Obraz pt. "Buczyna" autorstwa Pawła Kluzy zainspirowanego twórczością Edwarda Dwurnika. Obraz przedstawia cykl prac - pejzaże; utrzymany w stylu prymitywizmu, w kolorach żółci, brązu i niebieskiego. Praca dostępna z certyfikatem autentyczności Galerii Sztuki Współczesnej Foksal 17.
- Tytuł: Buczyna
- Artysta: Paweł Kluza
- Kategoria: pejzaż
- Rozmiar: 30 x 30 cm
- Rok powstania: 2023
- Podłoże: płótno
- Technika: akryl
- Sygnatura: front, p.d.: 2023 / P.KLUZA oraz na rewersie
- ID 6609
Kolorystyka zdjęć może się różnić w zależności od oświetlenia w którym zostały wykonane.
Zobacz także inne aukcje Galerii Foksal 17: malarstwo, grafika, rzeźba.
Poniżej znajdą Państwo biografie artysty.
Paweł Kluza przyszedł na świat w 1983 r. Dzieciństwo spędził w malej, malowniczej miejscowości, położonej w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, która otaczającym krajobrazem przypomina nadmorski kurort.
To właśnie tam, w idyllicznym otoczeniu, powstały pierwsze zachowane do dzisiaj i datowane na 1988 rok rysunki Pawła Kluzy. W latach 90 poszukiwał własnej drogi twórczej. W tym okresie powstawały pierwsze prace olejne, które jednak ku niezadowoleniu artysty lądowały na strychu lub często przemalowywane bywały na mniej lub bardziej udane prezenty dla otaczających go osób.
Paweł Kluza początek swojej twórczości datuje na lata 2004 - 2005. W tamtym czasie dwa wydarzenia miały wpływ na kierunek jego rozwoju i wybór drogi artystycznej. Pierwsze z nich miało miejsce w trakcie projekcji filmu „Mój Nikifor” odbywającej się ramach Festiwalu Filmowego w Lubomierzu. To właśnie wtedy Paweł po raz pierwszy zetknął się z postacią Epifaniusza Drowniaka. Fascynacja krynickim Mistrzem była tak silna, że już w trakcie trwania seansu powstały pierwsze rysunki stworzone długopisem, a następnego dnia spod pędzla wyszły pierwsze akwarele inspirowane twórczością Nikifora.
Drugim wydarzeniem, o którym niekoniecznie artysta chciałby wspominać, ale jednak miało one miejsce, jest pewne spotkanie w Krakowie. Tutaj warto wiedzieć, że jeszcze w 2005 r. Paweł był wspólnikiem w dobrze prosperującej agencji nieruchomości. W trakcie jednego ze spotkań z klientem, problemy techniczne uniemożliwiały poprowadzenie przygotowanej prezentacji. Nie zastanawiając się nad rozwiązaniem Paweł postanowił odręcznie przygotować rysunki i na ich podstawie poprowadził spotkanie. Ku jego zaskoczeniu usłyszał od klienta, ze skoro tak dobrze rysuje, to nie powinien marnować talentu. Te słowa choć naiwne, wpłynęły znacząco na decyzje życiowe artysty.
Praktycznie z dnia na dzień zrezygnował on z prowadzenia firmy i całkowicie poświęcił się malarstwu. Kolejne lata to okres podróży śladami Nikifora po całym kraju, począwszy od Szczecina, poprzez urokliwe miasteczka Dolnego Śląska oraz Podkarpacia, a skończywszy na dłuższym pobycie w Krynicy Zdroju.
Warto zaznaczyć, że podróże te artysta odbywał bez wcześniej zgromadzonych środków, utrzymując się wyłącznie ze sprzedaży ulicznej tworzonych akwarel i rysunków. O ile początki były ciężkie i zdarzało się, że przez dłuższy czas nie udawało się spieniężyć żadnej pracy, co z kolei przekładało się na nie zjedzoną kolację czy nocleg pod gołym niebem, to niewątpliwie okres ten na nowo ukształtował charakter i osobowość Pawła Kluzy.To wyjątkowe doświadczenie miało również ogromny wpływ na jego twórczość.
