AUKCJA PRYWATNA !!!
BRAK MOŻLIWOŚCI ZWROTU !!!
Przedmiot aukcji sprzedawany jest przeze mnie prywatnie. Jestem audiofilem i jak każdy poszukuję najlepszego dla siebie brzmienia. Moja firma sprzedaje w internecie art. szkolne oraz art przemysłowe, więc łatwiej jest mi sprzedawać w miejscu o dobrej opinii. Kupując sprzęt dla siebie robię to albo w salonie audio, albo od pierwszego, najdalej drugiego właściciela. Nigdy z którejś tam ręki. Ma to bardzo duże znaczenie, gdyż sprzęt niewiadomego pochodzenia może być mocno wyeksploatowany, niejednokrotnie grzebany, który nagłaśniał imprezy na 100% swoich możliwości. A potem kupując taki sprzęt wcześniej czy później jesteśmy rozczarowani...
Kolumny podłogowe
ELAC FS 247 JET III
Stan kolumn - bardzo dobry
O ile brzmienie kolumn B&W 603 czy też Focal Chorus 826v jest dla wielu jest znane, o tyle ELAC to firma jakby na uboczu, słabo reklamowana o dużo mniejszej liczbie recenzji.
Wobec tego chciałbym przybliżyć nieco walory brzmieniowe ELACA FS 247 dla tych osób, które ich nigdy nie słyszały.
Wiem, bo też tak do tego swego czasu podchodziłem, że zanim jakiś głośnik chciałem odsłuchać, najpierw czytałem recenzje w prasie i gdy jakiś produkt wypadł zaledwie "dobrze" od razu go pomijałem.
Na liście zainteresowań nie było również produktów nie recenzowanych np. dystrybutora E.I.C, który np. posiada m.in. w ofercie świetne kolumny firmy Tannoy.
Dzisiaj już wiem, że to był duży błąd, gdyż najlepszym recenzentem są nasze własne uszy, poza tym każdemu co innego się podoba i na co innego zwraca uwagę w brzmieniu. Do tego kupując coś dla siebie, wybieramy sprzęt który nam się brzmieniowo rzeczywiście podoba nie narażając się przy tym dystrybutorowi, który wykupuje przecież reklamy i dzięki temu patrzy na ręce recenzenta i nie pozwala ocenić dany produkt inaczej, niż bardzo dobrze...
Dlatego też testy prasowe należy traktować tylko i wyłącznie w charakterze informacyjnym - że dany produkt istnieje. Bo potem okazuje się, że ucho jakiegoś redaktora odbiera zupełnie inaczej niż nasze...
Przykład?
Posłuchajcie HEGLA H200 za niemal 15 000zł i porównajcie go bezpośrednio do YAQIN MC-100B za ok. 3500zł. Okaże się, że czterokrotnie tańszy chiński wzmacniacz biję na głowę norweskiego mocarza... Bo to nie pieniądze grają i opłacane przez dystrybutorów testy w periodykach Hi-Fi...
Dlatego jedynym wyznacznikiem jakości powinny być nasze uszy, a nie oczy czytające testy, porównania i ochy i achy płatnych recenzentów...
Dlatego to, co poniżej napiszę, jest tylko moją subiektywną opinią na temat ocenianego przeze mnie sprzętu.
Do testów użyłem:
Wzmocnienie:
topowy wzmacniacz hybrydowy VINCENT SV-800
końcówka mocy PRIMARE A33.2
wzmacniacz CREEK DESTINY
wzmacniacz MYRIAD Z240
wzmacniacz XINDAK PA-M (II)
wzmacniacz lampowy YAQIN MC-100B
Źródło:
odtwarzacz Vincent CD-S6
odtwarzacz DENON DCD-2000AE
Kolumny głośnikowe:
B@W 603s3
Focal Chorus 826V
Kevlar B&W kontra super przetwornik JET III. Klasyka FOCAL-a kontra aluminium w membranie kryształowej ELAC-a.
A brzmienie...?
Ale po kolei...
O wyglądzie kolumn nie ma co pisać, bo każdy, kto wszedł na tą aukcję dokładnie widzi jak wyglądają poszczególne modele.
ELAC FS247 to podobno najbardziej znana i najlepiej sprzedająca się konstrukcja Elaca. Świetny przetwornik wysokotonowy JET III oraz po dwa kryształowe membrany głośników średnio-niskotonowych zapowiadają nie lada emocje, których rzeczywiście nie zabrakło podczas przeprowadzenia wnikliwego testu.
