Chcemy Państwu przedstawić zestaw głośnikowy:
Dynaudio Confidence C1 Platinium
Cena regularna: 31 900 zł
Nasza cena: 21 900 zł
Oszczędzacie Państwo 10 000 zł
+ gratis standy warte 2 000 zł !!!
„Małe jest piękne” w przypadku C1 Platinum jest wymienne z „małe jest duże”. Z paradoksami w audio już się zaznajomiliśmy, ten nie jest więc niczym zaskakującym. Wielkość nowych kolumn Dynaudio przejawia się w wielu aspektach, ale ten o którym mówię jest literalny: dźwięk przez nie pokazywany jest potężny. Już wcześniej, przy C1, a szczególnie przy Signature wolumen, tj. rozmiary instrumentów i głosów, były duże, robiły wrażenie, ale Platinum to coś zupełnie innego.
Kolumny jak żadne inne głośniki podstawkowe, jakie znam, może poza dwukrotnie droższymi Sonus faber Evolution, grają pełnym, prawdziwym dźwiękiem. Nasycenie środka pasma, bo o to chodzi tu przede wszystkim, nie jest powodowane podbarwieniem i sztuczkami. Po prostu kolumny te grają niskim basem z rzadko spotykaną swobodą. A schodząc nisko, nie udają większych niż są. Ważniejsze w ich przypadku jest nie to, jak NISKO schodzą, a JAK nisko schodzą.
Spójność, z jaką przekazują materiał muzyczny jest niesamowita. Nie ma góry, dołu i środka, a ciągły dźwięk. To bardzo efektowny przekaz, z zaznaczeniem miejsca zaraz po ataku, czyli bez utwardzania, ale z dużą energią. Przestrzeń zapiera dech w piersiach, przede wszystkim wielkością. Słuchając średniowiecznej muzyki w wykonaniu Ensemble Peregrina można było zobaczyć nie tylko boczne ściany, ale i górę, dźwięk otaczał słuchacza gęstym płaszczem. Na początku, przez chwile myślałem nawet, że podłączyłem kolumny w przeciwfazie. Wprawdzie głos pośrodku był stabilny i mocny, ale całość była tak przestrzenna, jak nigdy.
Ponieważ przekaz jest duży i pełny, a tak naprawdę nie ma tu bardzo niskiego basu (to są kolumny podstawkowe, pamiętajmy o tym), budowany on jest na mocnym pierwszym planie. To on rozdaje karty – nie raz i nie dwa instrumenty wyjdą przed linię łączącą głośniki, wywołując wrażenie obecności w pomieszczeniu, przed nami, a nie jak słyszane (widziane) z któregoś rzędu podczas koncertu, gdzieś hen przed nami.
C1 Platinum należą do wąskiej grupy kolumn podstawkowych, które są w swoim idiomie, tj. właśnie jako kolumny podstawkowe wybitne.
Skręceniem kolumn możemy regulować zarówno ilość wysokich tonów, jak i sposób pokazywania przestrzeni. Dla mnie, jak zwykle monitory w moim pokoju, najlepiej zagrały skręcone mocno do środka, przecinając swoje osie jakieś 50-70 cm przede mną. Dało to świetnie definiowaną, głęboką scenę dźwiękową i poprawiły balans tonalny.
Krytyczna okazała się wysokość słuchacza względem kolumn. Powinno się siedzieć tak, aby ucho było na wysokości głośnika nisko-średniotonowego, nie niżej! Poza tym C1 Platinum nie sprawiały żadnych problemów z ustawieniem i nie muszą stać blisko ściany tylnej, aby zagrać niskim (jak na monitory) basem.
Kolumny mają niską skuteczność i impedancję. Potrzebują więc naprawdę mocnego pieca, żeby zagrały na miarę swoich możliwości. Może nawet nie o samą moc chodzi, a o wydajność prądową. Małe wzmacniaczyki nie są mile widziane.
Opis pochodzi ze strony http://highfidelity.pl/
Zachęcamy Państwa do zapoznania się z recenzjami głośników dostępnymi na poniższych stronach.
https://audio.com.pl/testy/stereo/zespoly-glosnikowe/508-dynaudio-c1-platinum
http://highfidelity.pl/@main-2254&lang=
https://hi-fi.com.pl/kolumny-testy-lista/1243-dynaudio-confidence-c1.html