W tym czasie powstały liczne małe formy malarskie, zwane potocznie „starterami”, które były graficznym zapisem chwili lub wydarzeń. Notabene cykl ten jest kontynuowany po dzień dzisiejszy.
Kolejnymi ważnymi datami w biografii malarza były niewątpliwe lata 2014 i 2015. Z datami tymi wiążą się spotkania z dwiema wyjątkowymi postaciami, które, chociaż w różny sposób, ale miały znaczący wpływ na jego twórczość artystyczną. Pierwszą osobą był Janusz Glanc-Szymański, który wówczas odpowiadał za dział sztuki w Tygodniku Angora.Dzięki jego słowom (których Artysta nie chce zdradzić) nabrał dużej wiary w zasadność swojej twórczości. Drugą z nich był sam Edward Dwurnik, nietuzinkowa postać polskiej sztuki współczesnej. Spotkanie, tych obydwu utalentowanych prymitywistów, które miało miejsce w Lublinie w trakcie wystawy prac Dwurnika, rozmowa Mistrza z uczniem, wymiana spostrzeżeń, to chwile, które na zawsze zapadły w pamięci Pawła Kluzy. Jako hołd w stronę Mistrza należy traktować serię tulipanów Dwurnika przemalowanych jeszcze za jego życia przez Kluzę. Prace te, choć kontrowersyjne zostały przyjęte z olbrzymim zainteresowaniem. W tym przypadku można przypuszczać, że zaskoczenie Mistrza było podobne do tego, gdy Wilhelm Sasnal dowiedział się, że Dwurnik przemalował jego „Mościce”.
Obecnie Artysta podąża drogą wytyczoną przez swoich artystycznych Mistrzów, Nikifora i Dwurnika, kontynuując cykl prac „Podróże” oraz poszukuje nowych inspiracji w otaczającym go świecie. Paweł Kluza często nawiązuje w swoich pracach nie tylko do twórczości, ale również samych postaci Nikifora Krynickiego i Edwarda Dwurnika, oddając cześć ich pamięci i artystycznemu dorobkowi. Tak jak pierwsze prace Edwarda Dwurnika przypominały do złudzenia twórczość Nikifora Krynickiego, tak i prace Pawła Kluzy kojarzą się z twórczością Dwurnika, jednak daje się zauważyć swoistą ewolucję jego stylu malarskiego w kolorystyce, kompozycji i elementach surrealistycznych jego pejzaży miejskich.
W ostatnich latach jego prace były publikowane m.in w Katalogu Polskiej Młodej Sztuki, Magazynie Dom&Wnętrze, kwartalniku Artysta i Sztuka, a także tygodniku Angora.
Aktualnie przygotowuje się do dwóch dużych wystaw indywidualnych.
Twórczość Pawła Kluzy została dostrzeżona także przez cenione galerie sztuki, które oferują jego obrazy olejne, a także limitowane serie Inkografii.
Prace Pawła Kluzy przyjmowane są ciepło przez wieloletnich kolekcjonerów prac prekursorów polskiego prymitywizmu, Nikifora Krynickiego i Edwarda Dwurnika. Prace Artysty znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Kanadzie i USA.
Prosimy wziąć pod uwagę, że prace nie są rzeczami "fabrycznie" nowymi. Obrazy są unikatowe i malowane ręcznie, dlatego posiadają wiele mniejszych lub większych niedoskonałości, które nie mogą być podstawą do reklamacji w kontekście niezgodności z opisem.
Uszkodzone boki obrazu opierające się na blejtramie, zwłaszcza nie zamalowane, w szczególności: zszywki napinające płótno, ślady farby, czy ślady po fleksach (blaszkach mocujących krosno malarskie, czyli płótno naciągnięte na podobrazie - blejtram, do ramy), nie mogą być podstawą do reklamacji gdyż nie są awersem ani rewersem obrazu.
Z wyrazami szacunku
Zespół Galerii Foksal 17