Były również i duże znaki zapytania, bo w pewnym momencie kolumny zagrały... koszmarnie, cóż takich kolumn jeszcze nie recenzowałem, pora więc nadrobić zaległości.
WYSOKIE TONY
ELAC FS247 wyposażony jest w super przetwornik wstęgowy JET III, więc już na starcie powinien pożreć zarówno Focala jaki i B&W. I tak jest, choć... pierwsze wrażenie jest zupełnie odwrotne.
ELAC dozuje wysokie tony oszczędnie, ale są prawdziwe, aż do bólu. Talerze perkusyjne są jak żywe, ze wszelkimi smaczkami i niuansami, z pełnym wybrzmieniem live.
Coś takiego słyszałem po raz pierwszy przy recenzji ELAC 209.2 JET, jednak tutaj konstruktorzy poszli jeszcze dalej.
Wysokie tony są ponadto bardzo dźwięczne i niesamowicie rozdzielcze. Doskonale słychać różnice miedzy poszczególnymi talerzami perkusyjnymi, przeszkadzajkami.
Przetwornik wstęgowy JET III pracuje po mistrzowsku i jest zdecydowanie lepszy od tradycyjnej kopułki tekstylnej czy też aluminiowej.
Pierwsze wrażenie jest jednak zupełnie... odwrotne, gdyż wstęga nie sieje wysokimi, lecz podaje je bardzo delikatnie, więc wzmacniacze i źródła z przyciemnioną bądź wycofaną górą spowodują, iż kolumny nie zagrają dobrze. Będziemy mieli wrażenie niedostatecznie słyszalnej góry.
Na początku pisałem, że emocji podczas recenzji nie zabrakło, a zaczęło się od prawdziwego koszmaru...
Testując kolumny zazwyczaj na początku podpinam niezwykle muzykalnego, choć jasnego Creeka Destiny. I tak było tym razem. Wprost oniemiałem, kiedy usłyszałem pierwsze wydobywające się dźwięki. Zamiast szczegółowego, ciepłego i urzekającego brzmienia, usłyszałem jeden wielki jazgot, który męczył i prowokował do wyłączenia wszystkiego jak najprędzej. Na wszelki wypadek tak zrobiłem i sprawdziłem, czy aby wszystko jest dobrze połączone. Niestety, okazało się, że wszystko jest o.k.
Kolejnym krokiem było podłączenie do kolumn końcówki mocy PRIMARE 33.2. Niestety, sytuacja powtórzyła się, a dźwięk był nie do zniesienia. Kolejną ofiarą był topowy VINCENT SV-800. Tu było jeszcze gorzej - ostra, szeleszcząca góra przykrywała całość i nie pozwalała przesłuchać do końca ani jednego nagrania. Gdybym już w tym miejscu zakończył odsłuch, ocena kolumn byłaby bardzo słaba.
Wielu z nas popełnia jednak ten błąd, że ocenia kolumny poprzez pryzmat swojego wzmacniacza. Nietrudno to zrozumieć, bo nie każdy ma ich kilkanaście, ja jednak mogłem sobie na coś takiego pozwolić, dlatego też postanowiłem kontynuować test.
Myriad Z240 to kolejny kandydat do oceny Elaca FS247.
I... od tej chwili wszystko się zmieniło, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przestrzenny i bardzo angażujący dźwięk wypełnił natychmiast podój odsłuchowy, a ja nie mogłem wyjść z podziwu i do końca nie wiedziałem co tak naprawdę się stało.
Zanim zebrałem myśli w całość, postanowiłem dać jeszcze szansę XINDAKOWI P-AM (II) oraz lampie YAQIN MC-100B. Tu również było wspaniale, a odczucie obcowania z tak świetnym dźwiękiem uzmysłowiło mi, że kolumny są bardzo trudne do dopasowania i niezwykle wymagające od wzmacniaczy. Nie, nie chodzi tym razem o ich moc, lecz o barwę i ogólnie pojęty charakter brzmienia.
BAS
Elaki FS 247 posiadają dwa bas refleksy - jeden pod kolumną (dmucha w podstawę) drugi z tyłu.
Kiedy ustawiłem je w pokoju o powierzchni 24m2 nie wierzyłem, że niewielkie membrany głośników średnio-niskotonowych dadzą radę. Rzeczywistość okazała się jednak zaskakująca. Bas był rytmiczny, miękki, niesamowicie przyjemny w odbiorze i schodzący tak nisko, że aż trudno było mi uwierzyć, że w pomieszczeniu nie gra dodatkowo subwoofer.
