Rower nowy kupiłem 30 maja 2020 roku w sklepie 'BIKEMIA' w Łodzi za 9500 zł. Katalogowo jest to model 2018. Na przegląd gwarancyjny jest 3 m-ce od daty zakupu.
Krótko po zakupie gravela Specialized Diverge Comp zacząłem częściej zaglądać do dealera Specialized w Łodzi i zainteresował mnie ten 29 calowy karbonowy potwór.
Zrobiłem parę kółek i ... kupiłem. Nie dane mi było tym rowerem niestety pojeździć, ale to już inna historia.
W zasadzie jest nowy.
Pamiętam pierwszą jazdę ze sklepu do domu. Po drodze jest park. I w tym parku bawiłem się jak dziecko, starając się przejechać a to przez korzeń, a to przez dziurę i on to połykał bez mrugnięcia. Niesamowita zabawa.
O samym rowerze wiele powiedzieć nie mogę, bo nim nie pojeździłem. Dwa razy do sklepu rowerowego i dwa razy do pracy. Może razem jakieś 50km.
Podobnie jak z Diverge sprawdziłem najpierw geometrię i decyzję kupna przyspieszyła informacja, że Specialized na rok 2020 wydłuża ramę oraz kąt główki ramy robi mniej stromym i zamiast SRAM GX daje SRAM NX. GX 30x11 daje przełożenia 0.71 - 3.00, a NX 32x12 odpowiednio 0.64 - 2.91. Innymi słowy GX-em można jechać szybciej po asfalcie i jedynie pod mocno strome wzniesienia NX miałby łatwiej. Przechodzenie przez 12 przełożeń nie przekonało mnie. Dla mnie 11 jest w sam raz. Na korzyść starszego modelu przemówiły jeszcze 2 rzeczy. Pierwsza to jakże istotny w przypadku tego rodzaju roweru i karbonowej ramy gumowy odbojnik chroniący ramę przed uderzeniem górnej części widelca przy maksymalnym skręcie kierownicy, co ochroni ramę podczas upadku (model 2020 już tego nie ma). I druga rzecz, to zróżnicowana szerokość opon: przód 2.3'' i tył 2.1'' (szersza przednia opona daje pewniejsze trzymanie, a węższa tylna szybciej się toczy - i znów w modelu 2020 już tego nie ma). No i kwestia zasadnicza - rower był w sklepie i w moim rozmiarze.
- EPIC HT mój rozmiar M: Reach 418 mm i kąt główki ramy 69.8
- EPIC HT 2020 rozmiar M: Reach 430 mm i kąt główki ramy 68.5
Skrót specyfikacji:
- rozmiar M (wg producenta dla wzrostu 165 - 178 cm; ja mam 174 cm i dla mnie jest dobry)
- całkowita rzeczywista (zmierzona przeze mnie) waga roweru: 10.7 kg
- kolorystyka: Satin Black/Flo Red
- SRAM GX 11-przełożeń
- Korba 30T i kaseta 10-42
- amortyzator gazowy RockShox Reba RL 29 Solo Air o skoku 100mm
- sztywne osie (Thru-Axle): przód 15x110mm i tył 12x148mm
- kierownica 720mm
- hamulce hydrauliczne SRAM
- opony poprosiłem, aby od razu zrobiono na bezdętkowe (zaworki i mleczko)
- siodełko znane mi już z Diverge - idealne
- przebieg około 50km
Sytuacja zmusza mnie do sprzedania, ale jeśli są 'talary' i chęć zabawy w terenie to nie zastanawiać się i brać, bo już takiego nie będzie.
Dane techniczne dostępne są tu:
https://www.specialized.com/us/en/mens-epic-hardtail-comp/p/128971?color=239816-128971&searchText=91318-5102
Zachęcam do korzystania ze strony amerykańskiej Specialized - https://www.specialized.com/us/en - bo tam można sprawdzić rzeczywistą dostępność poszczególnych modeli i w poszczególnych rozmiarach. Także starszych modeli, czego polska strona nie pokazuje i podczas gdy faktycznie zdecydowana większość modeli jest aktualnie ze względu na sytuację Out-of-stock, to z polskiej strony można by odnieść wrażenie, że wszystko jest dostępne.
Pierwsze zdjęcie jest ze strony producenta, a pozostałe zdjęcia zrobiłem osobiście.
Uwaga!
- zakończę ofertę przed czasem - urlop zaczynam 1 sierpnia, ale ofertę zamknę wcześniej
- zdaję sobie sprawę, że trudno jest zdalnie ocenić stan roweru, a i zaufać komuś, kogo się nie zna, też nie jest łatwo, ale - ten roweru to igła
- zawsze można do mnie podjechać i go obejrzeć - miasto Łódź
- sobota była piękna i trochę się pokręciłem EPIC-iem po parku - jest zarąbisty, a jakie rowerzyści rzucają spojrzenia i niektórzy nawet głośno jeden do drugiego, "Ty patrz, SPECIALIZED"
Rozmiar!
Pytania o rozmiar: tak, jak w tytule oferty jest to rozmiar M (wg producenta dla wzrostu 165 - 178 cm).
Ja mam 174 cm i dla mnie jest ok (zawsze można jeszcze obrócić mostek o 180°, czyli podnieść).
