OPASKA MASKA NA OCZY ŚWIADOMY SEN KONTROLA SNU. Wyśmienity stosunek jakości do ceny.
Z tą maską Twoje sny będą jak w Incepcji
Świadome śnienie możliwe dzięki masce z malutkim układem scalonym i kilkoma diodami LED.
Pojęcie świadomego snu jest znane ludzkości już od jakiegoś czasu, jednak wciąż kryje w sobie wiele tajemnic. Według naukowców możliwe jest nie tylko odkrycie, że się śni w czasie rzeczywistym, ale też przejęcie kontroli nad kreowanym światem i zdarzeniami.
Opaska została ona wyposażona w sześć diod LED. Wydają one sygnały błyskowe, gdy użytkownik znajduje się w fazie REM (snu głębokiego). Sekwencje te przedostają się w ten sposób do naszego snu. Wówczas mielibyśmy się zorientować, że faktycznie śnimy i tym samym przejąć kontrolę nad kreacją tegoż świata.
Powiedzmy, że śnisz o jakimś fantastycznym świecie i wydarzeniach. Latasz, walczysz, kochasz się z piękną kobietą. Występuje REM. Maska rozpoznaje ten stan i rozpoczyna serię sekwencji świetlnych mających pobudzić Twoją świadomość. Presto - wiesz, że śnisz. Baw się dobrze. ;)
Ponoć jest to bardzo skuteczne. Przydatną opcją jest własnoręczne ustawienie sekwencji światełek, wedle własnej wizji, co powinno jeszcze łatwiej pobudzić śniącego.
Jest to maska, która należy założyć przed snem. Po jej wewnętrznej stronie, na wysokości oczu, umieszczono sześć diod LED, które po wejściu użytkownika w fazę snu REM wygenerują serię błysków. Będą one wystarczająco słabe, by nas nie obudzić, ale zarazem wystarczająco silne, by jako anomalia w snach zwrócić na siebie uwagę i zasygnalizować, że śnimy.
Za pomocą odpowiedniej aplikacji użytkownik przed zaśnięciem ustala opóźnienie, po którym Remee ma zacząć działać (samo programowanie Remee, wygląda ciekawie – urządzenie odczytuje z ekranu sekwencję migających czarnych i białych prostokątów).
„Znalezienie odpowiednich ustawień (sygnały w najgłębszej części snu) zajmuje odrobinę czasu, jako że potrzeba tutaj metody prób i błędów. Majstrowałem przy Remee tygodniami, zanim przestał mnie budzić w środku nocy, ale w końcu znalazłem to, czego szukałem” – pisze Drew Prindle z serwisu DigitalTrends. –„Jakieś cztery dni później to w końcu się stało. Byłem w sypialni domu, w którym dorastałem i wtedy zauważyłem błysk czerwieni. Początkowo myślałem, że ktoś oświecił światło w oknie, ale potem zauważyłem, że była to sekwencja błysków. I wtedy mnie olśniło, zrozumiałem, że śnię. Nagle wszystko wyglądało dokładnie tak, jak to zapamiętałem. Poza jednym dziwnym szczegółem wszystkie meble były mi zupełnie nieznane. Jakby ktoś tam mieszał. Czułem się dziwnie, więc wyszedłem i skierowałem się w stronę rzeki. Wtedy się obudziłem. Pierwszy raz trwał więc dość krótko, ale miałem wreszcie dowód, że to działa. Zainspirowało mnie to do dalszych prób, które okazały się owocne. I czuję, że z każdym razem jest mi coraz łatwiej to kontrolować”.