![Antykwariat Internetowy In Nomine - <a href= Antykwariat Internetowy In Nomine - książki, albumy, atlasy, encyklopedie]() książki, albumy, atlasy, encyklopedie">
Antykwariat Internetowy In Nomine
25-363 Kielce, ul. Wesoła 51/613
telefon: 605-525-305
e-mail: biuro@innomine.pl
Wpłaty prosimy dokonywać na konto:
NET System Igor Białogoński
25-363 Kielce, ul. Wesoła 51/613
86 1500 1458 1214 5006 5507 0000
Bank Zachodni WBK S.A. 5 O/Kielce
Waga książki wraz z opakowaniem mieści się w przedziale do 350 g(dla przesyłek listowych - gabaryt A).
Książka nie posiada symbolu ISBN/ISSN. Cennik wysyłki jest dostępny w zakładce "Dostawa i płatność" oraz na stronie O nas.
W przypadku zakupu kilku książek lub innych towarów z naszej oferty zastosowanie ma cennik dostępny na stronie O nas
- koperta ochronna ("bąbelkowa")
- Przez PayU
- Przelew na konto (przedpłata)
- Przed złożeniem oferty prosimy o szczegółowe zapoznanie się z:
- Regulaminem aukcji dostępnym na stronie O nas;
- pełnym opisem oferowanych przedmiotów wraz z ich rzeczywistymi zdjęciami.
- Nie wycofujemy ofert na 24 godziny przed końcem aukcji, nie kończymy aukcji przed czasem.
- Po zakończeniu aukcji prosimy o potwierdzenie zamówienia z podaniem swojego nicka, numeru aukcji, rodzaju przesyłki oraz potwierdzeniem adresu do wysyłki - koniecznie jeśli adres będzie inny niż ten z profilu użytkownika.
- Oferowane przedmioty wysyłamy najczęściej w ciągu 24 godzin (w dni robocze) od zaksięgowania pełnej należności, łącznie z kosztami wysyłki.
- Zachęcamy do zakupu kilku przedmiotów jednocześnie - koszt wysyłki jest zależny od ich łącznej wagi - szczegóły na stronie O nas.
Witamy na naszej aukcji.
Przed przystąpieniem do licytacji prosimy zapoznać się z jej zasadami na stronie O nas.
Przedmiotem aukcji jest używana książka:
Łysek z pokładu Idy
![]()
Autorzy: Gustaw Morcinek
Strony: 120; Format: 11,0 x 17,0 cm
Waga: 82 g.
ISBN: brak.
Wydanie: VIII (1970); Nakład: 210140 szt.
Wydawca: Wydawnictwo "Śląsk" (Katowice)
Oprawa: miękka
Stan książki: dobry
Stan okładki: dobry (-), okładka nieco podniszczona, posiada ślady przetarć i zagięć, niewielkich zabrudzeń oraz kilka śladów od długopisu, grzbiet przetarty na krawędziach, pierwsza kartka okładki jest naderwana na krawędzi grzbietu od dołu na dł. ok. 3 cm.
Stan kartek: kilka kartek posiada niewielkie ślady małych plam i/lub drobnych zabrudzeń, pozostałe czyste, lekko pożółkłe, jedynie od strony zewn. krawędzi kartki są pożółkłe i nieco zakurzone.
W książce występuje niewielka ilość podkreśleń i zakreśleń tekstu wykonanych długopisem.
Książka zawiera 4 opowiadania Gustawa Morcinka oraz tekst biograficzny o autorze.
"(...) Serce za tamą przyjęto życzliwie i z nadzieją. Nieznany górniczy świat żył w nich w całym natężeniu, frapował odmiennością obyczaju i niecodziennością wykonywanej pracy. Bohaterowie opowiadań jawili się przed oczami czytelników twardzi i hardzi, bo taka była ich trudna praca - ciężka i wymagająca pełnego poświęcenia, wielkiego koleżeństwa. Ale jednocześnie ci prości górnicy, szorstko odnoszący się do siebie, okazywali się ludźmi niesłychanie uczuciowymi i wrażliwymi, dobrymi i solidarnymi. Swą pracę kochali i z niej czerpali poczucie siły i radość istnienia, W ryzyku walki z żywiołem, w trudzie opanowywania opornej materii, widzieli więcej niż życiową konieczność, więcej niż walkę o chleb. Swą pracę traktowali jako wyjątkową i otaczali czarem romantycznej przygody.
