Kapsuła z płótnem otartym o miejsce objawień z obrazkiem i modlitwa. Płótno zalecane przez Maryje dla Osób chorych.
Niedawno ks. Szymon spisywał historię około 50-letniej pani Bożeny, która jest dyrektorem szkoły podstawowej w Gdańsku. Do Gierzwałdu przyjechała ze swoim proboszczem, który potwierdził jej tożsamość i wiarygodność. Pani Bożena została uzdrowiona przez Matkę Bożą mimo, że nigdy wcześniej nie była w sanktuarium. Pięć lat temu z pielgrzymki do Gietrzwałdu siostra przywiozła jej niewielkie płócienko. Dlaczego? Kiedy Maryja objawiała się mówiła, by kłaść pod kapliczką płótna i modlić się w intencji chorych. Osoby, które przykłady je do chorych miejsc i modliły się, odzyskiwały zdrowie. Kilka lat temu na skroni pani Bożeny pojawiła się narośl. Miała nieprzyjemny wygląd, pulsowała, krwawiła. Dermatolog podjęła decyzję, że trzeba ją usunąć chirurgicznie. Stwierdzono „niezłośliwe nowotwory skóry”. Operację wyznaczono na 5 kwietnia, w Wielki Czwartek. Pani Bożena bała się i postanowiła prosić o cud. Przypomniała sobie o płócienku z Gietrzwałdu, które kiedyś dostała. Przyłożyła je do chorego miejsca i odmówiła Różaniec. Niedługo potem zauważyła, że przestało krwawić. Po tygodniu narośl zniknęła całkowicie. Kiedy pani Bożena poszła do lekarza dermatolog stwierdziła, że to musi być działanie nadprzyrodzone.
Księga Łask