Profesjonalny i rewelacyjny program do nagrywania gitary elektrycznej, basowej i wokalu. Nie jest to wersja pudełkowa (box)-pełna wersja pro.Po wpłacie na moje zagraniczne konto (Wielka Brytania) wysyłam przesyłkę. Czas przelewu to ok 2-5 dni zatem po ok 8-10 dniach nabywca otrzyma ten program. Wszelkie dane do wpłaty podaję po zakończeniu aukcji.
Guitar Rig 5 Pro
Guitar Rig5 to program stworzony głównie dla gitarzystów. Jego zadaniem jest symulowanie różnych paczek gitarowych, oraz efektów, które są kojarzone z gitarą. Jego presety podzielono na kilka kategorii począwszy od stylów muzycznych do rodzajów piosenek kończąc. W najnowszej wersji zgromadzono presety z 3 i 4 odsłony programu, co znacznie ułatwi proces przejścia na nowszą wersję.
Program pozwala zbudować swój własny łańcuch efektów począwszy od wzmacniacza, paczki gitarowej, procesorów modulacyjnych i przestrzennych. Na nasz zestaw może składać się szereg efektów, których lista jest naprawdę ogromna, a i nasz rack może być bardzo długi.
Odnośnie gitar nie będę się rozpisywał bo nie taki jest cel tego artykułu, zresztą dla gitarzystów specjalną prezentację wykonał dla nas Michał Król z http://kingdom-audio.pl Na jego prezentacji zobaczycie jak program radzi sobie z różnymi efektami, ale o tym w dalszej części.
W Guitar Rig nie znajdziecie presetów dedykowane klawiszowcom. Czy to błąd? Skąd że znowu. Aplikacja jest na tyle prosta w działaniu że w bardzo szybki sposób otrzymamy efekt o który nam chodziło. Jeśli chodzi o obrobienie efektów klasycznych do tytułowego Fendera Rhodesa to prosty chorus, autopan, bądź tremolo osiągniemy bez spocenia się. Sprawdziłem jak Rhodes działa na fabrycznych presetach i nagle okazało się, że Guitar Rig to procesor efektów jak by stworzony dla Rhodesa. Ze względu na to iż mamy do czynienia z akustycznym instrumentem, który dosyć "brudzi" bardzo fajnie brzmią przestery. Dzieje się tak że po zwolnieniu klawiszy następuje efekt powrotu młotka, który daje charakterystyczny dźwięk tak bardzo modnie symulowany w każdym topowym instrumencie. Bez tego "mankamentu" symulacja klasycznego fendera nie istnieje.
Wracając do meritum efekty, które wybrałem do prezentacji Guitar Riga to nie klasyczne tremolo, które znacie i jest mocno już oklepane, aczkolwiek nadal piękne. Mój przykład poszedł w presety niecodzienne i mocno eksperymentalne, ale są również i dźwięki ostrzejsze. Niech to będzie dla Was inspiracją do poszukiwań niecodziennych dźwięków. Do sterowania efektem Wah oraz "kosmicznym" delayem użyłem Virusa jako sterownika midi. Za pomocą funkcji Midi Learn określiłem, które potencjometry mają zmieniać parametry procesora efektów.
Oto nasz oryginalny Fender Mark 1
Oto próbki GuitarRig w połączeniu z Rhodesem.
Jak słychać presety GuitarRig potrafią zmienić brzmienie Rhodesa na Pad rodem z syntezatora, a przestery mogą w niektórych aranżacjach zastąpić brzmienia gitar (jeśli pod ręką nie ma kolegi z wiosłem). Brzmienia z efektem "Oktaver" schodzą nisko dając Rhodesowi mocny dół i jeszcze większą moc. Zakup tego pluginu rozwiązuje kompletnie temat procesora efektów do gitary czy też naszego testowanego pianina. 17 wzmacniaczy, 54 różnych procesorów efektów, paleta symulacji mikrofonów czy rozmiaru paczki to rzeczy nie do pogardzenia podczas kręcenia swoich brzmień. Na sam koniec dodam, że bardzo dobrze spisują się gitary z klawisza przepuszczone przez testowaną wtyczkę. Sugeruję, aby od razu wyłączyć w instrumencie wszelkie efekty a podstawa to Reverb, który musi być w pozycji off. Dobrym punktem wyjścia jest np. gitarka Jazz. Eksperymentujcie.
autor: Paweł Lemański
Test GuitarRig okiem gitarzysty Michała Króla.