Pisarz pracę górniczą bez wątpienia mitologizował i otaczał mgiełką legendy. Miał do tego poniekąd prawo, jest bowiem w pracy górnika, jak w pracy marynarza i lotnika, surowy urok bezpośredniego zmierzenia się z żywiołem przemożnym i zdawałoby się niepodatnym człowieczym próbom wykorzystania go dla ludzkości, ujarzmienia go, uczynienia posłusznym ludzkiej woli. W pracy górniczej, zwłaszcza takiej, jaką zapamiętał Morcinek, więc prymitywnej i niezmechanizowanejj wiele było miejsca na przygodę i na ryzyko, na starcie z przyrodą, które mogło stać się miarą ludzkiej wytrzymałości fizycznej i moralnego hartu. Nie to jednak przede wszystkim pisarza interesowało.
Zarówno w Sercu za tamą, jak i wydanym w trzy lata później zbiorze Chleb na kamieniu, także w opowiadaniu Łysek z pokładu Idy, pochodzącym z roku 1933 i od momentu wydrukowania cieszącym się niesłabnącym powodzeniem wśród licznych rzesz uczniowskich, Morcinka zajęło przede wszystkim opisywanie dobroci ludzkiego serca, śledzenie i przedstawianie wybujałych ludzkich uczuć. I to dlatego jego wcześni bohaterowie są tak często nieszczęśliwi, upośledzeni, osierociali i poszukujący jednocześnie utraconego kontaktu z innym człowiekiem.
Wyraźnie odbił się w konstrukcji tych "szczerozłotych" postaci wpływ dawnych lektur Makuszyńskiego i Rodziewiczówny, wycisnęły swój ślad reminiscencje młodzieńczych lektur naiwnej literatury dla ludu pełnej takich jaskrawo dobrych i przerażająco złych ludzi, ale nie bez znaczenia była także wola wyniesienia prostej robotniczej pracy i prostego bohatera na piedestał wyjątkowo wysoki. Był bowiem Morcinek jednym z naszych pierwszych pisarzy, którzy wprowadzili do literatury postać robotnika nie sprymityzowaną, nie zubożoną w cechy ludzkie, jak zwykła to czynić niechętna robotnikowi literatura dawniejsza. Nasz pisarz nawet przeciwnie - z nadmiarem obdarzył swych górniczych bohaterów tymi cechami, które w jego przeświadczeniu szczególnie wyraźnie kwalifikowały człowieczeństwo, więc zdolnością do współczucia, do miłości i do solidarności z innym człowiekiem.
W Sercu za tamą uczuciowość starego Pawlity otrzymuje nawet wymiary nadnaturalne. Górnik rozmyślający codziennie o tragicznej śmierci swego syna podczas katastrofy kopalnianej, o jego grobie gdzieś w czeluściach zatopionej kopalni, za tamą, oddzielającą świat martwych od świata żywych, decyduje się na krok szaleńczy, podyktowany wielką i latami gromadzoną czułością i żalem. Wysadza dynamitem betonową ścianę tamy, by odszukać za nią ciało swego syna i znajduje w niej śmierć. Ojcowska miłość starego Pawlity jest tak wielka i tak straszna, że oślepia starca, odbiera mu rozum, pcha do czynu właściwie zbrodniczego, zagrażającego bezpieczeństwu i życiu innych.
