AUTOR I TYTUŁ KSIĄŻKI : KINGSLEY -HEROJE KLECHDY GRECKIE O BOHATERACH 1935
WYDAWNICTWO GEBETHNER I WOLFF 1935
STAN:OKŁADKA DB,
STRONY SĄ POŻÓŁKŁE I MAJĄ POŻÓŁKŁE ZAPLAMIENIA,
POZA TYM STAN W ŚRODKU DB.
WIELKOŚĆ 18,5X13CM,TWARDA INTROLIGATORSKA OPRAWA ,LICZY 189 STRON,KILKA ILUSTRACJI.
KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 11 ZŁ /CENNIK POCZTY POLSKIEJ/ - PŁATNE PRZELEWEM /PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA/.KOSZT PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ ZGODNY Z CENNIKIEM POCZTY POLSKIEJ.
W PRZYPADKU WYBORU WYSYŁKI LISTEM EKONOMICZNYM /PRZESYŁKA NIEREJESTROWANA /
CAŁA ODPOWIEDZIALNOŚĆ W PRZYPADKU JEJ NIEDOSTARCZENIA SPADA NA KUPUJĄCEGO
I SPRZEDAJĄCY NIE PRZYJMUJE ŻADNYCH REKLAMACJI ZWIĄZANYCH Z TĄ SPRAWĄ.
INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.
PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY.
NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!
ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE.
POD ZDJĘCIAMI PRZEDMIOTU ZNAJDZIESZ SPIS TREŚCI LUB DODATKOWY OPIS.
PRZEDMOWA AUTORA
DROGIE DZIECI! - Niejedno z was słyszało już zapewne o Grekach starożytnych, a wszystkie, gdy podrośniecie, słyszeć będziecie o nich coraz to więcej. Chłopcy spędzać może będą długie godziny nad odczytywaniem ksiąg greckich, a dziewczęta, choć nad językiem greckim w szkołach ślęczeć nie będą, poznają niewątpliwie mnóstwo opowieści z historji greckiej i będą patrzały niemal codziennie na wiele rzeczy, których nie byłoby wcale na świecie, gdyby nie powstały wśród Greków starożytnych. Nie znajdziecie niemal dobrze napisanej książki, w której nie byłoby imion greckich, greckich słów i przypowieści; nie zdołacie przejść przez ulicę wielkiego miasta, by nie natknąć się, tu i ówdzie, na budowlę greckiego stylu, ani wstąpić w jakąkolwiek wspanialszą komnatę, by nie ujrzeć w niej greckich posągów i ozdób, oraz sprzętów i tapet, zrobionych na wzorach greckich: — tak1 wielkie piętno wycisnęli Grecy starożytni na życiu współczesnem i otoczeniu dziś na-szem. A gdy, podrastając, będziecie czytywali coraz to więcej, dowiecie się, że Grekom starożytnym zawdzięczamy również początki matematyki i geometrji — czyli poznanie liczb i naukę o liczbach, oraz o zarysach i powierzchniach przedmiotów; a także i o, siłach, które sprawiają,
że rzeczy poruszają się, lub też pozostają nieruchome. Zawdzięczamy Grekom nadto początki geografji i astro-nomji, a zarazem naszych praw i swobód obywatelskich, oraz polityki — czyli wiedzy o tem, jak rządzić krajem, by uczynić go pokojowym i potężnym. Zawdzięczamy im wreszcie i początki logiki — czyli nauki o rozumowaniu, oraz metafizyki — czyli wiedzy o naszych myślach i duchu. Jako uwieńczenie tego wszystkiego uczynili Grecy język swój tak pięknym, że nawet cudzoziemcy jęli go używać, zamiast własnego; aż się stał wkońcu mową powszechną ludzi oświeconych w całym świecie starożytnym — od Persji i Egiptu aż po Hiszpanję i Bry-tanję. Dlatego to właśnie Nowy Testament został napisany po grecku, by mogły go czytać i rozumieć wszystkie narody państwa rzymskiego. Tak więc obok Żydów i biblji, którą nam przekazali Żydzi, zawdzięczamy Grekom starożytnym więcej, niźU jakiemukolwiek ludowi na świecie.
