Ponownie mam w domu małe stadko - liski płomieniste (fire) i srebrne (silver), które niedługo (po 15.06) będą mogły iść do nowych domów.
Możliwy transport.
Liski pochodzą z zarejestrowanej hodowli - są odrobaczone, zaszczepione i ZACHIPOWANE.
Są dopuszczone do obrotu w Polsce, nie wymagają pozwolenia na posiadanie ani rejestracji. Dom opuszczą z książeczką zdrowia oraz umową potwierdzającą legalność ich pochodzenia.
Jest możliwość dowozu - sporo jeżdżę po Polsce, nie ma problemu by zabrać też liska... :)
-
Zapraszam wszystkich na lisią grupę na facebooku - otwartą dla wszystkich właścicieli i hodowców:
https://www.facebook.com/groups/LisyDomowe/
--
Chciałabym sprostować informacje pojawiające się w Internecie...
1) Cena 1000zł za lisa NIE JEST CENĄ OKAZYJNĄ! To cena normalna. Pisanie, że 1000zł to suma podejrzanie niska to mijanie się z prawdą... Dowód: ceny lisków w Czechach (nie z ferm!) to ok. 900zł. W Niemczech z zarejestrowanej hodowli można kupić lisa za 1200zł...
2) Zdjęcia są mojego autorstwa. Przedstawiają nasze lisy i ich potomków. Mam setki fotek z liskami, pieskami, kotkami i obcymi ludźmi. ;) Można je zobaczyć na FB: https://www.facebook.com/Margo.Versipellis
3) "Liski musza być odkarmione ręcznie, bo inaczej będą agresywne". To BZDURA. Lisy niewiele różnią się od psów. Uwierzylibyście Państwo hodowcy, który powiedziałby, że musi odbierać szczeniaki od matki i karmić je ręcznie, bo inaczej staną się dzikie jak wilki? ;) Rzeczywiście trzeba robić coś takiego w przypadku lisów DZIKICH - które przez pokolenia żyły w lesie... Osobiście jednak odradzam branie takich lisów - pomijając, ze w PL to nielegalne, ale nawet odkarmione ręcznie nie nadają się na towarzysza człowieka. Takich lisów w Polsce jednak się nie hoduje. To co oferują domowe hodowle to... potomkowie lisów fermowych. Lisy fermowe przez GENERACJE! były hodowane przez ludzi i są BEZ PORÓWNANIA mniej agresywne i bardziej przywiązane do człowieka niż lisy dzikie. Od dzikich przodków dzieli je obecnie tyle pokoleń co psy od wilków... Nie, nie będę zachęcała do brania lisów z fermy - charaktery (genetycznie) mają DOKŁADNIE takie same jak lisy z domowych hodowli, ale jest jedna WIELKA różnica: socjalizacja i wychowanie. W życiu każdego zwierzaka ważne jest dzieciństwo. Domowe hodowle gwarantują, że lis będzie miał tylko miłe skojarzenia związane z ludźmi. Że pozna dom, domowe zwierzęta. To ważne w jego późniejszym życiu..
4) "Jeśli lisek warczy czy agresywny to jak nic pochodzi z fermy". Zrobię z tego kolejny punkt, bo BARDZO szkodzi właścicielom i samym lisom... Lisy należą do psowatych. Są drapieżnikami. Można by było się dziwić, gdyby warczała krowa. Ale u lisa ("fukanie") to normalny sposób porozumiewania się. To temat rzeka, wiec tylko po łebkach. Jeśli właściciel ma problem z agresją lisa, obroną jedzenia, to trzeba nad tym PRACOWAĆ (a nie pozbyć się liska). Lisy rozpoznają ludzi - kochają rodzinne, ale nie zawsze obcych ludzi. To też daje się modyfikować, ale .... trzeba pracować. O charakterze lisa decydują trzy rzeczy: GENETYKA, praca hodowcy i ...praca WŁAŚCICIELA. Lisek to nie zaprogramowany robot - o tym jaki będzie decyduje nasza praca... Szczególnie na początku jest różnie, bo więzi z lisem nie można kupić. Trzeba sobie na nią zasłużyć/zapracować...
5) Brak jest informacji o wadach lisków, więc nadrabiam braki:
- liski ŚMIERDZĄ - można napisać, że mają "specyficzny zapach", że śmierdzą ich kupy. Faktem jest, że lisy CZUĆ. Nie, nie tylko te fermowe. Te z domowych hodowli też nie pachną różami i trzeba mieć tego świadomość.
- liski mają niezły głos. Potrafią się wydzierać głośniej od szczekającego psa. Gdy się bawią; gdy protestują - będą dobrze słyszane w okolicy
- liski NISZCZĄ. Mogą żyć w mieszkaniu, ale nie zawsze człowiek może żyć z nimi, bo potrafią zrobić taką demolkę, że włos na głowie staje. Osobiście nigdy nie zostawiłabym lisa samego w domu. Choćby dla jego bezpieczeństwa..
- liski nie nadają się dla dzieci na zabawki. Męczone, przyparte do muru potrafią się bronić.