Zostałem poproszony przez Pawła o zrobienie testu Guitar Rig’a. Wersja, którą posiadam, to ta z Native Instruments Komplete 8, czyli dokładnie Guitar Rig 5 Pro. Krótko objaśniając jest to symulacja wzmacniaczy i efektów gitarowych różnej maści. Kwestia używania takich symulacji często powoduje podziały między muzykami, którzy je akceptują i twierdzą, że są dopracowane i brzmią świetnie, a tymi, którzy nigdy w życiu nie tknęli by się tej „plastikowej cyfry”. Zdania są i będą podzielone, natomiast trzeba zdecydować po której stronie się stoi. Niezawodnym sposobem jest test i posłuchanie na własne uszy. Opiszę więc wrażenia jakie wywarł na mnie Guitar Rig, a potem pokażę Wam filmik, w którym trochę go ogrywam i sami zdecydujecie, czy się Wam podoba. W pudełku z Guitar Rig otrzymujemy 17 symulacji najróżniejszych wzmacniaczy. Takich bardziej rozpoznawalnych (wizualnie chociażby) i takich mniej. Dostajemy również możliwość podłączenia do tych wzmacniaczy 27 różnych kolumn głośnikowych, a potem „nagrać” ich dźwięk przez 9 różnych mikrofonów. Kiedy wspomnę jeszcze o 54 zupełnie różnych narzędziach efektowych głowa zaczyna puchnąć od możliwości ustawienia różnych kombinacji tego zestawu. Ale zabierzmy się w końcu za granie!
Gitara podłączona, wtyczka aktywowana. Pojawia się przed nami interfejs -moim zdaniem bardzo przejrzysty. Po lewej stronie widzimy różne kategorie, z których można wybierać presety.Wszystkich presetów jest dokładnie 699, więc nawet kiedy zabraknie nam weny na wymyślanie brzmienia coś się tam znajdzie co nas zainspiruje na nowo. Oczywiście nie wszystkie się do czegoś nadają, ale stanowią dobrą bazę wyjściową do stworzenia własnego brzmienia. Kategorie sąciekawie przemyślane, co ułatwia znalezienie tego co nam odpowiada. W filmiku poniżej robię mały przegląd presetów fabrycznych.
Kolejną zakładkąobok „presets” jest zakładka „components”. Dzięki niej, możemy wprosty sposób stworzyć własne brzmienie. Chwytamy za ulubiony wzmacniacz i przerzucamy go do okienka edycji, potem to samo z paczką, efektami i zrobione…No nie do końca… Przygoda dopiero się zaczyna!
Po załadowaniu tego, z czym chcemy pracować możemy zająć się właściwą kreacją brzmienia, i tutaj firma Native-Instruments naprawdę się postarała, żebyśmy mogli ustawić… dosłownie wszystko. Najlepszym przykładem tego mogą być wzmacniacze, gdzie oprócz oczywistej korekcji pasma, można zmieniać opcje zasilania z 50hZ na 60Hz a nawet ustawić poziom zużycia lamp (czyli tego jak są stare). No, na mnie to robi wrażenie! O ile początkujący gitarzysta w ogóle nie zwrócina to uwagi, to ktoś kto z gitarą nie jedną noc już spędził na pewno doceni takie niuanse.
Kolejna na drodze jest paczka, w której oprócz modelu, wybieramy sobie płynniebalans między mikrofonem A i mikrofonem B (gdzie jeden jest pojemnościowy, a drugi dynamiczny). Można również podłączyć do niej tzw. Control room, gdzie mamy do dyspozycji 9 mikrofonów i możemy ustawić barwę w oparciu o jeden, dwa, pięć albo nawet wszystkie. Balans między nimi można ustawiać płynnie dzięki suwakom.
Ten tekst by nie miał końca, gdybym miał opisać wszystkie komponenty i możliwości ich ustawień. Sam fakt, 57 różnych, najróżniejszych efektów od delayów i reverbów, przez autofiltry, kompresory lampowe i inne cuda na kiju daje nam do myślenia. Tak naprawdę prawdziwe poznawanie tego programu zaczyna się od momentu kiedy go pierwszy raz zainstalujemy i trwa latami…Na koniec zachęcam Was do obejrzenia filmiku i tak naprawdę to jest to, co da Wam najlepsze spojrzenie na to jak brzmi ten software. Przez większość filmiku prezentuję różne ciekawe presety, natomiast na końcu próbuję stworzyć własne brzmienie od podstaw. Zachęcam do oglądania.
Jaki werdykt? Wg mnie sprzęt jest zawodowy i z perspektywy gitarzysty i realizato radźwięku. Możliwościom kreowania brzmienia nie ma końca, a wygoda tego procesu twórczego jest wręcz zachęcająca do skorzystania z dobroci techniki. Widać, że konkurencja na rynku tego typu symulacji ma bardzo dobry wpływ na rozwój tejtechnologii. Nie jest to pierwsza symulacja, która mnie zachwyciła w ostatnim czasie, ale nie ukrywam, że nie spotkałem się z tak bogatą gamą efektów i wzmacniaczy, oraz łatwością obsługi. Wielki ukłon w stronę Native-Instruments.