Legenda głosi, że król Jagiełło przyjął od Krzyżaków dwa nagie miecze. Nagie. Bez ilustracji Oli Niepsuj. W dodatku niezaprojektowane przez Oskara Zięte, tylko zapewne jakiegoś bezimiennego rzemieślnika, który może nawet wcale nie był z nich zadowolony.
Można by powiedzieć, że król Jagiełło mógł trafić nieco lepiej. Miecze grunwaldzkie nie wyróżniały się niczym szczególnym. Ale on dostał je za darmo i ostatecznie coś tam dzięki nim wygrał, więc nikt nie ma do niego pretensji.
W przypadku naszego miecza jest zupełnie na odwrót. Nie jest nagi, bo ubrany w wyjątkowe ilustracje Oli Niepsuj. Nie jest też zaprojektowany przez bezimiennego rzemieślnika, tylko przez Oskara Ziętę, który na pewno się tak nazywa, bo sprawdziliśmy dwa razy.
Naszego miecza nie można też dostać za darmo, tylko w wyniku tej właśnie aukcji, która polega na tym, że się daje kwotę coraz większą, aby mieć pewność, że nikt inny, tylko właśnie MY możemy ten miecz potem mieć, jeśli się np. własnego w konkursie KTR nie wygrało, albo się wygrało ich bardzo dużo, ale takiego się nie ma w kolekcji.
Spytacie pewnie: a po co taki miecz mieć? co można nim zwojować?
Więc odpowiadamy: ten miecz to miecz wszystkich mieczy! To totem kreatywności, pokryty symbolicznymi rysunkami, które przedstawiają wspólnotę ludzi kreatywnych i w tej kreatywności odważnych. To symbol walki o lepsze pomysły, o lepsze egzekucje, o lepsze jutro.
To też miecz, którym można zwojować wiele w najlepszej możliwej sprawie - można przy jego pomocy wspomóc WOŚP w diagnostyce i ratowaniu słuchu wielu osób.
Więc jeśli brakuje Wam takiego miecza-totemu, ale nie brakuje Wam wielkiego serca, to serdecznie zapraszamy do licytowania go w tej aukcji.
Klub Twórców Reklamy