"JÓZEF TULISZKOWSKI PIONIER POLSKIEGO POŻARNICTWA",Wojciech Jabłonowski,Wyd. Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, Warszawa 1995, format B5, stron 156,fot. kol.+ cz,-b., książka nowa, stan bardzo dobry.
„Inż. J. Tuliszkowski zasłużył się dobrze pożarnictwu polskiemu, a przez służbę strażacka dobru społeczeństwa i Państwa"
(Jerzy MILEWSKI - Insp. Nacz. Związku Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej)
„W obcowaniu ze wszystkimi swymi uczniami był zawsze bezpośredni, zawsze koleżeński, zawsze dostępny, bliski, przyjacielski..."
(płk Stanisław PĄGOWSKI - wieloletni redaktor „Przeglądu Pożarniczego")
„Całe życie przeszło Mu w służbie Bogu, Ojczyźnie i Kościołowi, a równocześnie temu miastu stołecznemu, dla którego dobra i bezpieczeństwa nie żałował sił i zdolności, jako najzacniejszy obywatel i jako pierwszorzędny fachowiec"
(ks. kań. dr Marcin SZKOPOWSKI - kapelan Warszawskiej Straży Ogniowej)
„Józef Tuliszkowski to wielce zasłużony działacz strażacki, jeden ze współtwórców zrębów polskiego pożarnictwa i organizator ochrony przeciwpożarowej w naszym kraju"
(płk. poż. Władysław PILAWSKI - zastępca Komendanta Głównego Straży Pożarnych)
„Ustanowienie Medalu Honorowego im. J. Tuliszkowskiego to nie tylko hołd złożony tej niepospolitej postaci. To również wyraz czci Państwowej Straży Pożarnej dla tradycji polskiego pożarnictwa, których J. Tuliszkowski jest ucieleśnieniem"
(nadbrygadier Feliks DĘŁA - Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej)
„Miał dobre serce, ufał ludziom, cenił solidność, uczciwość, punktualność. W domu rodzinnym był wspaniałym kochającym ojcem, pełnym ciepła, tkliwości, miłości i humoru."
(Zofia HAYKOWSKA, córka)
"Kiedy w wyniku rozbiorów Polska utraciła niepodległość, zdawało się, że już nic nie jest w stanie rozświetlić porozbiorowej nocy, która na przeszło 123 lata zapadła nad wykreślonym z mapy, potężnym niegdyś państwem. Tragedia dziejowa podzieliła na części jedno z państw europejskich, które przypadły trzem innym państwom - trzem zaborcom.
Największe obszary dawnej Rzeczypospolitej ze stolicą Warszawą znalazły się w posiadaniu Rosji. Na całym obszarze zaboru rosyjskiego zniesiono wszelkie instytucje polskie, tępione od 1832 r., a zlikwidowane po stłumieniu powstania 1863 roku. Administracja, sądownictwo, szkolnictwo, skarbowość, wojsko, policja znalazły się w rękach zaborcy, bezwzględnie prowadzącego rusyfikację. Symbolem ucisku był rezydujący w Warszawie generał-gubernator, a codziennym wykonawcą jego polityki - tępienia nawet najmniejszych przejawów tożsamości narodowej, była żandarmeria podległa Departamentowi Policji w Petersburgu.
Ta tragedia narodowa była dla jednych przyczyną bezsilnej rozpaczy, dla innych przyczynkiem do bohaterskiej walki. Jednak wszystkie zrywy powstańcze nie przyniosły oczekiwanej wolności. Towarzyszyły im represje, pożoga i rozpacz.
Po tragicznym upadku Powstania Styczniowego, kiedy to garstka straceńców podjęła próbę walki z władcą połowy świata; powstania, które było pasmem bezprzykładnego męstwa i niewypowiedzianej męki - smutek i żałość legły na ziemiach polskich. W domach polskich ziemian opłakiwano poległych, straconych bądź wywiezionych na wieloletnią katorgę. Wielu oprócz bliskich traciło również dobytek.
Ciche, białe dworki rozrzucone na całym terenie Polski, aż po jej kresy wschodnie, „leczyły swoje rany", a wieczorami, przy szczelnie zasłoniętych oknach, opowiadano dawne dzieje, czytano wieszczów, przekazywano dzieciom idee patriotyczne. W dworkach tych skupiły się najpiękniejsze tradycje polskiej rodziny: ojciec zapewniał utrzymanie i bronił domu, matka, będąca jej sercem, była piastunką i wychowawcą dziatwy, przekaźnikiem wiary; utrzymywała porządek w domu, a kiedy trzeba stawała się egzekutorem praw obyczajowych. Kobieta - żona i matka była spoiwem rodziny.
Nic więc dziwnego, że największy Polak rozkazał, aby po swej śmierci złożyć swoje serce u stóp Matki.
Rodzina była źródłem wszystkiego co najlepsze, tworzyła bastion porządku, patriotyzmu i polskości, przywiązania do tradycji i wiary Ojców.
Tak wyrastali ludzie, dla których Polska stawała się treścią ich życia i której poświęcili wszystkie swe siły. W tych trudnych dla narodu czasach rosło nowe pokolenie Synów Rzeczypospolitej, które nie godząc się z istniejącą sytuacją, szukało swoich dróg do niepodległości.
Jednym z nich był Józef Tuliszkowski - urodzony i wychowany na kresach wschodnich, na Wołyniu. Najpierw w pracy konspiracyjnej, później w codziennej strażackiej służbie, która stała się jego powołaniem, podbudowanej głęboką wiedzą, dawał dowody swego gorącego patriotyzmu.
Człowiek głęboko wierzący, o nieskazitelnym charakterze, prawy i rzetelny, przy tym jak każdy kresowiak niepokorny, pionier polskiego pożarnictwa, który pozostawił niezatarte ślady swej wszechstronnej działalności - pozostanie wzorem dla wielu pokoleń pożarników polskich. Wszechstronnie uzdolniony i nadzwyczaj pracowity, wszystkie swe talenty oddał w służbie Ojczyźnie i innym ludziom.
Był człowiekiem, który całe życie realizował swoje młodzieńcze ideały.
Zawartość:
Opowieść o życiu Józefa Tuliszkowskiego
Aneks
Bibliografia publikacji inż. Józefa Tuliszkowskiego
Wykaz ważniejszych artykułów inż. Józefa Tuliszkowskiego zamieszczonych w prasie pożarniczej
Wykaz wyróżnionych Medalem Honorowym im. Józefa Tuliszkowskiego
Józef Tuliszkowski Bibliografi
Ilustracje