Na wstępie mała uwaga: temat fotografii podwodnej jest mi obcy, dlatego jeśli ktoś będący „w temacie” zauważy błędy w moim opisie proszę o korektę, będę wdzięczny...
Sprzedaję zestaw do fotografii podwodnej, który składa się z obudowy aparatu fotograficznego i flankujących tę obudowę dwóch lamp błyskowych zainstalowanych na wysięgnikach. Nie mam zielonego pojęcia kto był / jest producentem tego zestawu i czy został on wyprodukowany w ilości sztuk jedna, sztuk kilka, jakiejś krótkiej serii czy w większej ilości. Moim zdaniem albo został wyprodukowany na indywidualne zamówienie albo była to bardzo krótka seria. Tak czy siak w zetknięciu z tym zestawem czuje się, że tak to nazwę, profesjonalny sznyt i raczej nie jest to zabawka do wanny czy basenu, moim zdaniem bardziej do poważnego fotografowania na większych głębokościach w morzu. Zestaw został wykonany bardzo solidnie i starannie i z bardzo wytrzymałych materiałów (pleksiglas o grubości od 9-11mm, a momentami i grubszy, prawdopodobnie również teflon etc.). W obudowie centralnej spokojnie zmieści się praktycznie każda lustrzanka klasy amatorskiej i półprofesjonalnej, a po jej reorganizacji być może i część profesjonalnych, a już na pewno wszelkiej maści bazlusterkowce, o kompaktach nie wspominając, bo to raczej nie do kompaktów sprzęt. Flankujące obudowę centralną lampy błyskowe umieszczone są na wysięgnikach za pomocą przegubów kulowych dzięki czemu możliwe jest ustawienie ich w praktycznie każdym kierunku i każdej płaszczyźnie (przeguby te wykonane są najprawdopodobniej z teflonu). Na „półce” zestawu znajduje się specjalny uchwyt, „widełki” na zamknięty metalowy cylinder, w którym znajduje się najprawdopodobniej metalowa kulka, domyślam się, że jest to rodzaj poziomicy „akustycznej”?... Cały zestaw jest wykonany bardzo precyzyjnie i z dbałością o szczegóły, niestety nie mam do niego odpowiednich „kluczy” więc to co znajduje się w środku mogę opisać wyłącznie na podstawie oglądu zewnętrznego. Żeby nie było... pisząc o kluczach mam na myśli klucze dwubolcowe, takie jakie służą do przykręcania i odkręcania np. tarczy trącej w sokowirówkach. Ktoś kto zdecyduje się nabyć ten zestaw będzie musiał takie klucze, o różnym bądź regulowanym rozstawie, sobie dorobić, ewentualnie „uderzyć” w jakąś prowizorkę typu drewniany klocek przebity dwoma gwoździami czy „przekręcony” dwiema śrubami w odpowiedniej odległości od siebie... Wewnątrz zestawu znajduje się trochę elektroniki tzn. dwie lampy błyskowe po bokach, o których nie mogę powiedzieć nic + jedna mała w komorze centralnej oraz w tejże komorze akumulator NiCd Unomat OP 2800 PN for Panasonic. Moim zdaniem sprawa wygląda następująco: zasadniczą wartością tego zestawu jest obudowa, cała elektronika wewnątrz wygląda na mocno przestarzałą i nadaje się raczej do wyrzucenia i zastąpienia jej sprzętem kompatybilnym z aparatami tudzież kamerami cyfrowymi. Według mnie po zakupieniu zestawu należałoby też przepolerować pleksiglas w miejscu jego styku z obiektywem aparatu / kamery, co prawda nie ma tam jakiegoś dramatu w postaci głębokich rys czy odprysków itd., ale lekka polerka przydałaby się, no i wypadałoby sprawdzić wszystkie uszczelki czy aby nie wymagają wymiany, jeśli chodzi o ewentualną konieczność dorobienia nowych uszczelek, to jak wiadomo każdemu kto ma samochód, nie ma z tym najmniejszego problemu. Szczelność zestawu sprawdziłem tylko w wannie, podczas mycia go, przy czym umówmy się, że nie jest to żaden miarodajny test dla sprzętu, który ma pracować kilkanaście czy –dzieści metrów pod powierzchnią wody. Cały zestaw jest dosyć spory i waży 9,5kg więc ewentualna wysyłka raczej kurierem niż via paczkomat, a najlepiej odbiór osobisty. Co do ceny... poniżej wyjściowej nie zamierzam schodzić, podejrzewam, że koszt wykonania takiej obudowy u specjalisty, którego najpierw trzeba by znaleźć, to grubo ponad cenę wyjściową, a przymusu sprzedaży nie odczuwam, najwyżej zostanie jako dekoracja studia lub rekwizyt do sesji :-) Pozdrawiam i zapraszam do licytacji, na wszelkie pytania w miarę możliwości chętnie odpowiem. Jeśli ktoś chciałby przetestować sprzęt na szczelność to nie ma problemu, chętnie wziąłbym udział w takim eksperymencie, mogłoby być zabawnie :-), do rzeki mam całkiem blisko, przy czym ewentualne koszty transportu etc. pokrywa potencjalny nabywca.