Winniście jednak pamiętać, że nazwa „Grecy" nie była ich nazwą właściwą. Sami nazywali się zawsze Hellenami, lecz Rzymianie przezwali ich Grekami, a to przezwisko przejęliśmy od Rzymian; zajęłoby zbyt wiele czasu opowiadanie o tem, jak się to stało. Dzielili się Grecy na wiele plemion i drobnych udzielnych państewek; więc, gdy w książce tej natraficie na Minijczyków, Ateńczyków lub podobne nazwy, pomnijcie, że są to oddzielne plemiona i ludy wielkiej rasy Hellenów, zamieszkującej tak zwaną dziś Grecję, wyspy Archipelagu, pobrzeże Azji Mniejszej (tak zwaną przez nich Jonję) od Hellespontu aż po Rodos, odległe kolon je i miasta na Sycylji i w południowych Włoszech (Wielką Grecją
nazywali te kraje), wreszcie osiedla na pobrzeżu morza Czarnego, w Sinope, Kerczu i Sebastopolu. Sięgnęli potem i dalej, gdy pod wodzą Aleksandra Wielkiego zdobyli Egipt, Syrję, Persję i Wschód cały. Ale działo się to wszystko o wiele stuleci później od tych czasów, w jakie was zawiodą moje opowieści; w onym okresie nie było jeszcze Greków ani nad morzem Czarnem, ani na Sycylji, ani we Włoszech Południowych, — zamieszkiwali wtedy tylko Grecję i Jonję. Gdy natraficie w tej książce na jaką nazwę miejscowości, odszukajcie ją czem prędzej na mapie: będzie to przyjemniejszy sposób uczenia się geografji, niż wykuwanie nazw, z podręczników szkolnych.
A teraz wyznam wam, że pokochałem tych Greków dawnych z całego serca i że byłbym bardzo niewdzięczny, gdybym tych uczuć dla nich nie żywił za to wszystko, cze-gom się od nich nauczył; wydają mi się oni jakgdyby braćmi, mimo że zmarli i odeszli w wieczność przed tyloma wiekami!... A że, radzi nieradzi, będziecie musieli uczyć się o nich w szkołach, niechże ja pierwszy powiodę was tio nich — w ten radosny dzień wigilji i gwiazdki: Pójdźcie dzieci, — wzywam was oto, — w ten błogosławiony czas Bożego Narodzenia, gdy wszystkie boże stworzenia radują się społem, błogosławiąc Odkupiciela swego! pójdźcie i spojrzyjcie na tych przyjaciół mych starych, których poznałem, gdy was jeszcze nie było na świecie: oto nawiedzają nas oni na gwiazdkę — z zaświatów, gdzie wszystko żyje już w Bogu, — by opowiedzieć nam swe klechdy stare, tak umiłowane przez nich samych, gdy byli równie młodzi, jak wy.
Narody bowiem w początkach swych są również dziećmi,
zanim wyrosną na mężów, dziećmi, jak i wy — mężczyznami i kobietami o sercach dzieci: szczerych, ufnych, pojętnych, które rade wyzierają w świat, wchłaniając wszystkie cuda jego; lecz dziećmi zarazem lapczywemi, oh, aż nazbyt często, gwałtownemu i nieobliczalnymi niekiedy — jak to dzieci! ^ -
Owi Grecy starożytni byli jednak bardzo pojętni i uczyli jsię ochoczo od wszystkich wokół narodów: od Fenicjan nauczyli się budowy okrętów i ponoć liter alfabetu, od Asyryjczyków malarstwa i rzeźby oraz budownictwa w drzewie i kamieniu, od Egipcjan astronomji oraz wielu j innych rzeczy, których nie zrozumielibyście jeszcze. Byli w tej pochopności do uczenia się od wszystkich podobni do przodków narodu angielskiego, do Normanów, o których tak chętnie słuchają wszelkich opowieści dzieci na Północy. Normanowie ci byli dzicy i nieokrzesani, jednakże prostotliwego ducha i radzi uczyli się od wszystkich. To też Bóg błogosławił owym Normanom, jak błogosławił Grekom starożytnym, i uczynił ich mądrzejszymi od ludów, które nauczyły ich wszystkiego; gdyż Bóg rad widzi mężów i dzieci otwartego. serca i ochoczo garnących się do wiedzy; a kto korzystać umie z tego, czego się nauczył, temu przydaje Bóg z dnia na dzień coraz to więcej.
Wzrastali tedy Grecy w wiedzy i potędze, tworząc poematy, które przetrwają do końca świata (—czytać będziecie je kiedyś, jeśli nie po grecku, to w rodzimej mowie—), rzeźbiąc posągi i budując świątynie, które należą dziś jeszcze do cudów świata. Oświecił ich Bóg i w wielu innych rzeczach przedziwnych, dzięki którym mądrzejsi od nich staliśmy się dzisiaj.
Gdyż nie powinniście sobie wyobrażać, dzieci moje, że skoro Grecy byli bałwochwalcami, więc Bóg nie dbał snadź o nich i nie oświecił ich wcale.
