Ocena stanu: dobry (zakurzone brzegi stron, nieważna pieczątka)
Kapitalnie wścibska Joanna Siedlecka wpuściła swoim „Panem od poezji” tyle życia do herbertologii – pisał krytyk Andrzej Horubała.
Jej książka o Herbercie jest bowiem barwną opowieścią o życiu Pana Cogito od kolebki po grób, dokumentującą jego kolejne etapy: Lwów, Sopot, Warszawę, Paryż, złożoną z relacji imponującej liczby świadków z najróżniejszych środowisk: szkolnych kolegów, przyjaciół, pierwszej wielkiej miłości i wielu ważnych nazwisk naszej literatury, m.in. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Jerzego Giedroycia.
Jest też w „Panu od poezji” to, czego przede wszystkim szukamy w biografiach – Herbert prywatny, osobisty, intymny. Dręczony chorobą i cierpieniem, alkoholem, „wiecznie w podróży”. Pozorny kobieciarz, w istocie bał się kobiet, unikał trwałych z nimi związków.
Autorka odkrywa również mroczne, skrywane przez Poetę, bolesne rany – poczucie winy za brak udziału w konspiracji z powodu kalectwa i „sromotnej” ucieczki ze Lwowa w marcu 1944, gdy jego rówieśnicy szykowali się do walki.