Kurt Cobain
Dzienniki
Lepiej jest spłonąć, niż wyblaknąć - napisał w notce samobójczej, cytując ulubioną piosenkę, Kurt Cobain. Jego "Dzienniki" to zapis tego spalania.
Na dobrą sprawę trudno w przypadku książki Kurta Cobaina mówić o klasycznych dziennikach czy spisywanych chronologicznie pamiętnikach. To bardziej zbiór zapisków, w których znaleźć można dosłownie wszystko: listy do przyjaciół, pomysły na teksty piosenek, szkice scenariuszy teledysków, zestawienia ulubionych zespołów, rysowane niewprawną ręką historyjki obrazkowe, projekty koszulek z logo grupy, ale także komentarze do artykułów prasowych o Nirvanie, przemyślenia na temat amerykańskiego społeczeństwa, relacje z heroinowego odwyku czy retrospekcje z dzieciństwa.
Ten zbiór notatek fascynuje szczerością i ładunkiem emocjonalnym, a chwilami okazuje się niezłą literaturą. Cobain bawił się słowami, tworzył neologizmy, żonglował popkulturowymi odniesieniami.
Dzienniki można czytać na trzy co najmniej sposoby. Po pierwsze, jako zbiór ciekawostek dla fanów Nirvany. Cobain odważnie eksploruje niektóre epizody własnej biografii. Brutalnie szczere są fragmenty "Dzienników" dotyczące jego problemów w szkole, inicjacji seksualnej i nastoletniej próby samobójczej. Także opisy walki z heroinowym uzależnieniem. Albo relacje z paraliżujących napadów bólów żołądka, z których przez lata Cobain bezskutecznie próbował się wyleczyć.
Jest tu też mnóstwo szczegółów z działalności kierowanej przez Kurta Nirvany. "Dzienniki" to znakomity portret grupy od kuchni. Mamy przerabiane po kilka razy biogramy zespołu pisane na potrzeby wytwórni płytowych, kolejne wersje tekstów piosenek, a nawet szczegółowe plany wykonanej specjalnie dla Cobaina gitary albo instrukcje ustawienia sprzętu, na którym nagrana została ostatnia studyjna płyta zespołu "In Utero". To wszystko musi wywołać dreszcz emocji u każdego prawdziwego fana Nirvany.
Ale "Dzienniki" to także klucz do zrozumienia kulturowego fenomenu grunge'u, świetny obraz młodego amerykańskiego pokolenia przełomu lat 80. i 90. Cobain potrafił uogólnić to, czego doświadczał we własnym środowisku. Ciekawe są jego rozważania o dziedzictwie epoki Reagana, konsumpcyjnym stylu życia Ameryki, niezależnej scenie muzycznej z pozoru tylko znajdującej się w opozycji do konsumpcji. Motorem działań jego i jego rówieśników jest nie konflikt, nie protest przeciw rzeczywistości, lecz... nuda. - Wszystko już zostało powiedziane. Nie pamiętam, kiedy ostatnio prowadziłem z kimś interesującą rozmowę - pisze w pewnym momencie Cobain. Nirvana stała się sztandarowym zespołem pokolenia X.
5 kwietnia 1994 roku Kurt Cobain zamiast po heroinę, sięgnął po pistolet.
Wydawca: Zyski i S-ka
Liczba stron:268
Egzemplarz w stanie dobrym
g