Pismo święte poucza inaczej, — że łaska boża była nad całem dziełem Jego i że baczył On na serca ludów wszystkich i na dzieła ich rąk". Święty Paweł zaś, przemawiając do Greków w czasach późniejszych, — gdy, wzrastając w bezbożności, pogrążali się już w upadku, — głosił, iż Grecy powinni być lepiej oświeceni w rzeczach wiary, jako że byli sami niegdyś wyznawcami Boga, o czem świadczą ich poeci starzy, i że Bóg to dobry „zamierzył granice mieszkania ich na ziemi, aby szukali Boga, wy-.czuwali Go wszędzie i znaleźli, — chociaż od każdego znichniejestOndalek o". Jakoż Klemens z Ale-ksandrji, wielki Ojciec Kościoła, mędrzec pełen dobroci, forzekł, iż Bóg zesłał Grekom filozofję, jak Żydom zakon...
Podobnie jak te nawet narody, które nie pozostawiły po sobie nic, prócz kurhanów po stepach, wierzyli i Grecy w początkach swoich w jedynego Boga, Stwórcę nieba i ziemi; lecz niebawem poczęli, jak i inne narody, tworzyć dla się bóstwa, a raczej jakgdyby anioły i duchy, zamieszkujące (jak to sobie wyobrażali) nad ich krainą. Zeus stał na ich czele, ojciec bogów i ludzi (rzekłbyś głuche śród Greków wspomnienie Boga prawdziwego), oraz Hera, jego małżonka; dalej Febus Apollo, bożyc słońce, oraz Pallas Atena, mistrzyni sztuki i wiedzy; Afrodyta, królowa wszelkiego piękna, oraz Posejdon, władca mórz, i Hefajstos, król ognia, który nauczył ludzi jak wykuwać rzeczy z metali. Czcili również bóstwa rzek i nimfy dziewczęce, żyjące (jak wyobrażano sobie) w pieczarach, źródłach, jarach i w każdem uroczysku pięknem. Czcili
wreszcie erynje, siostrzyce straszliwe, prześladujące winowajców, póki nie zmazane zostały ich winy. Tworzyli sobie i poza tem liczne postaci urojone, dzieląc, rzekłbyś, jedynego Boga na bóstw wiele; opowiadając sobie przytem o takich postępkach swych bogów, których popełnianie byłoby dla każdego człowieka rzeczą grzeszną i sromliwą. A gdy zczasem nastali wśród nich filozofowie, pouczający, iż Bóg jest jedyny, nie dawali temu posłuchu, rozmiłowani w swych bożyszczach, obrządkach i korowodach bałwochwalczych. Lecz nie mówmy już więcej o tych rzeczach niebudujących.
Nie powinniście jednak wyobrażać sobie Greków starożytnych z czasów, o których mowa w tej książce, jako ludzi oświeconych, żyjących w wielkich miastach, — było tak w okresie późniejszym, gdy pisali i tworzyli swe wiekopomne dzieła, — lecz jako lud wieśniaczy, żyjący w twardej pracy i bytowaniu tak prostem, że największy król i bohater sam gotował sobie strawę, co nie uchybiało mu bynajmniej, sam budował sobie łódź lub nawę,, sam kuł sobie zbroję, sam pasał i oporządzał swe konie. Królowa zaś pracowała ze służebnicami swemi, krzątając się koło gospodarstwa; sama przędła, tkała i szyła odzież dla męża i dla siebie. Poważano więc onemi czasy człeka nie dla bogactw, jakiemi obdarzyły go losy, lecz dia siły, zręczności, odwagi i dla zakresu czynów, jakich dokonać zdołał. Byli bowiem jak te dzieci podrastające, pacholęta przytem szlachetne, bo—niczem śród dzieci w szkołach— najdzielniejszy i najmądrzejszy, choćby był biedny, przewodził nad innymi.