Allegro wymusza podanie rozmiaru w calach/cm i tu wybrałem 20 cali, ale nie ma to żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości i tym bym się nie kierował. Tak podawany rozmiar ramy, w postaci długości rury podsiodłowej CTT, był stosowany w rowerach o klasycznej geometrii, do których EPIC nie należy.
Gdyby chcieć przeliczyć długość rury podsiodłowej CTT tego EPIC'a w rozmiarze M, która wynosi 430 mm, to w calach wyszłoby 17'', a to ni przypiął ni przyłatał do faktycznego rozmiaru tej ramy.
Jazda!
Wczoraj nie wytrzymałem i pojechałem zobaczyć, jak się Epic sprawuje w lesie. Przez niecałe 2 m-ce od zakupu jeżdziłem nim tylko trochę po ścieżkach rowerowych i trochę po parku. Szybkość napotykanych 29-calowych rowerów zdumiewała mnie. Teraz wiem już sam, jak to pomyka.
To był jeden z głównych powodów kupna Epic-a, sprawdzić, jak jeździ.
Blisko jest Las Łagiewnicki (Arturówek). Mam tam ulubioną pętlę ok. 15 km. Nie jest to teren typowo pagórkowaty, ale zawsze. Jeździłem tam na przejażdżki Giant'em Roam (rama aluminium, widelec nie tej klasy, co w Epic-u, ale też gazowy, opony 38-622). Byłem ciekaw różnicy.
- na asfalcie: nie ma porównania - Epic na 29-calowych oponach śmiga i ograniczeniem jest tylko kondycja (Roam na asfalcie był wołowaty - myślę, że to kwestia opon, jakie Giant montuje fabrycznie, te same opony w terenie sprawowały się lepiej)
- pod górkę: ładnie się wspina - niska waga roweru (karbon + świetnie dobrane opony + bezdętkowość) - i to czuje się od razu
- z górki: wstępuje w Epic-a demon szybkości; musiałem cały czas hamować; szkoda, że nie było to 40 lat wcześniej, może bym się odważył i puścił go, żeby pędził na łeb na szyję
- piach: bajka, nie ma, co porównywać; tę trasę przejeżdżałem wielokrotnie i znam odcinki piaszczyste, gdzie Roam zaczynał mocno myszkować i trzeba było hamować, a Epic przelatuje przez grząski piach, jak na gąsienicach, szybko i pewnie, przednie koło ani na moment nie zbacza z toru jazdy
- przerzutka: SRAM, który chciałem poznać przyczynił się także do decyzji kupna Epic-a, bo znałem tylko Shimano; po mieście pewnie wolałbym Shimano, ale w terenie SRAM jest w swoim żywiole; trzeba go poznać i poczuć; szukam określenia: jest zdecydowany i męski, twardy i pewny, można mu zaufać; klik manętką i bieg już jest, zanim zwolniłem manetkę; nie daje czasu na sentymenty czy rozwodzenie się; pod górę, kiedy Shimano trzeba wyczuć, to tu zmieniam i bieg wszedł - SRAM jest tu super; fajny jest szeroki zakres zrzucania biegów, gdzie przy zmianie terenu ma się wrażenie, że jednym ruchem można zrzucić dowolną ilość przełożeń; wrzucanie wyższych biegów odbywa się co jeden i na asfalcie trzeba się naklikać, ale w terenie jest to jak najbardziej słuszne; porównanie z Roam (Deore XT 2x11 - 44/32 i kaseta 11-42) - pod górę Epic zwycięża, na asfalcie jest szybszy (także od Eagle x12), w terenie operowanie 11-oma biegami GX Epic-a jest proste i efektywne, podczas gdy na Roam z dwublatem Deore ciągle się zastanawiałem, jak przerzucać biegi między przodem i tyłem, bo miałem wrażenie, że połowa przełożeń dubluje się i zamiast cieszyć się samą jazdą, ciągle zastanawiałem się, czy zastosowałem dobry układ i czy skos łańcucha nie jest za duży
- hamulce: jeszcze piszczą, bo mało przejechane; jeśli rower nie sprzeda się w lipcu i zostawię go sobie, to zainwestuję stówkę w lepszej jakości okładziny od tych montowanych fabrycznie (tak mi poradził serwisant); co do sprawności hamowania, to żadnych zastrzeżeń; obecne hamulce tarczowe osiągnęły już jakiś poziom doskonałości technicznej; nie sprawdzałem hamulców w ekstremalnych warunkach, do jakich są przeznaczone (widać, że konstrukcja i geometria tarcz nastawiona jest na szybkie odprowadzanie ciepła)
Dzisiejsza sobota była taka piękna i nie wyrobiłem. Wymknąłem się Epic'iem na wspomnianą wyżej trasę w Lesie Łagiewnickim. Ominąłem Arurówek, bo tam nad jeziorkiem tłumy i myk do lasu. O, jakże cudnie się jechało. Potwierdza się to, co zauważyłem wcześniej. Trzeba czasu (jeżdżenia), aby się z rowerem poznać. Niestety nasze czasy odciągają nas od jeżdżenia i zachęcają do niekończącego się porównywania cen i specyfikacji.
Zaczynam się zastanawiać, a może zostawić go sobie...