Ulepszona REGA PLANET — rzadkie kosmiczne dziwactwo dla maniaków HiFi ze smakiem
Powyższe zdjęcia i poniższa oferta dotyczą gramofonu REGA PLANET, o czym mam nadzieję wiesz, skoro tu jesteś.
Jesteś tu, ponieważ kliknąłeś, a kliknąć mogłeś z trzech powodów:
- Nigdy nie widziałeś takiego dziwoląga (damy jakoś radę, to ogłoszenie jest przystosowane do potrzeb osób początkujących)
- Szukasz Regi Planet (co bardzo dobrze się składa dla mnie, dla Ciebie i dla Regi)
- Nie szukasz Regi Planet ale lubisz w wolnym czasie klikać w oferty (nie oceniam)
Tak czy siak, zapinaj pasy, bo lecimy w podróż kosmiczną.
(Jeśli jesteś tu dla przyziemnych spraw, zeskroluj na dół, gdzie mam listę punktów, akronimów i innych specyfikacji.)
Gramofon Rega Planet to pierwszy gramofon Regi, a zaprojektował go Roy Gandy w 1973 roku.
W tym samym roku Amerykanie wysłali w kosmos swoją pierwszą orbitalną stację kosmiczną a po dwóch tygodniach specjalną załogową misję, której zadaniem było naprawienie tego, co spieprzyli za pierwszym razem. Mógł to być jednak zupełny przypadek. Poza tym, był to dobry rok dla eksploracji kosmicznych. Spytaj Pink Floydów.
Tym, co sprawia, że gramofon jest unikalny, jest jego zawieszony talerz z trzema planetoidalnymi obiektami krążącymi wokół centrum tego dziwnego układu słonecznego. Ruch talerza jest tak gładki i hipnotyzujący, że może Cię przenieść w inny wymiar albo striggerować Twojego kota. Obie te opcje są wybitnie interesujące, jednakże nie polecałbym używać gramofonu bez płyty umieszczonej na talerzu. Sensacje wizualne niestety znikną, ale za to Ty będziesz w stanie usłyszeć coś więcej niż dźwięk ciszy. To znaczy pod warunkiem, że na płycie umieścisz ramię Rega /R 200. Jeśli zrobisz wszystko we właściwej kolejności, Planeta zacznie grać muzykę.
I ach, jakąż potrafi grać muzykę. Może grać jazz, może grać rock, może grać również pop i wszystko co pomiędzy. Muzykę filmową też zagra, i nie musi być to Interstellar. Generalnie to zagra wszystko co lubisz, pod warunkiem, że masz na winylu muzykę, którą lubisz. Nie umie grać tylko tego, czego nie masz, ale nie wiń za to Planety ani mnie tym bardziej. Było kupować co chciałeś, zanim ceny wystrzeliły w kosmos.
Skoro mówimy o obwinianiu Planety, to model ten jest znany z kilku niedociągnięć. Na przykład, że średnio radzi sobie z wibracjami. Problem ten wynika częściowo z rewolucyjnego projektu samego talerza, a częściowo z konstrukcji plinty i montażu silnika do niej.
W kwestii talerza, Rega szybko porzuciła ten projekt i zastąpiła go Regą Planar, której brakuje planet i hipnotycznych wrażeń sensualnych (powtarzam, amerykańska misja ratunkowa nie miała z tym nic wspólnego, Rega to Brytyjczycy). Z tego też powodu Planety są dziś zagrożonym gatunkiem, poszukiwanym przez miłośników historii HiFi.
Co, jeśli jednak masz gdzieś historię a nadmierne wibracje Cię obrażają? Czy Planeta będzie czymś, co zadowoli Twoje audiofilskie uszy?
Jako miłośnik winyli oraz historii, podjąłem się misji naprawienia tego, co da się naprawić, zachowując unikalny design tego dzieła sztuki. I tak, uważam, że misja zakończyła się sukcesem, nikt nie zginął, a Planeta brzmi lepiej, niż Roy mógł sobie wymarzyć. A ja poświęciłem temu więcej czasu i energii, niż sobie początkowo wyobrażałem.
Zacząłem od zdarcia oryginalnego logo z lichej plinty a następnie wywalenia jej do kosza. Zastąpiłem ją "kanapką" z Corianu i sklejki 32mm, zalaminowaną czarnym matowym laminatem z powłoką przeciw palcowaniu. Na nowej plincie umieściłem oryginalne logo, bo jestem poważnym człowiekiem a w dodatku realistą. Przerobiłem też montaż silnika na zawieszony, który nie przenosi drgań tak jak oryginalne przyczepienie go "na sztywno" do podstawy. Samego talerza nie ruszałem, bo nie śmiałbym tykać sacrum. Jeśli to dla Ciebie problem, nie kupuj Planety. Albo kupuj Planetę i, skoro już musisz, podczas słuchania zastąp talerz czymś innym, na przykład zamiennikiem z Planara, który dołączam. Tylko, na świętego Audioniego, jak już skończysz słuchać, załóżże oryginalny i nie profanuj Planety 24/7. Kosmiczny bóg i odwiedzający znajomi spojrzą na Ciebie przychylniejszym okiem.