A ponieważ byli młodzi i prości, lubili bardzo bajki cudowne, jak i wy dzisiaj. Lubią je wszystkie narody,
gdy są jeszcze młode; lubowali się w nich i wspomnieni tu już Normanowie: „sagi" nazywali oni te klechdy swe. Opowiem wam kiedyś kilka i takich klechd — z Eddy, Voluspy, Beowulfa i ze starych romansów rycerskich. Arabowie dawni mieli również takie baśnie swe, zwiemy je dziś bajkami „Z tysiąca i jednej nocy". Mieli i Rzymianie swe „fabulae"; Hellenowie zwali swe klechdy „my-thoi", skąd nasz wyraz mit. Lecz poza staremi romansami rycerskiemi, pisanemi w średniowieczu chrześcijań-skiem, niemasz klechd nad te starogreckie; żadne bowiem nie mają w sobie tyle piękna, mądrości i prawdy, ani też nie zdołają rozbudzić w dzieciach tyle umiłowania czynów szlachetnych, oraz wiary w bożą dla nich pomoc. A teraz, czemu dałem tej książce tytuł „Heroje"? Ponieważ tem słowem nazywali Hellenowie swych ludzi mężnych i pochopnych do czynu, porywających się na rzeczy większe, niźli wszyscy inni ludzie. Myślałem z początku, że w tem słowie nie kryje się nic więcej, potem jednak przyszło mi na myśl co innego jeszcze: że owi „heroje'', po naszemu bohaterzy, służyli pomocnie ojczyźnie swej. W onych czasach pradawnych, gdy kraj cały był napół dziką puszczą, zabijali oni drapieżne zwierzęta i złych, szkodnych ludzi, osuszali bagna pod uprawę, zakładali miasta. Czczono ich pamięć, bo umierając, pozostawiali ludziom ziemię ojczystą w stanie lepszym, niż była, gdy się na niej rodzili. I oto po dziś dzień zwą na całym świecie takich ludzi, z grecka, heroicznymi: bohaterskimi. Czynami zaś heroicznymi zwą wszędzie — dobrowolne znoszenie wszelkich trudów i cierpienia w tem przeświadczeniu, że będą one dobroczynne w skutkach dla rodaków naszych. Obyśmy czynili to kiedyś wszyscy, dzieci moje,
zarówno chłopcy jak i dziewczęta; winniśmy nawet czy nić to wszyscy, — a jest to rzeczą łatwiejszą dzisiaj, nii onemi czasy; pewniejsze bowiem i jaśniejsze są dziś drogi nasze.
A teraz usłyszycie, jak opowiadali sobie Grecy o czy nach swych bohaterów trzy tysiące lat temu. Ni< wszystko w tych klechdach jest prawdziwe; nawet poi łowy prawdy w tem niemasz, — nie jesteście już tak pro] stotliwi, aby wierzyć w baśnie,—jednakże ich zamierzenia ]est prawdziwe nawskroś i na zawsze; brzmi zaś ono „Czyń co należy, a Bóg ci dopomoże".
PRZED tymi nauczycielami, którzy przeczytają może radzi to dorywcze jeu d'esprii, wlnienem usprawiedliwić się z niekonsekwentnej metody w mej pisowni imion greckich. Zasada, jaką się kierowałem jest następująca: gdy słowo jakie zostało już beznadziejnie zlatynizowane, jak np. .Febus", pozostawiałem je w brzmieniu utartem; w przeciwnym razie starałem się oddać całkowite brzmienie greckie, nie tam jednakże, gdzie miałoby to cechy pedantyzmu, lub w słowie takiem jak np. „Tifus", któremu pragnąłem nadać odmienne zgoła pojęcie od słowa w brzmieniu właściwem. Narzucał mi się W tej pracy cały szereg trudności: wobec osobliwego u nas zwyczaju wprowadzania chłopców w dziedzinę mitów greckich, nie w tych mitów kształcie oryginalnym, leci w przebraniu rzymskiem. itr. 14).
Tłumacz eddaje tu brzmienia zarówno grectfe, jak i zlatynlzowane, pisownią fcjrywiście, polską (Hefajstos, Febus i t. p.), końcówkowe zaś brzmienia imion (ilatynizowan" lub nie) — ściśle w myśl autora, którego pisownia odbiega zresztą bardzo niewiele od przyjętej w najwybitniejszym dziś podręczniku Mitologji dla młodzieży polskiej Parandowłkiego. (Przyp, tłum.)
SPIS RZECZY.
Przedmowa autora............. J
PERSEUSZ
I. Jak Perseasz I jego matka dostali sią na wyspę
Serifos............. //
//. Jak Perseusz ślubował ślubem porywczym ... 22
III. Jak Perseusz zgładził Gorgone........ 33
IV. Jak Perseusz dotarł do Etjopów...... 43
V. Jak Perseusz powrócił do domu....... 56
ARGONAUCI
I. Jak Centaur kształcił bohaterów na Peljoni* . . 63
II. Jak Jazon zgubił sandał w Anaurosie ..... 73 Ul. Jak Jazon i jego towarzysza budowali okręt „Argo"
w Jolkosie............ gjf
IV. Jak Argonauci żeglowali do Kolchidy..... 58
V. Jak zaniosło Argonautów na morza Nieznane . . 115
VI. Jaki był koniec bohaterów........ 142
TEZEUSZ
I. Jak Tezeusz podźwignął głaz ....... 149
H. Jak Tezeusz Wytępił ludobójców...... 154
III. Jak Tezeusz zabił Minotaura....... 181
IV. Jak pycha przywiodła Tezeusza do upadku . . . 187