OSTATNI EGZEMPLARZ - NAKŁAD WYCZERPANY !!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wydawnictwo Klinika Języka, Szczęsne 2018 r.
Czerwiec polski (POROPHYROPHORA POLONICA L).Studium historyczne ze szczególnym uwzględnieniem roli czerwca w historii kultury.
(…) Wynik trzynastoletnich badań godzien jest pewnego wstępu. Wyjaśnić bowiem należy, dlaczego przedmiot naszego badania w porównaniu do pierwszorzędnych nawet opracowań monograficznych w językach obcych został wyjątkowo obszernie i gruntownie ujęty, dlaczego czerwcowi polskiemu poświęcono tyle pracy, jakiej—można powiedzieć—dotychczas, przynajmniej w literaturze polskiej, nie doczekała się żadna forma zwierzęca, czy roślinna.
Odpowiem na to po prostu: uważałem za odpowiednie, by czerwiec polski, jakkolwiek drobne to i niepozorne, dziś przez naukę zapomniane zwierzątko, doczekał się należytego uznania, jakie winno mu przypaść w udziale ze względu na rolę odgrywaną ongiś w życiu gospodarczem, w dobie Polski renesansowej, w dniach chwały i potęgi państwowej.
Niech niniejsza praca będzie godnym pomnikiem wystawionym na cześć przyrody ojczystej, na rzecz przedstawiciela niepozornego postacią, a przecież posiadającego w rozwoju dobrobytu Polski Jagiellonowej wyjątkowe znaczenie.
Niechżeż w Odrodzonej Polsce znajdzie się i ten wyraz skromnego uznania, złożonego w hołdzie Wielkiej Przeszłości.
(…) Poza granice Polski wychodził czerwiec rzadko jako własność kupców polskich, daleko częściej szedł okrężną drogą przez Niemcy, zmieniając właścicieli, bądź też zakupywany na miejscu przez kupców obcych szedł do centrów fabrycznych, które w tym czasie znajdowały się w Italji (jak to np. czyni Antoni z Florencji wedle Ptaśnika), później także w Holandji, Francji i Anglji. W XV w., jak pisze Ptaśnik (Włoski Kraków p. 29), „głównie dzięki stanowisku, jakie sobie zdobył na dworze królewskim Aynolfo Tedaldi”, zaczynają w branży tekstylnej w Polsce dominować kupcy italscy i bez wątpienia musieli oni zasilać ojczyste wytwórnie tak doborowym surowcem, jakim był czerwiec. Z pierwszej połowy XV w. mamy wymieniony szereg takich kupców italskich. Poza tym, na co mamy kilka dowodów, koncentrował się pośredni handel czerwcem na rynkach handlowych Norymbergi, Frankfurtu, Wrocławia, Augsburga, Monachjum i Budziszyna.
W Polsce zajmowanie się handlem było szlachcie wzbronionem: ciekawą jest zatem rzeczą, że handel czerwcem był od najwcześniejszej doby opanowany niemal wyłącznie przez czynniki obce, a to, o ile chodzi o handel na zachód, przez Żydów, o ile zaś chodzi o handel na wschód, przez Ormian. Materjały, jakiemi dysponujemy w zakresie spraw handlowych, tyczą się głównie rynków zachodnich. Jak się przedstawiał handel czerwcem do Turcji, gdzie również bardzo był w modzie, źródła nasze zawodzą (…).
Antoni Władysław Jakubski (Uwagi wstępne - fragment)
~~~~
Czerwiec polski to przez stulecia jedyne źródło czerwonego barwnika tak potrzebnego wielkim tego świata do zaznaczenia swojej wyjątkowej pozycji. Czerwiec polski to lewar, na którym wyniesiona została w górę Rzeczpospolita; to jedno ze źródeł jej sukcesu i bogactwa. Dlaczego – zapyta ktoś – nie powraca się w nowych opracowaniach do tematu czerwca polskiego, skoro to takie ważne? Na to pytanie powinni odpowiedzieć zawodowi historycy. Jestem jedynie amatorem, dziennikarzem oceniającym – czasem trafnie, czasem nie – potencjał różnych tematów, a także wydawcą. Jako dziennikarz i wydawca mogę więc jeszcze raz powtórzyć – książka o czerwcu polskim Antoniego Jakubskiego to jedna z najważniejszych książek napisanych w języku polskim.
Czasem w tak drastycznie prostych i klarownych opiniach dobrze jest się podeprzeć jakimś łatwym w ocenie wizualnej argumentem. Ja mam taki argument. Jeśli popatrzymy na zasięg występowania czerwca polskiego, łatwo zauważymy, że pokrywa się on dość dokładnie – korekty na korzyść czerwca i niekorzyść Rzeczpospolitej występują na zachodzie – z granicami państwa polsko-litewskiego. Najprościej rzecz ujmując – wokół rynku czerwonego barwnika ukonstytuowało się nasze państwo. Profesor Antoni Jakubski dowodzi, że nie było to pierwsze państwo, które urządzone zostało wokół takiego rynku, bo też i czerwiec polski nie był w całej historii świata jedynym źródłem czerwonego barwnika. Zaskakujące jest to, jak ważny był to surowiec i jak poszukiwany, skoro organizacje zajmujące się jego pozyskaniem potrafiły stworzyć organizm polityczny dla ochrony tego rynku.
Tak to trzeba opisać, nie inaczej – państwa powstają dla ochrony lokalnych rynków eksportujących poszukiwane towary na inne, odległe rynki. Siła i potęga państwa zależeć więc będą od ilości rynków, które potrafi ono kontrolować oraz od tego, jak bardzo potrzebny jest innym, dalekim rynkom dostępny na nich towar.
Gabriel Maciejewski
~~~~~~~~
Odbiór osobisty: Foto-Mag, Al. Komisji Edukacji Narodowej 85 lokal 5A, 02-777 Warszawa, 50 m od stacji metra Stokłosy, tel: 22 855 11 35