Pascal Lajt Kuala Lumpur w.2019
- Autor: Zuzanna Chmielewska
- Wydawnictwo: Pascal
- Stron: 156
- Format: 11,5x19 cm
- Rok wydania: 2019
- Oprawa: karton
- ISBN: 9788381034050
- Typ: 1 sztuka
- Stan: Nowa
- en:9788381034050
Gdzie można poczuć się jak Sean Connery? Tradycja: chińska, indyjska czy malajska? Gdzie zjeść Michaela Jacksona? Kurtka, ale rękawami do przodu? Kuala Lumpur, czyli nowe spojrzenie na Malezję. Podczas wyjazdu z Pascalem zjesz putu putu w mamaku. Kilka razy wybrałam się na tzw. Open House z okazji święta Hari Raya (wieńczącego ramadan). W okresie świątecznym mieszkańcy często zostawiają otwarte bramy i drzwi, a na płotach żółto-zielone dekoracje. Zapraszają do swych domów znajomych i rodzinę. Przypadkowi przechodnie są także mile witani i częstowani tradycyjnymi daniami: mięsem w aromatycznym, kokosowym sosie rendang czy ryżem ketupat zawiniętym w liście palmowe. Czas ramadanu najlepiej chyba zaobserwować w dzielnicy Kampong Baru większość domków udekorowano lampkami, wieczorami otwarty jest tu ogromny uliczny targ z jedzeniem na wynos. Można je zacząć konsumować dopiero po usłyszeniu pierwszych wersów wieczornej modlitwy (ok. 19.30). Nie ma tu oczywiście alkoholu, ale napoje z kolorowymi galaretkami czy z syropami w neonowych kolorach stanowią całkiem niezłą alternatywę dla koktajlu czy piwa. Zuzanna Chmielewska, blogerka, kilka lat mieszkała w Kuala Lumpur
Gdzie można poczuć się jak Sean Connery?Tradycja: chińska, indyjska czy malajska?Gdzie zjeść „Michaela Jacksona”?Kurtka, ale rękawami do przodu?Kuala Lumpur, czyli nowe spojrzenie na Malezję.Podczas wyjazdu z Pascalem zjesz putu putu w mamaku.Kilka razy wybrałam się na tzw. Open House z okazji święta Hari Raya (wieńczącego ramadan). W okresie świątecznym mieszkańcy często zostawiają otwarte bramy i drzwi, a na płotach – żółto-zielone dekoracje. Zapraszają do swych domów znajomych i rodzinę. Przypadkowi przechodnie są także mile witani i częstowani tradycyjnymi daniami: mięsem w aromatycznym, kokosowym sosie rendang czy ryżem ketupat zawiniętym w liście palmowe. Czas ramadanu najlepiej chyba zaobserwować w dzielnicy Kampong Baru – większość domków udekorowano lampkami, wieczorami otwarty jest tu ogromny uliczny targ z jedzeniem na wynos. Można je zacząć konsumować dopiero po usłyszeniu pierwszych wersów wieczornej modlitwy (ok. 19.30). Nie ma tu oczywiście alkoholu, ale napoje z kolorowymi galaretkami czy z syropami w neonowych kolorach stanowią całkiem niezłą alternatywę dla koktajlu czy piwa.Zuzanna Chmielewska, blogerka, kilka lat mieszkała w Kuala Lumpur