Siema!
Ou, em, dżi... Już ponad trzy lata się bijemy. I pozywamy. Jedno i drugie robimy mniej więcej w ten sam sposób - po prostu wam o tym mówimy. Na szczęście od słów do czynów jest zawsze daleko.
A wszystko dlatego, że trzy lata temu cofnąłem zgodę na publikację wizerunku przez Ekonomik. Dlaczego kogoś to obraziło? Nie wiem.
Ale wiem jedno. Z każdego konfliktu warto wycisnąć coś dobrego. Z tego właśnie powodu w tym roku na aukcję dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafia ode mnie smycz właśnie z Ekonomika.
Może ten konflikt można już nazwać legendarnym? A może Ekonomikowi brakuje już materiałów promocyjnych? Co za różnica... Każdy powód jest dobry, żeby pomagać.
Mam nadzieję, że ta szalona cena wywoławcza nikogo nie odstraszy i że dla kogoś to może mieć jakąś wartość (nie wiem, sentymentalną?).
Przede wszystkim bawcie się dobrze ;)
S.I.