kupiłem go od prywatnego importera z GB, w lutym ubiegłego roku jako przejściowy / tymczasowy wzmacniacz po sprzedaży znacznie wyższej klasy wzmacniacza lampowego, ale jako, że na horyzoncie po raz kolejny pojawiła się fajna lampa ( taka z Mc.. na początku ) to wystawiam na sprzedaż w celu pozyskania środków na zakup nowej droższej zabawki. W komplecie jest oczywiście pełen zestaw sklepowy karton, pokrowiec, pilot itp. Gwarancja nie obowiązuje na terenie Polski , więc tym że sprzedający zostawił sobie rachunek specjalnie się nie przejmowałem ale dla tych którym lepiej gra sprzęt z rachunkiem odpowiadam, iż nie będą usatysfakcjonowani , za to tym którzy cenią dobre granie szczerze go polecam !.
opis jest tutaj : https://audio.com.pl/testy/stereo/wzmacniacze-stereo/969-roksan-oxygene
No i kilka słów od księdza prowadzącego ... Miałem już kilka tanich wzmacniaczy tzn . w cenie od 2k do 6 k i powiem jedno ta maszyna jest absolutnie bezkonkurencyjna i szczerze się dziwię że tak długo nie mogę jej sprzedać. Sądzę, iż po prostu mało kto wie jak gra ten wzmacniacz z uwagi na fakt że jest to urządzenie stosunkowo nowe na rynku. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to porównanie do dwóch wzmacniaczy ,które kiedyś u mnie gościły a były zbliżone cenowo ( nie technicznie ) , czyli Vincent SV 237 - hybryda oraz Krell S300i. Jasny gwint ! i ludzie za to płacą ?! Oba w cenie powyżej 5k , Krell`a ciagle można kupić nawet na Allegro, no jak ktoś słucha wyłącznie symfoniki to bardzo proszę, pewnie to lepszy wybór z uwagi na ponadprzeciętną dynamikę Krell`a, ale każdy inny gatunek wypadnie słabo a raczej słabiej niż na Roksanie, Vicek !? no tak... zamulony łomot to jego specjalność a przecież mało nie kosztuje. Przesiadłem się z Ayona Sprita czyli z "lampy" za ponad 20k ( oczywiście cennikowo ) i poczułem swego rodzaju ulgę ... uff. Po prostu to jest wzmacniacz do słuchania muzyki a nie do słuchania dźwięków, oczywiście pozbawiony czarującej lampowej maniery która w pierwszym momencie jest urzekająca jednak po godzince , dwóch trzeba sobie odpocząć. Powód sprzedaży od lat ten sam .. pogoń za króliczkiem. Kilka tygodni temu trafił do mnie muskularny tranzystor za kilkanaście "k" , który pokazał ile mogę wciągnąć z moich 40 kilogramowych kolumn po podaniu bydlakom odpowiedniej ilości prądu i od tej chwili króliczek znowu zaczął spie... tak więc gonię !
A gra to tak : https://youtu.be/cTrfHBR4G38
Odbiór osobisty możliwy jest w Łodzi lub w Warszawie.