Jestem konstruktorem rowerów - w zasadzie działam w sferze amatorskiej.
Pewnego razu, chcąc móc bezpieczniej przewodzić dzieci na sankach ciągniętych za rowerem postanowiłem zbudować pojazd, który nie miałby wad sanek. Szerszy rozstaw płóz, szersze płozy, stabilny uchwyt do trzymania. Jak pomyślałem, tak zrobiłem.
Nartosanki można ciągnąć za rowerem (trzeba wykonać odpowiedni uchwyt, np ja używałem dyszla od przyczepki rowerowej) lub można do nich zamocować sznurek i używać jak zwykłych sanek.
Sanki są wykonane raczej eksperymentalnie, ale spełniają swoją rolę. Konstrukcja jest na zawiasach - można złożyć prawie na płasko. Ślizgi płóz są okropnie podrapane - ale za to mogę potwierdzić, że rower jest uciągnąć nartosanki z jednym pasażerem nawet po asfalcie czy chodniku. Nigdy nie jeździliśmy wzdłuż nieośnieżonych nawierzchni, ale dojazd do lasu wymagał wielokrotnego przekraczania chodników i raz jezdni. Nartosanki są pokryte malunkami w wykonaniu moich dzieci. Ewentualny nabywca będzie mógł oczywiście je przemalować na własny kolor.
Nartosanki są przeznaczone dla mniejszych dzieci, raczej takich, jakie wozimy w fotelikach czyli do 20 kg masy ciała. Można wzmocnić siedzenie i wtedy również cięższe maluchy dadzą radę. Trzeba przemyśleć sposób zamocowania do roweru, najlepiej, aby to był sztywny hol a nie sznurek.
Ze względu na gabaryty tylko odbiór osobisty, mieszkam w Warszawie na Bielanach.