Stary tranzystorowy wzmacniacz gitarowy.
Na pokładzie mamy:
- 100W
- dwa kanały: lead ma dopałkę "gain" i "thrash", czysty ma przełącznik "bright",
- potrójna korekcja low, mid, high dla każdego kanału i jedno pokrętło presence,
- reverb
- pokrętło "transtube", które poszerza czułość dynamiczną imitując tę z lampowych konstrukcji,
- pętlę efektów,
- dwa wyjścia kolumny z przełącznikiem na 4, 8 i 16 ohm,
- wyjście na footswitch.
Wszystko działa, nagrałem próbki brzmienia: https://youtu.be/STDjmm8w7aw
użyłem rejestratora Yamahy Pocketrak C24 i Ibaneza SAS32fm.
Wzmacniacz kupiłem dawno temu, przyjechał z Wielkiej Brytanii i stąd przejściówka wtyku zasilania. Zagrałem na nim kilkadziesiąt prób i kilka koncertów. Od dziesięciu lat kurzy się w garażu.