Tytuł: Najwyższy lot.
Autor: Antoni Ferdynand OSSENDOWSKI.
Wydawca: Wydawnictwo LTW, Łomianki 2008 (niniejszą edycję opracowano na podstawie wydania drugiego Wydawnictwo Polskie, Poznań 1929). 173+3 stron, oprawa miękka lakierowana, format 14,5x20,5 cm.
Stan dobry - ogólne podniszczenie i zabrudzenia okładki oraz środka - poza tym stan OK.
Antoni Ferdynand OSSENDOWSKI (1876-1945), niezwykle oryginalna, barwna postać, mająca wyjątkowo burzliwe życie. Pisarz-myśliciel-futurolog, dziennikarz, redaktor wielu czasopism, namiętny myśliwy, podróżnik-globtroter, doktor nauk chemicznych, wykładowca licznych wyższych uczelni. W pewnym okresie swego życia działacz rewolucyjny oraz zdecydowany przeciwnik bolszewików.
Znał biegle 8 języków, w tym tak egzotyczne jak chiński i mongolski. Był drugim — po SIENKIEWICZU — autorem polskim mającym największą liczbę przekładów dzieł na języki obce. Do najbardziej znanych jego dzieł należą m.in. książki „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów” oraz „LENIN” (aktualnie wystawione na moich aukcjach w Allegro).
„Najwyższy lot” to zbiór opowiadań, gdzie głównym spoiwem jest tło dziejących się wydarzeń - wojna polsko-bolszewicka 1920 roku i dążenie Polaków do utrzymania młodej jeszcze niepodległości. Spośród tak wielu żołnierzy, często nastoletnich, walczących mężnie w obronie kraju, spośród rodaków, zdążających na wezwanie OJCZYZNY z dalekich stron, autor wybiera bohaterów swoich opowiadań. Ich losy są naznaczone tragizmem, krótkie życie - obarczone koniecznością wyboru pomiędzy domem i rodziną a Polską i narodem, ziemskie drogi - nierzadko skazane na tułaczkę po bezkresach Syberii i Mongolii. Bezimienne mogiły młodych bohaterów coraz częściej porastają zielem lub zbożem, chylą się ku ziemi drewniane krzyże. Miejsca ich wiecznego spoczynku zostają zapomniane lub nigdy nieodnalezione.
I właśnie te opowiadania stają się pomnikiem nie tylko dla tych kilkunastu ukazanych tu postaci, ale dla nich wszystkich, dla tysięcy polskich rycerzy XX wieku poległych w walce z falą bolszewizmu.
„Najwyższy lot”. Przedmowa do wydania II. - Upłynęło pięć lat od dnia, gdy postanowiliśmy oboje z żoną wznieść pomnik młodzieży polskiej, poległej w obronie Warszawy podczas wojny z nawałnicą dziczy sowieckiej.
Pięć lat...
Ludzie dobrej woli oraz magistrat miasta Warszawy z panem prezydentem miasta inżynierem Zygmuntem Słomińskim na czele - pomni na bohaterstwo i piękno najwyższego lotu orląt polskich - pieniędzmi, pracą i radą przyszli z pomocą komitetowi przez nas założonemu.
Wszystkim pokłon dziękczynny składamy do ziemi, kryjącej szczątki młodocianych obrońców serca Polski.
Najgoręcej dziękujemy twórcy i wykonawcy projektu pomnika - architektowi Adolfowi BURACZEWSKIEMU, artyście rzeźbiarzowi Stanisławowi Jackowskiemu, posłowi Rudnickiemu i dyrektorowi Wydawnictwa POLSKIEGO w Poznaniu, Rudolfowi WEGNEROWI.
Pomnik ma stanąć na jesieni roku bieżącego (Pisane w roku 1928.) na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie, za Powązkami.
Moją myśl o konieczności tej widomej formy wdzięczności dla bohaterskiej młodzieży zrozumiało społeczeństwo. A jednak ileż miałem ciężkich i gorzkich chwil!
Gdy wydałem po raz pierwszy tę książkę, jeden z krytyków literackich napadł na mnie, odmawiając mi, przybyszowi z Sybiru, prawa przemawiania do społeczeństwa polskiego, chociaż prawo to zdobyłem, straciwszy dwa lata życia w więzieniu za sprawę polską. Nie odpowiedziałem wtedy na słowa obelżywe, bo wiedziałem, że przyjdzie dzień, gdy czyn na nie odpowie.
Później, w roku 1925, odmówiono mi pozwolenia na wzniesienie pomnika na Cmentarzu Wojskowym...
Wszystko jednak przeminęło i pomnik jest na ukończeniu.
Niech więc ci, którzy czynili przeszkody, pójdą westchnąć przy nim za jasne dusze swoich obrońców.
Niech tłumnie przybywa na groby sławnych kolegów młodzież polska, aby serca swe rozpalać płomienną miłością ku Ojczyźnie i ducha hartować niezłomnym hartem wierności dla Narodu.
Niech nie wysycha źródło ofiarności polskiej, pamiętajmy o miejscu ostatniego spoczynku tych synów narodu, Białego Orła bohaterów, którzy znaleźli w sobie moc do najwyższego lotu. [Warszawa, czerwiec 1928 roku – Autor]