Hofner Model 175 Deluxe (1963r.)
Na sprzedaż takie vintage cacko. Fantastyczny instrument i kolekcjonerski gem w jednym( właśnie w tej kolejności). Uprzedzając - nie będę prosił o zagwarantowanie mi możliwosci odkupu jak 2 lata temu. Hipoteka, przyszłość wygrała - sprzedaż na normalnych zasadach. Stan za zdjęciami poniżej opisu, więcej zdjęć tu: https://tufotki.pl/gvDwp Zapraszam na ogrywanie do Jaworzna.
Poniżej kilka informacji na temat instrumentu.
Muzycznie:
Wysoka półka z lat 60, która broni się, czy też decyduje o unikalności brzmienia, niektórych artystów po dziś.. Na zywo widziałem ten model u Glass Animals, gitarzysty Zalewskiego i przede wszystkim na koncercie The Kills. Gitarzysta duetu, Jamie Hince, wyciągał z tego instrumentu całą magię, łącząc big-beatowe motywy rytmiczne, stonerskie ciosy, stratowe szklany po grungowe, solidne riffy. Myślę, że to najlepszy specjalista od tej gity, więc polecę program w którym sam ocenia te instrumenty i dlaczego je kocha. https://www.youtube.com/watch?v=S2mfpdbdV3U
Dla mnie - bardzo wygodne wiosło, fajny okrągły gryf, ale nie szeroki, szybszy niż u strata. Brzmieniowo - , podobno te przystawki to jakieś sławne, ja umiejscowiłbym instrument pomiędzy Jazzmasterem, SG na P90 i po prostu mocnym stratem, w zależności co się sobie ukręci. Szczerze mówiąc, ja po prostu czułem się jak Frusciante gdy ją chwytałem. Nie wiem czemu, ale na żadnym innym wiośle nie czułem się tak blisko brzmienia a’ la Red Hot z pierwszych płyt. Ale ogólnie sprawdzi sie w każdej muzie, od folku, jazzu po stoner rocka, to wiosła nie zagra metalu, bo nie wolno go krzywidzić.
Brzmienie zbilansowane, raczej jasne, w miarę szerokie pasmo(nie jest to LP), śwetnie się przesterowuje(ogromny plus jak pracuje z kostkami), oldschoolowo brzmi na cleanie. Takie drugie główne użycie, to właśnie clean, pisanie piosenek, brzmienie prosto z lata miłości, te sprawy(zresztą wypatrzyłem ją na zdjeciach z Woodstocku :) Poprzedni właściciel dodał jakieś połączenie i lata grał coś około stoner rocka (porządnie! pozdrawiam!)
.
Stan: Warto by zrobić set-up, wyregulować, bo już 3 rok w sumie nic nie nagrywam (gitara używana tylko w studio przez ostatnie lata). Scenicznie - ja bym na pewno zmienił klucze, nie budzą mojego zaufania. Mój lutnik podkreślał, że mostek jest wkurzający i regulacja menzury to katorga. Pod względem funkcji w brzmieniu i stabilności nie mam mu jednak nic do zarzucenia. Ale powyższe uwagi, gdyby ktoś chciał na niej grać gig co tydzień. Do studia jest gotowa, stroi w pozycjach, progi nowe, nic nie trzeszczy i nie zgrzyta, nie ma jakiś nadzwyczajnych szumów.
Kolekcjonersko:
To jeden z najbardziej poszukiwanych modeli. Produkcja tego modelu tylko od 63’ do połowy 64’. Ta wersja z złoto-wiśniowym vinylem we wzorze nazywanym od snake skin, przez celtic po winter, z markerami, główką itd. to patrząc na ceny najrzadszy i najbardziej poszukiwany wariant. Ja nie traktuje gitary kolekcjonersko: logo jest ułamane, brakuje brokatowego pokrycia z tyłu korpusu a przednia płyta ma dziurki po modach, dodatkowe gniazdo, by nie ruszać pinu i dodatkowy odpięty przełącznik. Dlatego osobiście nie sądze, by za granicą udało się wziąć za nią 6-8 tys. jak na kilku aukcjach, które śledziłem. Jest na nie ssanie, szczegółnie w UK, US i w Niemczech, ja nigdy się nie zmusiłem do próby sprzedaży za granicą, nie czuję tego. Jedna, źle opisana, tu: https://reverb.com/item/3022215-1964-hofner-galaxy-176-electric-guitar-super-rare-red-gold-vinyl-body-with-3-staple-pickups
W tej chwili gitara elektronicznie przywrócona do oryginalnych podpięć i wariantów, opcji jest dużo, modując jest ich po prostu mnóstwo. Autokrytycznie powiem - lepiej, żeby to wiosło grało, niż tylko stało.
Cena:
Brzmi na dużo więcej, wygląda na dużo więcej. Zapraszam do negocjacji, ogrywania w Jaworznie, cena uwzględnia informacje w/w w opisie i na zdjęciach, postaram sie dorzucić futerał z epoki (proszę potwierdzić).
Podr!.