Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatności- 25,68 zł
- PROWAD.ŁAŃ.ROZRZ.
- 35,67 zł z dostawą
- 9,00 zł
- PRZEW. WYS. NAP.PROSTY-USA
- 18,99 zł z dostawą
- 86,71 zł
- PRZYRZAD DO DEMONTAZU DRAZKOW KIER.
- 90,70 zł z dostawą
Lada Niva po przejściach - jeżdżąca! (4965062354)
Opis
Po tym, jak się za Ładę wziąłem, żeby zrobić z niej ładną terenową zabawkę, wyglądała już tak:
No ale to było ze cztery lata temu...
Od tamtego czasu Niva służyła do sporadycznych zabaw terenowych, o charakterze raczej turystycznym, a nie wyczynowym, mimo to jednak autko trochę po dupie dostało. Żeby było jasne - "wypraw" o tego typu charakterze w tym czasie wykonało dokładnie cztery. Nie jestem zapalonym offroadowcem, jak widać, zresztą właśnie z tego powodu nie chce mi się więcej a w autko inwestować i zamierzam je oddać w dobre ręce.
Jak widać po cenie, zamierzam je oddać właściwie za darmo. Auto ma ubezpieczenie do 24. stycznia, więc aby nie płacić kolejnych paru stów chcę się go pozbyć do tego czasu. Stąd ta aukcja i ta cena.
Pora na jakiś opis auta. Zacznijmy więc, marketingowo, od zalet. Największą zaletą auta jest to, że jest to Łada Niva. To oznacza wiele dobrych rzeczy, ale przede wszystkim taką, że w auto się dość bezboleśnie inwestuje. Nie oszukujmy się - każde auto używane do darcia po terenie będzie się zużywać i będzie wymagać częstych napraw i wymiany części. Ceny części do Nivy są dość imponujące, przykłady (nowe, oryginalne częśći): amortyzator (gazowy): 39 zł, kompletna półośka: 185 zł, most kompletny: 700 zł, łożysko koła: 25 zł, kompletne sprzęgło: 135 zł. Jak widać, najdroższe elementy kosztują mniej więcej tyle co plastikowa zaślepka czegokolwiek do Mitsubishi.
Moje auto zaliczyło wiele awarii. Niektóre ponad tysiąc kilometrów od domu. Niektóre wyglądające bardzo groźnie. Niemniej NIGDY - dosłownie NIGDY - auto nie było nigdzie holowane, czy zabierane przez lawetę. ZAWSZE dojechało do domu/warsztatu na własnych kołach - nawet wtedy, kiedy wadliwie założone łożysko spowodowało wyjechanie całej półośki z mostu, samochód dojechał do domu na kole oddalonym jakieś pół metra od swojej normalnej pozycji, ale dojechał (tu zdjęcia). Taka właśnie jest Niva - nigdy do końca sprawna, ale i nigdy do końca zepsuta...
Inne zalety - moje auto zawsze było elegancko doinwestowane. Na żadnym przeglądzie nie było problemów, dbałem o sprawność wszelkich ważnych części. Łożyska były wymieniane kilka razy, w lutym 2014 wymieniłem na przykład oba mosty. Poza tym po kilka razy szczęki, tarcze, bębny hamulcowe, półośki, wały, wydech... nowiutki akumulator Boscha... Mam zachowanych wiele rachunków, jakby co. Generalnie, auto było zawsze zadbane - przynajmniej od mechanicznej strony.
Auto ma też instalację gazową, założoną pół roku temu, z 90-litrową butlą. Jest to funkiel nówka II generacji, kosztowała mnie blisko 2000 zł.
Sprawy neutralne - auto nie ma tylnej kanapy (widać na zdjęciach), jest zaadaptowane jako pojazd 2-osobowy z przedziałem bagażowym za przednimi siedzeniami, oddzielony płytą drewnianą od przedziału butli gazowej i sprzętu off-roadowego (też widać na zdjęciach).
No to teraz przejdźmy do wad.
W formularzu aukcji zaznaczyłem: "Uszkodzony: nie", ale jest to daleko posunięte nadużycie. Po prostu kategorię "uszkodzony" allegro traktuje dychotomicznie, więc w przypadku auta rozumiem to jako: "musisz se to zabrać jakimś sprzętem do zabierania rozwalonych aut". W tym sensie Niva jest sprawna - dojedzie na wybrany dystans o własnych siłach.
Co więc w aucie jest niesprawne? Sporo rzeczy. Wymieńmy je:
* prędkościomierz (nie działał od kupna).
* Klakson (jw.)
* większość wskaźników na desce (działa obrotomierz! i parę kontrolek)
* przedni most, albo półośka. Szczerze powiedziawszy, nie wiem co się stało. W drodze powrotnej z Rumunii nagle coś zrobiło "dup!" i napęd siadł. Zblokowałem mosty i samochód ruszył dalej. Założyłem więc, że padł przedni napęd, po drodze istotnie coś w nim od czasu do czasu chrupało. W najbliższym warsztacie wymontowałem więc półośki przednie oraz wał napędowy z dyfra do przedniego mostu. Tak dojechałem do domu - na tylnym napędzie.
* dosłownie parę dni temu jak wsiadłem do auta to w ręce został mi drążek reduktora. Nie wiem więc, czy reduktor jest sprawny - na pewno nie da się go włączyć w tej chwili. Może tylko drążek się odspawał.
* auto jest poobijane, pooblepiane naklejkami i ma kiepskiej jakości lakier - malowałem ją sam Hammerite'em, z pistoletu, pokrywając potem bezbarwnym ze spraya. To widać. Jak ktoś chce ładne auto do wyjazdów do kościoła, moja Niva to zły wybór.
* Auto ma różne własne drobne przeróbki - w zależności od podejścia, można to nazwać zaletami, a nie wadami. Np. przymocowany pokrowiec na maczetę. Wszystko do zobaczenia na miejscu, w razie czego.
Teraz uwagi dodatkowe.
Widoczne na zdjęciu auto ma inny zestaw kół, z jakim zostanie sprzedane. Auto ma cztery sprawne ruskie koła oryginalne, na dętkowych oponach. Na zdjęciach z 2010 widnieje na kołach z oldskulowymi hiper-terenowymi oponami od Suzuki LJ, na innych z prawie nowymi oponami Bridgestone Dueler H/T (zdjęcia jednych i drugich kół, choć robione w kiepskich warunkach, w galerii aukcji). Te drugie są na oryginalnych nowych felgach, zakupionych pół roku temu. Za zastaw pierwszych dałem 3 lata temu ponad 1000 zł, za zestaw drugich w tym roku ponad 1500 zł. Oba są do oddania wraz z autem po dodatkowych, acz mocno preferencyjnych cenach.
Auto ma też na wyposażeniu sporo off-roadowego sprzętu. Jest on również wiele wart. Chętnie go zatrzymam, bo pewnie kiedyś wrócę do tej pasjonującej zabawy, ale póki co jestem skłonny go dorzucić do auta, znów po preferencyjnych cenach - mówimy to o high-lifcie, linie kinetycznej, paru szeklach i innym żelastwie, itp.
Zapraszam do kupna, Sprzedaję z bólem serca. Ale po prostu wiem, że tak trzeba...
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.