ŚREDNICA
Średnie tony wydobywające się z kryształowych membran są neutralne, naturalne i niesamowicie angażujące. Wierne odtworzenie fortepianu, skrzypiec, organów, czy też doskonale rozdzielczej gitary, to właśnie to, czego oczekiwałem po bardzo dobrych kolumnach. Niestety, niewiele konstrukcjom udaje się to tak dobrze, jak recenzowanym tutaj Elakom.
PRZESTRZEŃ
Stereofonia jest świetna, kolumny budują może nie najszerszą scenę dźwiękową, lecz precyzja umiejscowienia poszczególnych muzyków jest bardzo dobra. Dźwięk jest oddalony od słuchacza, a wokaliści nie wchodzą na nos, do czego przyzwyczaiły nas niektóre konstrukcje. Nie twierdzę, że gra pierwszym planem blisko odbiorcy jest zła. Jednak z pewnego oddalenia również można wszystko usłyszeć, a mając przed sobą trochę wolnej przestrzeni na oddech i zebranie myśli, można doskonale obserwować wszystkie plany.
SZCZEGÓŁOWOŚĆ
Kolumny są niezwykle szczegółowe, zwłaszcza w średnicy i rozdzielczej górze pasma. Wymagają jednak (jak pisałem wyżej) bardzo starannego doboru reszty toru.
MUZYKALNOŚĆ
Tutaj sytuacja się niemal powtarza. Kolumny z odpowiednim doborem wzmacniacza i źródła będą niezwykle muzykalne i angażujące, w przypadku nieprawidłowego doboru reszty - zagrają tak jak nasi hokeiści z Kanadą:)
DYNAMIKA
Dynamika nie ma charakteru wulkanicznego, jednak w żadnym wypadku nie można mówić o jej niedoborze pod warunkiem... no właśnie.... odpowiedniego doboru pozostałych elementów.
KONLKUZJA
ELAC FS247 to bardzo szczegółowe i wiernie oddające barwy kolumny o urzekającej średnicy, mające niesamowitą górę i bardzo nisko schodzący miękki i bardzo przyjemny w odbiorze bas.
Mają jednak tendencję do rozjaśniania dźwięku, dlatego też pierwsze trzy wzmacniacze były totalnym nieporozumieniem. Może nie tyle rozjaśniają, co schładzają brzmienie, czyniąc je bardziej neutralnym. Dlatego też z ELAC FS 247 najlepiej zgrają się wzmacniacze o ciepłym, nasyconym brzmieniu, z rozbudowanym basem oraz czytelnymi i wysuniętymi lekko do przodu wysokimi tonami.
Wówczas zagrają niezwykle angażująco i urzekająco, rozdzielczo i muzykalnie z temperamentem fantastycznej podstawy basowej, która zaskoczy niejednego audiofila, nawet z dużym stażem.
Co tu zresztą pisać - w takim zestawieniu kolumny staną się docelowymi, a radość czerpana z ich odsłuchu będzie nieprawdopodobna.
Kolumny zaskoczyły mnie na tyle, bo nie spodziewałem się, że po pierwszych niepowodzeniach mogą tak świetnie zagrać. Tym bardziej, że po odsłuchach zajrzałem do sieci i zobaczyłem bardzo dobre opinie.
ELAC FS 247 do bardzo dobre kolumny sprawdzające się w każdym rodzaju muzyki. Mają jednak wadę, jak mało które - bo wymagają więcej niż starannego doboru reszty toru i dużo sprzętu nie będzie do nich pasowało.
Dlatego też Ci, co myślą o ich zakupie niech przygotują się do karkołomnego dopasowywania do nich klocków, bo będą niezadowoleni jak ci ostatni w kolejce w czasach PRL-u i zawiodą się ma nich bardziej, niż Goździkowa na etopirynie, którą jak wiecie przestała już reklamować.
Przy właściwym doborze, zachowają się jednak jak elegant w garniturze i pod krawatem, któremu obce są przestoje pod budką z piwem.
Wszystkich, którzy nie chcą samodzielnie dobierać do nich właściwych elementów, zapraszam serdecznie do siebie.
Wypijemy po piwku, wspomnimy stare czasy w kolejkach za pralką, lodówką, a nawet bananem czy cytryną... I zapodamy na tackę Celine Dion, a może nawet jakąś żołnierską pieśń...
"Wojenko, wojenko" - jak zabrzmi na audiofilskim sprzęcie?
Nie wiem... i pewnie nie wiedzą tego nawet najstarsi górale...