Ciężka, solidna baza i modyfikacje silnika znacząco zredukowały wibracje, więc, szczerze mówiąc, nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiasz. Jeśli to Ci jednak nie wystarcza, porozmawiajmy o czymś naprawdę ekscytującym, czyli o uziemieniu. Nie chcę dyskredytować inżynierów Regi, ale patrząc na to, co w kwestii uziemienia wykoncypowali, sprawiło, że zwątpiłem w gatunek ludzki i jego zdolność do dotarcia na Marsa, że o przeżyciu na nim nie wspomnę. Oszczędzę technicznych szczegółów (nad czym wszyscy tu zgromadzeni z pewnością ubolewają), dość, że musiałem stworzyć uziemienie od zera - oddzielne dla silnika, oddzielne dla talerza, oddzielne dla ramienia. Szum Planety umarł tak szybko jak ostatnia rakieta Elona Muska. Satysfakcja była nieziemska.
W czasie, gdy desperacko szukałem sposobów na uziemienie planety (próbowałeś kiedyś uziemić planetę?), wyczyściłem wszystkie elementy i nasmarowałem mechaniczne części, bo Planeta tego potrzebowała, a ja jakoś lubię smarować. Wymieniłem też okablowanie ramienia na srebrne, ponieważ okablowanie musi być srebrne. Gdyby nie było, już miałbym na głowie audiopolicję, a ja jestem spokojnym człowiekiem i od wszelkich afer wolę się trzymać z daleka. Wymieniłem też inne rzeczy, na przykład pasek napędowy, wkładkę (na nowiutką REGA CARBON), okablowanie wkładki i headshella (typ SME). Zarówno wkładka jak i headshell są nowe, ale raczej podstawowe. Jeśli spodziewałeś się high endowych komponentów z kosmicznego pyłu, bardzo mi przykro. Ja wybrałem to, co było zbliżone do oryginału. Ty możesz wybrać co chcesz i sobie podmienić, to nie iPhone.
Jeszcze jedna rzecz, bo mi się przypomniała w związku z kosmicznym pyłem. Oryginalny pasek zębaty od biasu zamienił się w proszek, więc umieściłem go tam, gdzie jego miejsce, czyli w urnie a w jego miejsce wstawiłem nowy pasek dla Regi R200.
Zachowałem oryginalne ramię Rega/R200 i dodałem pokrywę, ponieważ oryginalnej w moim egzemplarzu nie było. Pokrywa jest nowa, nieużywana, kupiona bezpośrednio od Regi (czyli, jakby nie patrzeć, importowana spoza Unii Europejskiej) i wygląda super.
Jeżeli to wszystko Cię nie przekonało, na szczęście mam jeszcze jednego asa w rękawie. Ostatnią modyfikacją Planety było dodanie pozłacanych gniazd RCA i GND, albowiem wszyscy dobrze wiemy, że w świecie audio drugą najważniejszą rzeczą są złote gniazda. Pierwszą są kable, ale tych na szczęście nie dołączam, mówiłem, że unikam afer.
Jeszcze tu jesteś? Wow. Mam nadzieję, że wziąłeś bidon, bo przed nami ostatnia prosta.
Odpowiedzmy na pytanie, którego nikt nie zadał i może dzięki temu już nie zada. Czemu pozbywam się Planety? Jak mówiłem, jestem entuzjastą. Lubię podróże kosmiczne, ciekawe wyzwania i bliskość świętości. Rozwikłałem parę zagadek, dokonałem niemal kopernikańskiego przewrotu i osiągnąłem efekt lepszy od zamierzonego, więc mój czas z Planetą dobiegł końca. Poza tym, mam kota.
Jeśli Cię nie przekonałem do tego gramofonu, spadaj z mojej planety i, nie wiem, sprawdź jak wygląda wiosna na Jowiszu i Marsie.
Jeśli jednak przyciąga Cię pole grawitacyjne planety, wiesz co robić. Gdzieś tu są jakieś przyciski i nie musisz pracować w NASA, żeby rozkminić jak ich używać. Zważywszy na kontekst historyczny, nawet lepiej, jeśli nie pracujesz.
Wystawiam na licytację, czyli tak zwane "co łaska" z ceną wywoławczą od 500 zł. Cena tak ustalona kupującemu gwarantuje kosmiczne przeżycia podczas licytacji :)
3, 2, 1. Start!
Podstawowe dane techniczne:
- Drive method: belt drive
- Speeds: 33 and 45 rpm by manually transferring the belt to a larger gear
- Wow and flutter: 0.08%
- Rumble: 65dB (weighted)
- Tonearm overall length: 330mm
- Effective length: 237mm
- Overhang: 15mm
- Offset angle: 21 degrees
- Tracking angle error: less than 1.5 degrees
- Dimensions: 446 x 365 x 125mm, before upgrade
- Dimensions: 446 x 365 x 130mm, after upgrade
- Weight: 8.6 kg, after upgrade
Specyfikacja po zmianach:
- Plinta o grubości 32mm wykonana ze sklejki i Corianu, laminowana czarnym matowym, odpornym na odciski palców HPL (laminat)
- Headshell typu SME
- Nowa wkładka REGA CARBON
- Srebrne okablowanie ramienia, nowe okablowanie wkładki, nowy pasek napędowy
- Nowy pasek zębaty do mechanizmu antyskatingu (bias-belt)
- Pozłacane gniazda RCA i GND,
- Przewody podwójnie ekranowane
- Uziemienie silnika, ramienia i talerza
- Smarowanie części mechanicznych, całkowite oczyszczenie wszystkich podzespołów
- Nowa pokrywa marki Rega
- Dodatkowy talerz i podtalerzyk od Rega Planar