Nawozy sztuczne.
OUTLET
Outlet to towary w cenach niższych od detalicznych o 30-80%, ponieważ są to końcówki nakładów i produkty pochodzące ze zwrotów; dlatego też może się zdarzyć, że poszczególne sztuki będą posiadać uszkodzenia mechaniczne.
Przedstawiony opis dotyczy towaru pełnowartościowego, jednak może nie zgadzać się ze stanem faktycznym. Na aukcjach oznaczonych jako „outlet” sprzedajemy tylko i wyłącznie towary outletowe. Produkty sprzedawane jako boxy i zestawy mogą być zdekompletowane, np. pozbawione CD.
Zdjęcia nie uwzględniają możliwych wad, porysowanej okładki albo uszkodzonego opakowania.
Tadeusz Nyczek
- Ilość stron: 348
- Oprawa: miękka
- Format: 14.5x20.5 cm
- Data wydania: 2015
- Wydawca: Literackie
- EAN: 9788308054826
- Nie obsługujemy wysyłki za granicę.
- Brak odbioru osobistego w siedzibie firmy.
- Numer konta do wpłat przy wyborze przelewu zwykłego: 35 1600 1127 1842 8445 8000 0001, Ravelo Sp. z o. o. W tytule przelewu wpisz nick Allegro + numer aukcji.
Felietony cenionego krytyka literackiego, plastycznego i teatralnego – o sztuce i nie tylko.
„Nawozy sztuczne” to najnowszy zbiór felietonów krytyka literackiego i teatralnego Tadeusza Nyczka. Pisane w latach 2008–2014 teksty traktują o rzeczach rozmaitych. Łączy je jednak główny bohater – teatr. Autor, wybitny badacz, a może przede wszystkim widz, przybliża rozmaite wydarzenia teatru ostatnich lat – i dziesięcioleci. Sięga do przeszłości, wraca do losów legendarnego już „Przekroju” i do przyjaźni z twórcami.
Wydarzenie teatralne jest często dla autora tylko punktem wyjścia do przenikliwych spostrzeżeń na temat współczesności. Za swobodnym tokiem myśli, która w poszukiwaniu inspiracji nie waha się wyjść daleko poza teatralną salę, da się wyczuć pragnienie, by skłonić czytelnika do zastanowienia się nad wyzwaniami, które stoją przed sztuką i artystą dzisiaj.
Teksty z tomu „Nawozy sztuczne” były publikowane na łamach miesięcznika „Dialog”.
"Polski powojenny teatr bywał najlepszy, kiedy albo prawdziwie się spierał z rzeczywistością, albo kiedy poszukiwał nowych języków sztuki, żeby wyrazić niewyrażalne: głębinowe ludzkie mity, cierpienie, piękno, cud istnienia. Coraz częściej przekraczał rampy i bariery, wychodził z budynków, szukał bezpośredniego porozumienia z samym życiem. Krytyków — nie wszystkich, bez przesady — też najbardziej ciekawiły pogranicza i przekroczenia, tam było najwyżej i najciekawiej. Sam do nich należałem.
Biada jednak teatrowi, jeśli życie okaże się ciekawsze, bardziej ekscytujące. Niejeden krytyk, zawiedziony w swojej miłości do sztucznych światów, wybierał w końcu ten prawdziwy i porzucał zawód komentatora sceny. Felietony, które przez ostatnie kilka lat, w nowej rzeczywistości, pisałem do nowego „Dialogu”, są najlepszym dowodem tych pokus wychodzenia z teatru w nie-teatr. Czasem bardzo daleko od teatru."
Z eseju „Kompot z jabłek”