CROWN XLS1000
Pochodzący z rynku studyjnego Hi-End-owy wzmacniacz mocy cenionego producenta z USA!
Końcówka posiada regulację głośności (znakomity potencjometr skokowy - regulacja osobna dla obu kanałów), co pozwala skrócić tor audio do minimum i pominąć przedwzmacniacz, który często okazuje się najsłabszym ogniwem systemu! (najlepsze pre, to brak pre :))
Wielu audiofili po macoszemy traktuje wzmacniacze impulsowe, a większość interesuje się najpierw "biżuterią" i logo, a dopiero w następnej kolejności dźwiękiem - a jakość dźwięku w przypadku Crowna możliwy jest do pobicia dopiero przez audiofilskie zabawki w absurdalnych cenach!
Aukcja więc przeznaczona raczej dla tych, którzy jakości sprzętu nie klasyfikują tylko po cenie, ale przede wszystkim oczekują dźwięku Hi-End za rozsądne pieniądze!
Czy to w ogóle możliwe?! Od razu odpowiadam - tak, to jest możliwe! :) Wystarczy posłuchać tego cacuszka!
Końcówka jest wzmacniaczem impulsowym pracującym w klasie D (konstrukcja na własnych modułach Crowna - IMO znacznie lepszych niż znane kości Bang & Olufsen ICEpower, Pascal czy Hypex) i generuje nie tylko wybitny dźwięk, ale także wielką moc:
215W na kanał w 8 ohm!
350W na kanał w 4 ohm!
Zapasu mocy jest tyle, że XLS1000 poradzi sobie nawet z największymi podłogowymi konstrukcjami.
Wzmacniacz jest w pełni symetryczny i posiada parę wejść zbalansowanych XLR oraz parę standardowych RCA.
Gniazda głośnikowe akceptują wszystkie rodzaje połączań (zarówno gołe kable, jak też banany i widełki).
Miałem już kilka klocków w klasie D i Crown przewyższa jakością dźwięku choćby Audiomatusa czy Cary Audio. Zapraszam do poczytania testu porównawczego trzech końcówek mocy z rynku pro (w tym Crown XLS1000), w których dźwięk porównuje się nawet do kilkanaście razy droższej końcówki Pass'a w klasie A.
W zasadzie nic dodać nic ująć, a sporo informacji można też znaleźć na forach:
"Jeśli nie chcecie wydawać fortuny na końcówki mocy, to kupcie sprzęt z rynku pro. Zagrają jak audiofilskie wzmacniacze za wielokrotność ich ceny. Są brzydkie, ale brzmią naprawdę dobrze.
Gdyby chcieć jak najkrócej opisać końcówkę mocy Crown XLS 100, można by pokusić się o stwierdzenie, że pod pewnymi względami jest gdzieś pośrodku między oboma testowanymi modelami Monacora. Przynajmniej jeśli chodzi o równowagę tonalną. Być może stwierdzenie, że łączy zalety obu niemieckich wzmacniaczy i unika ich wady byłoby na wyrost, ale coś w tym jest.
Słuchając Crowna nie ma się wrażenia ani zbytniego dociążenia dźwięku, ani jego odchudzenia. Jest neutralny, może odrobinkę ocieplony. Średnica, szczególnie ta dolna, nie ma tego powabu jak z mniejszego Monacora, nie jest tak bogata i barwna, ale wokali czy fortepianu słucha się na amerykańskim wzmacniaczu z niemal taką samo przyjemnością. Crown jest za to o wiele przejrzystszy, bardzo transparenty, to podobny poziom, który uzyskujemy słuchając za pośrednictwem Monacor STA – 1000 DSP. Wszystkie szczegóły na przykład gry kontrabasistów czy pracy mechanizmów fortepianu są wyraźnie słyszalne, choć nie wywlekane na pierwszy plan, mają swoje miejsce w szeregu. Naprawdę duża klasa. A do tego otrzymujemy czystość i naprawdę imponującą namacalność muzyki i iluzję uczestnictwa w muzycznym spektaklu.
Bardzo dobry jest bas, świetnie uchwycona jest równowaga między szybkością, detalicznością, oddaniem faktury a niskim zejściem, siłą i wolumenem tego zakresu. W czasie odtwarzania nagrań z wyeksponowanym kontrabasem słychać i strunę, i pudło, a syntetyczne, niskie pomruki Crown oddaje z dużą swobodą, nawet podpięty do trudnych do wysterowania monitorów czy dużych, wymagających Von Schweikertów.
Mamy rozmach, dużo powietrza między dźwiękami i dobrze zbudowaną scenę zarówno na szerokość i głębokość.
Te wzmacniacze – przynajmniej droższy Monacor i Crown – zaskakują tym, jak grają. Bardzo daleko odchodzą od naszego stereotypu sprzętu studyjnego czy nagłośnieniowego. Poza tym stosunek jakości uzyskanego brzmienia do ceny jest trudno osiągalny dla wzmacniaczy audiofilskich. Problemem jest ich wygląd, jakość wykończenia i w niektórych przypadkach funkcjonalność. Ale naprawdę warto spróbować.
Ocena: 8,5/10" - WSTEREO
http://wstereo.pl/test-monacor-i-crown-trzy-koncowki-z-rynku-pro/
Stan techniczny idealny, wizualny bardzo dobry plus (real photo)!
Oczywiście wersja UE na napięcie 230V bez żadnych przeróbek i ingerencji
W komplecie:
- oryginalny karton
- dokumenty
- kabel sieciowy
Specyfikacja:
- Moc znamionowa RMS przy 4Ω – 2 x 350W
- Moc znamionowa RMS przy 8 Ω – 2 x 215W
- Pasmo przenoszenia – 20 Hz – 20 kHz
- Zniekształcenia THD < 0.5%
- Stosunek sygnał-szum > 97 dB
- Wymiary (wysokość x szerokość x głębokość) – 8.9 cm x 48.3 cm x 19.6 cm
- Waga – 3.9 kg
kontakt w poniższej zakładce "o sprzedającym"