Inaczej natomiast w Zgaszonym płomyku, choć i tam mamy do czynienia z postacią nadmiernie sentymentalną i neurasteniczną, nieco nawet chorą w nadmiernej uczuciowości. Zeflik Motyczkulin, wrażliwy młody chłopak, żyjący w swym smutnym sieroctwie w biedzie i poniżeniu nieustannym, przypomina do pewnego stopnia los własny autora opowiadania. Szesnastoletni chłopiec ciężko przez życie doświadczony żyje z wizją swego ojca przed oczami, o nim marzy nieustannie, jego uczynił przedmiotem smutnej chłopięcej miłości. On był tym, o którym marzył nieustannie, tęskniąc do ojcowskiej pieszczoty, do ojcowskiej opieki. Ta chłopięca miłość do ojca, który zginął w kopalni - Zeflik właśnie w niej rozpoczyna pracę - rozpaliła się w chłopcu wielkim płomieniem. Ojciec był w marzeniach chłopca potężnym i pięknym mężczyzną, marzenia bowiem posiadają siłę przekształcania rzeczywistości w piękniejszą niż była, zetknięcie się zaś z truchłem ojca odnalezionym w zagubionym chodniku, z martwym szczątkiem ludzkim rozpadającym się w proch wywołało w Zefilku szok, zgasiło palący się jasny płomień chłopięcej miłości. Zeflik Motyczkulin zobaczył nagą prawdę życia, utracił przez lata pielęgnowane marzenia, gorzko i okrutnie wprowadzony został w świat ludzi dorosłych.
Od pierwszych sentymentalnych obrazków życia i pracy górniczej odbiegł Morcinek już w drugim tomie opowiadań, w zbiorze Chleb na kamieniu. Charakterystycznym przykładem zmiany jest w tym tomie opowiadanie Na bieda-szybie.
Powstało ono pod wrażeniem tragicznej sytuacji, w jakiej znaleźli się górnicy górnośląscy po roku 1929, w czasach wielkiego kryzysu. Głód i nędza wygnały wtedy setki robotników na podkatowickie i podchorzowskie pola do kopania dzikich szybików, z których wydobywano nielegalnie węgiel. Jest ono nieledwie reportażem naocznego świadka, tyle w tym opowiadaniu obserwacji publicystycznych, tyle gorzkiej wiedzy o nieszczęściach umęczonych nędzą górników. W rzeczy samej tak było, jak opisuje Morcinek: kopano szybiki na zagazowanych i palących się pokładach, obudowywano je resztkami zniszczonego już drzewa, narażano życie codziennie i co dnia śmierć zbierała obfite żniwo wśród bieda-szybikarzy. Ale praca na bieda-szybach była aktem rozpaczy, była ostatnim krokiem, na który zdobyć się mogli ludzie pragnący pracować a nie umierać z głodu, w daremnym załamywaniu zdolnych do pracy rąk.
Opowiadanie Łysek z pokładu Idy wniosło w twórczość Morcinka przyćmiona kryzysem i nędzą panującą wtedy na Górnym Śląsku ton radośniejszy. Ta opowieść o wiernej przyjaźni zwierzęcia i człowieka jest jednym z najlepszych utworów pisarza. Skomponowana z wielką troską o poprawną architekturę wewnętrzną akcji, opowiada nam dzieje jednego z ostatnich koni w kopalni, mądrego i dobrego zwierzęcia. Przyjaźń Łyska i starego Kuboka, przyświadczona uratowaniem staremu poganiaczowi życia, wynika z naturalnego układu stosunków jakie człowieka złączyły ze zwierzęciem wykorzystywanym do pracy w kopalni. A były to stosunki przyjaźni i swoistego przywiązania, jakie zrodzić się mogą w czasie wykonywania niełatwej i odpowiedzialnej pracy. To znowu usprawiedliwia starania Kuboka o wywiezienie ślepnącego konia na powierzchnię, na słońce, które przywrócić mu może wzrok i zapewnić dalsze normalne życie. Starania Kuboka uwieńczone w końcu skutkiem są jeszcze jednym przykładem triumfu uczucia solidarności nad egoizmem i ciasną interesownością ludzi kierujących kopalnią. (...)"
Spis treści
♦ Witold Nawrocki: O Gustawie Morcinku
♦ Na bieda-szybie
♦ Łysek z pokładu Idy
♦ Serce za tamą
♦ Zgaszony płomyk
Zapraszamy do udziału w licytacji!
Zdjęcia:
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
|
Antykwariat Internetowy In Nomine jest prowadzony przez firmę NET System Igor Białogoński
25-363 Kielce, ul. Wesoła 51/613, NIP: 657-115-24-91, REGON: 260579547
Kontakt - tel. 605 525 305, e-mail: biuro@innomine.pl
|