Dzisiaj w ofercie bardzo ładne i wartościowe urządzenie z japońskiej audiofilskiej firmy odtwarzacz cd:
LUXMAN D - 351
Luxman to znany producent japoński bardziej ekskluzywnej elektroniki dla wybrednych użytkowników przeważnie o 50% droższy od innych japońskich masowych produktów. Patrząc na odtwarzacz w kolorze szampańskim z kawowymi /z mlekiem/ elementami i bardzo zwartym i świetnie zaplanowanym układzie przycisków na panelu przednim od razu wpada w oko swoją elegancką i wysmakowaną urodą z pięknym bursztynowym wyświetlaczem świecącym bardzo wyraziście ale dyskretnie /nie jebie po oczach/ sprawia wrażenie urządzenia z na prawdę wysokiej półki i udowadnia, że urządzenie do grania muzy nie musi wyglądać szpetnie i bałaganiarsko. Jeżeli dołożymy do tego bardzo dobrze skrojony dźwięk z naturalną barwą i dynamiką ze świetną stereofonią i łagodną filigranową prezentacją wysokich tonów z konkretnym basem i otwartą średnicą uczucie elegancji spokoju i uroku zyska dodatkowy wymiar wysokiej estetyki.
Mimo filigranowego i miękkiego wyglądu odtwarzacz jest wykonany bardzo solidnie i sztywno a zwiększona głębokość rzędu 35 cm sprawia, że wydaje się solidniejszy niż większość typowych odtwarzaczy. Na przedniej płycie umieszczono w dyskretny sposób bardzo dużą ilość funkcji użytkowych. Tylna płyta zawiera tylko wyprowadzenie przewodu zasilania gniazda łączące cedeka z pozostałymi klockami systemu Luxmana optyczne wyjście cyfrowe i wyjście analogowe rca o stałym poziomie.
Pierwszą podstawową cechą słyszalną urządzenia jest brak "piszczenia" typowego dla większości japońskich odtwarzaczy albo zmulenia w postaci zamazania szczegółów przekazu jak dzieje się to u Denona czy Yamahy. Typowy Technics czy Soniak tak chętnie kupowany na Allegro za małe i nie tylko pieniądze po prostu piszczy czyli gra z górą wydobywającą się jakby z aluminiowego garnka nieszczerze wyostrzoną i tępą metalicznie a za to cholernie głośną ze sztucznym impetem na podbitym basie i chaosem muzycznym w środku pasma.
Jeżeli lubimy pieski /myślę, że każdy / to porównanie powinno do Was trafić. Luxman to taki dobrze ułożony rasowy pies, który dba zarówno o własny wizerunek jak i swego pana i potrafi zawsze zachować się właściwie natomiast reszta japońskiego świata to skundlowacona jazgotliwa i niewychowana hołota nie potrafiąca utrzymać pyska na wodzy.
Od lat próbuję walczyć z "Technicsowo - Altusowym" przesterowanym brzmieniem ale nic z tego istnieje bowiem bardzo szeroka grupa zwolenników takiego grania zwłaszcza, że można je zdobyć za naprawdę małe pieniądze. W dzisiejszych czasach można za bardzo logiczny kapitał zgromadzić zacnie grający sprzęt zbudowany na ciekawych muzycznie i konstrukcyjnie klockach pochodzących ze złotych lat 90-tych od różnych znakomitych producentów ba można złożyć nawet kilka takich zestawów i zamknąć się w budżecie nawet jednego "wybitnego" klocka z dobrze wykreowanych przez producenta i sprzedawcę wyrobów hi-end a potem odsprzedawać go za pół ceny z marnym skutkiem.
Należy tu wspomnieć o budowie wewnętrznej oferowanego Luxmana opartej o bardzo dobry amerykański przetwornik AD1864N – CXD2551P i napęd Sony KSS-150A / KSS-210A wzbogacony o zacne zasilanie i filtrowanie. Przy okazji kolejna dywagacja polegająca na obserwacji rynku audio, na którym duży nacisk kładziemy nie na brzmienie ale jakość zamontowanych kości. Pojawiają się coraz częściej informacje typu: "kultowy dac TDA 1541 i napęd CDM 4/1" lub kultowy PCM63P-J". Wiem, że imponuje to klientom, którzy stając się posiadaczem "kultowego" napędu i "kultowego" przetwornika dac sądzą, że trafili do topowej ligi audio nie uwzględniając tego, że "kultowe" elementy nie grają same ale wszystko zależy od ich umiejętnej apilkacji /sposobu zasilania, umieszczenia w torze, regulacji prądów, etc../ która jest wartością sama w sobie. Na rynku jest przynajmniej tyle samo kiepsko grających cedeków opartych na TDA 1541 czy PCM63P-J co tych wybitnych "autentycznie kultowych" i uczciwie zasługujących na to miano. Trzeba więc bardzo uważać i nabrać trochę wiedzy i doświadczenia w tej materii aby wiedzieć, w którym modelu zadbano o atrakcyjne brzmienie tych znanych przetworników. I tak przykładowo prawdziwie fascynujące brzmienie udało się wykreować w oferowanym przeze mnie na innej aukcji cedeku CT-1 Alto z firmy Audio Innovation gdzie inżynierowie dokonali wręcz cudu uzyskując wybitnie wyrafinowane brzmienie w oparciu o znane kości PCM1716 / 2 x TDA1305T i napęd Sanyo SF-91.
To tyle tytułem dywagacji teraz będzie już tylko o Luxmanie D 351 gdzie również konstruktorom przyświecał konkretny cel. Było nim uzyskanie jak najbardziej wyrównanego szczegółowego dźwięku w całym paśmie odtwarzania bez uciekania się do tłumienia brzmienia w jakimkolwiek aspekcie. Oferowany Luxman to jeden z ciekawszych cedeków z tzw. cyfrowej amerykańskiej szkoły, która stara się jak najwierniej wykorzystać zalety technologii cyfrowej takich jak dynamika, rozdzielczość, precyzja i czystość jednocześnie ograniczając jej wady takie jak techniczność, sterylność i bezduszna precyzyjność przekazu. W przeciwieństwie tzw. szkoła brytyjska stara się uzyskać w swoich odtwarzaczach analogową miękkość często kosztem rozdzielczości ale idzie to raczej w kierunku klimatu, płynności i ciepła odtwarzanej muzyki. Prawda jak zawsze leży po środku i dopiero z połączenia obydwu szkół w jedną sensowną całość otrzymujemy brzmienie autentyczne i prawdziwe ale to już bardzo droga i inna bajka.
Brzmienie Luxmana jest bardzo uniwersalne przezroczyste jasne transparentne i krystaliczne czyli ma podstawowe cechy urządzenia napędzającego system audio, którego brzmienie można kształtować przez odpowiednio dobrane elementy toru audio. Mało odtwarzaczy to potrafi.
Urządzenie jest w pięknym stanie wizualnym bez widocznych śladów zarysowań obtarć czy obić obudowy. Technicznie sprawuje się świetnie pewnie czytając cd, cd-ry i inne nośniki o takich właściwościach. Wszystkie przełączniki działają bez zarzutu, kieszeń szuflady czysta bez kurzu czy plam, wyświetlacz bardzo czytelny nie wyeksploatowany.
Brak pilota nie przeszkadza w komfortowej obsłudze dużych i dobrze oznaczonych klawiszy a ilość mniejszych dodatkowych klwaiszy edycyjnej jest na prawdę zadowalająca.
Przesyła będzie zapakowana bardzo solidnie wręcz pancernie i bezpiecznie dotrze do nabywcy.