NA TEJ AUKCJI MOŻESZ ZOBACZYĆ KOTY I KOTECZKI CZEKAJĄCE NA ADOPCJE POD OPIEKĄ TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT "AMICUS"

PILNIE SZUKAMY DLA NICH  LUB DOBRYCH DOMÓW I KOCHAJACYCH WŁAŚCICIELI

MOŻE WŁAŚNIE TY CHCIAŁBYŚ ZAPRZYJAŹNIĆ SIĘ Z JEDNYM Z NASZYCH PODOPIECZNYCH?

DAKTYL - znaleziony na podwórku gdzie dokarmiamy dzikie koty.  Do końca nie wiemy czy to mieszkaniec czy podrzutek. Siedział na środku podwórka i płakał. Był tak chudy i odwodniony, miał tak zapadnięte oczy, że moja pani doktor zobaczywszy go - ubrała gumowe rękawiczki. Wyglądał strasznie.
Cały ciąg leczenia. Koci katar. Niedożywienie. Nie potrafi ani jeść, ani pić. Nie umie gryźć. I w tym przypadku walka była długa. Bardzo długa. Powolutku nauczyliśmy się gryźć. Zaczęliśmy jeść kurczaka i energetyczne saszetki Royala. Walczył dzielnie, mimo wychudzenia, odwodnienia . Walczył. I wygrał.
DAKTYL jest po kastracji. Nie boi się dzieci. Uwielbia się przytulać. Jak widać spać na komputerze. Lubi ludzi.

TORO zwany torcikiem - małe, biało-czarne szczęście. Znalezione oczywiście z kocim katarem. Ale już po wszystkim. 
Mały ma świetny apetyt. Uwielbia sie bawić z innymi kociakami. Przytula się mrucząc radośnie. Jest cudownym kociakiem. Ma swoje plany i zamierzenia. Realizuje je nie patrząc na przeszkody.
Ma w tej chwili ok. 3,5 miesiąca. U mnie jest miesiąc. Jest gotowy zamieszkać w swoim nowym domku. Chętnie z innym kotem. Ignorujemy owczarka niemieckiego, więc możemy mieszkać też z psem. Czekamy.
Naprawdę takiego słodkiego TORCIKA trudno znaleźć.

FIGUNIA - kolejna ofiara wirusa - koci katar. Jedno oko zapuchnięte, wielkości dużej wiśni. Z nosa ropa. 
Kolejne odkarmianie, smarowanie, leczenie. Codzienne wizyty u weta. Zastrzyki, maści, zawiesiny, krople. Kolejna długa walka. Nie lubiliśmy zabiegów. Płakałyśmy. Bolało nas oko. Nosek aż "oblazł" od nadżerek. Płuca nie pracują jak trzeba, podduszamy się, oskrzela zajęte. Kolejne długie miesiące walki.
I tym razem nam dopisało szczęście. FIGUNIA Jest słodką, zdrową koteczką. Trochę nieufną. Uwielbia się z siostrą MIKI (której nie ma niestety na zdjęciach poniżej ale można zobaczyć ją na naszej stronie). Razem śpią. Myją się. Przytulają. Jest już dorosłą panną. Wysterylizowaną. Kto zaadoptuje dwie cudne, młode kicie?

FLIP - Trafił do nas wraz  z rodzeństwem z okolic willowych Krakowa, po wyleczeniu lekkiego kociego kataru, Flap doszedł do świetnej formy. Jest przytulasty, mruczący, jak się wchodzi do domu pędzi do nóg ocierając się i patrząc w oczy. Ma świetne apetyty, uwielbia być głaskany.
Bardzo, bardzo czeka na nowy dom. Ma ok. 5 miesięcy. Lubią inne koty i nie boi się psa.

Szczegółowe informacje na temat kociaków i terminy spotkań można ustalić TYLKO (ja jestem nieobecna w daniach 21-28. 01 i nie mama możliwości odpowiedzieć na maile) pod numerem  telefonu stowarzyszeniowego: 0601 07 02 67