Jeśli mielibyśmy wskazać żagiel, który niejako zrewolucjonizował w ostatnich latach rekreacyjne żagle z kamberami, czy też w ogóle żagle do freeride'u, po chwili zastanowienia jako pierwszy na myśl przychodzi Ezzy Infinity. Tak naprawdę dopiero od niego zaczął się trend na szybsze żagle do pływania po prostej, które zbudowane są bez użycia monofilmu. Ciągle pojawiają się pytania - ale właściwie po co? Przecież żagle freeride nie muszą być aż tak wytrzymałe jak modele wave. Monofilm jest tańszy, zapewnia dobre osiągi i przyzwoitą wytrzymałość. Odpowiedź Davida Ezzy zawsze była taka sama - monofilm nie nadaje się jako materiał do żagli rekreacyjnych. Szybko kruszeje pod wpływem promieni UV, łatwo pęka i wystarczy mała dziurka aby za chwilę całe okno było do wymiany. Ostatnio doszedł jeszcze jeden mocno promowany argument - laminaty stosowane w produkcji najnowszych żagli Ezzy są znacznie lżejsze od monofilmu. Zacznijmy od taklowania. Pierwsze co należy zrobić zaraz po wyjęciu żagla z worka, to przygotowanie odpowiedniego zestawu kamberów. Z Infinity otrzymujemy komplety rotatorów: do żagla RDM, drop shape oraz SDM.
Proces taklowania Infinity różni się od przygotowania żagli bezkamberowych tylko jednym dodatkowym zadaniem - nałożenia kamberów na maszt. Jest to bardzo proste i postępując według instrukcji: najpierw wkładamy maszt nad rotatorami, wybieramy lekko po maszcie, mocno po bomie, wbijamy kambery na maszt - nie ma z tym kłopotów. Później wystarczy wybrać po maszcie aż "firana" liku wolnego dojdzie do nadrukowanych znaczników, dobrać po bomie długość według pomysłowego wskaźnika - sznureczka i możemy być pewni, że mamy perfekcyjnie ustawiony pędnik. Nie ma wątpliwości, że Ezzy jest liderem jeśli chodzi o łatwość uzyskiwania odpowiedniego trymu.
Konstrukcja żagla tradycyjnie zachwyca solidnością i dbałością o detale. Laminaty technora oraz tri-lite budzą zaufanie i faktycznie nie sprawiają wrażenia ciężkich. Co prawda w porównaniu do żagli bezkamberowych o podobnym rozmiarze Infinity nie wydaje się lżejszy, ale już w konfrontacji z innym modelem z rotatorami czuć pewną różnicę na plus.
Przy wchodzeniu w ślizg zauważamy pierwszą charakterystykę laminatowej konstrukcji - większą elastyczność żagla. Aktywne pompowanie całym pędnikiem jest przez to nieco mniej efektywne niż w przypadku żagla z monofilmu, który przeważnie oferuje lepsze "odbicie" przy zamaszystych ruchach. Szybko jednak zmieniamy taktykę na tzw. "pompkę trapezową" - wisząc w trapezie wykonujemy dynamiczne ruchy tylną ręką na bomie - i wtedy wszystko wraca do normy. Wczesne odpalenie nie stanowi już problemu. Infinity całkiem przyjemnie przyspiesza, oferując nieprawdopodobnie równy i komfortowy ciąg.
To co Infinity naprawdę kocha to jazda przy silniejszym wietrze. Fenomenalnie radzi sobie ze szkwałami i przeżaglowaniem. Zamiast skupiać się na żaglu, możemy w trudnych warunkach więcej uwagi poświęcać desce, co przekłada się na jeszcze wyższą prędkość jak i lepszą kontrolę. Ten żagiel automatycznie robi z każdego lepszego windsurfera i z może zawstydzić inne żagle, nawet w nieco mniejszym rozmiarze.
Podsumowując. Dla kogo Ezzy Infinity będzie najlepiej przeznaczony? Zdecydowanie dla rekreacyjnych deskarzy, którzy szukają wygodnego, łatwego, bardzo mocnego żagla do pływania po prostej na freeride'ówkach i slalomówkach. Fenomenalny zakres wiatru pozwoli na większy skok w rozmiarówce Waszych pędników. Świetnie nadaje się zarówno do szlifowania pierwszych ślizgów, nauki zwrotów jak i do zabawy w amatorskie regaty.
żagiel w bardzo dobrym stanie, pływany okazjonalnie, głównie na wakacjach.
Można wyjąć cambery otrzymując żagiel bezcamberowy, ale podczas pływania te 2 cambery poprostu pomagają, szczególnie podczas pływania na jeziorach.
W komplecie wymienne cambery do innej średnicy masztów.
Żagiel wykonany z technory, a nie monofilmu co sprawia że jest dużo lżejszy i niezniszczalny poprzez zbrojenie na całej powierzchni.
żagiel zakupiłem w 2013r. nic nie było naprawiane czy wymieniane
|