- Tytuł: „Lewa strona nigdy się nie budzi”
- Autor: Filip Łoziński
- Rozmiar: 90x120 cm
- Rok powstania: 2022
- Podłoże: płócienne
- Technika: olej,akryl
- Sygnatura: front, prawy, dolny róg.
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
To cytat z piosenki KULTU “Arahja” piosenka o konflikcie, dwóch światów. Po prawej i lewej stronie barykady. Tekst traktował o konflikcie , o murze Berlińskim w latch 80- tych. Symbolu podziału Niemiec. O rozłamie między lewą a prawą stroną tego samego przecież państwa.My sami ze sobą stanowimy państwo. Jesteśmy ojczyzną naszych komórek i myśli. Z troską o siebie czy bez niej stanowimy całość zamknięci w powłoce skóry.Jesteśmy bytem,wciąż pełnym wewnętrznych konfliktów na przestyrzeni tej jedenej powierzchni. O balans wciąż trudno.
Nieustanne dysonanse między tym co dobre co złe.Postanowienie czy zrobić coś tak czy siak.Jakby nasza jedna strona nigdy nie zasypiała ciągle przetważając, a ta druga pozostawała w uśpieniu chcąc nie słyszeć, nie widzieć, nie mówić...
Na obrazie Łozińskiego lewa strona obrazu jest mniejsza i jest niebieska. Pozostaje w półmroku.Prawa strona większa i jaśniejsza jakby doświadcza bardziej.Ta przestrzeń jest bogatsza w doznania i jest w niej więcej nas. Popatrz. Stoimi bliżej siebie. Myślimy o porozumieniu?
Linia rozdzielająca obie strony jest czarno- biała.Tworzą ją pasy o różnej grubości w kontraście największym z możliwych-biel i czerń. To miejsce podkreśla jeszcze bardziej ten wewnętrzny konfikt. Czarne czy białe?- wciąż pytamy siebie. Nieustanna wewnętrzna kłótnia.
Jednak niezmiennie na obrazach Filipa towarzyszy nam światło.Rzucane z lewej bądź prawej strony zawsze jest blisko nas. Może tym razem jeszcze jaskrawiej pokazuje nam ten rozłam? Może tym razem coś rzuca nowy blask na nasz wewnętrzny spór?
Ogląda się to odbrze, myśli się o tym z czułością w kontekście nas samych. W końcu składamy się z samych przeciwności i jesteśmy także nie symetryczni zupełnie jak na obrazie Filipa. I dobrze.
Red.Magda Melak