Prezentujemy Państwu Wznowienie
poezji
Bolesława Leśmiana
wydanej w latach z lat 1920, 1926, 1937:
W malinowym chruśniaku
Trzy róże
Ballady
W tym roku mija 140. rocznica urodzin i 80. śmierci Bolesława Leśmiana, ale to nie on będzie jednym z jego patronów. 2017 będzie Rokiem Rzeki Wisły i "Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej w 300. rocznicę tego wydarzenia" . Tym samym ominie nas Rok Leśmiana, wybitnego poety, którego życie intelektualne i uczuciowe było o wiele bardziej barwne, niż można by przypuszczać.
Lato 1917. Bolesław Leśmian spędza wakacje u Sunderlandów, rodziny swej matki. Po kilku tygodniach jego żona, Zofia, pisze ponoć z zapytaniem, czy aby nie jest chory, bo dotąd nie dostała od niego żadnego listu. 40-letni poeta rzeczywiście jest chory, i to śmiertelnie, bo choroba - miłość do 32-letniej Dory Lebenthal - potrwa przez kolejne 20 lat, w różnym natężeniu i z licznymi skutkami ubocznymi. Zacznie się w malinowym chruśniaku, a skończy w karawanie pogrzebowym, do którego, według jednej z licznych legend, Dora nie dopuści żony oraz córek zmarłego.
Za uwolnienie tego miłosnego wirusa współodpowiedzialna była ta sama kobieta, która kilkanaście lat wcześniej poznała poetę z jego przyszłą żoną - czyli Celina Sunderlandówna, kuzynka i pierwsza wielka miłość Bolesława, do której potem wracał. Latem 1917 roku kontynuują oni zresztą swój romans, z czasem jednak ustąpi on namiętnemu uczuciu do Dory, któremu Celina jako przyjaciółka obojga będzie sekundować. Zofia dowie się ostatnia. Powstaje emocjonalny wielokąt z mężczyzną w środku. Ten mógłby powtórzyć za swoim bohaterem, Sindbadem Żeglarzem: "A w miłowaniu - nikt mi nie dorówna".
Celina - pierwsza miłość
Młodsza o 8 lat Celina w życiu kuzyna pojawia się w czasie, gdy ten - po kilkunastu latach spędzonych w Kijowie, gdzie jego ojciec, Józef Lesman, dostał intratną posadę - wraca do rodzinnej Warszawy i szuka swego miejsca, także w poezji. Na Ukrainie został grób zmarłej na gruźlicę matki, ojciec z macochą i młodsze rodzeństwo. Nad Wisłę Bolesław wrócił z dyplomem prawnika, choć bardziej niż kodeksy interesują go filozofia i sztuka - na studia nalegał jednak ojciec, chcący, by syn też robił urzędniczą karierę. Jemu jednak, piszącemu od czasów gimnazjalnych, marzy się bycie (wybitnym) poetą. Zdążył już zadebiutować - jeszcze jako Stanisław Lesman, ale wkrótce kuzyn, poeta Antoni Lange, wymyśli mu pseudonim Bolesław Leśmian - opublikowanym w "Wędrowcu" sonetem, ale też od innej redakcji usłyszeć, że same rymy nie stanowią poezji. Ma też swój sposób na kłopoty: w trudnych chwilach ucieka w fantazję i marzy o dalekich podróżach. Do końca życia pozostanie marzycielem, snuć będzie wizje o wygranej w ruletkę i dochodowych interesach, jak kasyno na Gubałówce czy nowoczesny zakład pogrzebowy.
Na razie zostaje urzędnikiem na kolei, ale bardziej od biura interesuje go kawiarniane życie i świat artystyczny. Spotyka się z pisarzami poznanymi wcześniej, jak Lange czy poeta Zenon Przesmycki, czyli Miriam, mentor i wierny przyjaciel Leśmiana, dający się poznać w niejednej biedzie. I poznaje nowych, m.in. Żeromskiego, z którym nie potrafi przejść na "ty". Zaprzyjaźnia się też z Franciszkiem Fiszerem, już wówczas postacią legendarną, bohaterem wielu anegdot i autorem słynnych bon motów. "Leśmianek przy Fiszerze drobny jak robak w serze" - żartuje się, bo duet istotnie zabawny: Franio to mężczyzna potężnej postury, a Bolek ma tylko 155 cm wzrostu, co od zawsze jest źródłem kompleksów - mawia, że oddałby część talentu za parę dodatkowych centymetrów. Teraz, na początku XX wieku, jest młodym, drobnym mężczyzną z burzą rudych włosów, orlim nosem i błyszczącymi, niebieskimi oczami. I poczuciem humoru, bo ponoć on wymyśla przypisywaną Franiowi słynną frazę: "Zajechała pusta dorożka i wysiadł z niej Leśmian".
Celina - jego podwójna kuzynka, spokrewniona (tak jak znacznie młodszy cioteczny brat, Jan Lesman, późniejszy Brzechwa) zarówno przez Lesmanów, jak i Sunderlandów - też jest niewysoka, stąd oboje nazywani są parą krasnoludków. Na początku pewnie łączy ich zażyłość. Bolesław wprowadza ładną, inteligentną dziewczynę w środowisko artystyczne. Lato 1902 roku zapewne spędzają w Iłży, w domu jej rodziców, gdzie - być może w słynnym malinowym chruśniaku na jego tyłach - 25-latek się oświadcza. Ona, dziewczyna wyzwolona, nie chce się wiązać, za to gotowa jest na romans. Tyle że niebawem wyjeżdża do Paryża, by tam studiować malarstwo. Bolesław tęskni, wreszcie jedzie za nią. Po drodze odwiedza Monachium, gdzie z pasją zwiedza muzea, galerie i zostaje zapalonym cyklistą - razem z siostrzeńcem Miriama na rowerach przemierzają Alpy Bawarskie. Podróż doskonale pokazuje niepraktyczną naturę Leśmiana: jest wiecznie bez grosza, ale nawet nie szuka stałej pracy, żyje dzięki pieniądzom przysyłanym z kraju i życzliwości paryskich Polaków, jak pisarz Wacław Berent, który ponoć kupuje mu bieliznę. Tej Leśmianowi ciągle brak, bo nie wpada na to, by ją prać - użytą wyrzuca i kupuje nową. Chłonie paryską atmosferę i jest z Celiną, która wciąż nie chce zmieniać stanu cywilnego. Za to przedstawia mu koleżankę z akademii, co zmieni życie ich wszystkich.
Zofia - jedyna żona
Zofia Chylińska to rówieśniczka Celiny, pochodzi z szacownej, łomżyńskiej lekarskiej rodziny. Utalentowana (jeszcze jako 12-latka została uczennicą Gersona), piękna - w lubianym przez Leśmiana nieco południowym typie - i wysportowana. Nie interesują jej pieniądze, za to młody poeta - owszem. Ujmuje ją jego inteligencja i zaraźliwy śmiech. Razem wyjeżdżają do Bretanii - tu, w rybackim miasteczku Concarneau ich uczucie rozkwita. Wracają przekonani, że chcą być razem. Ona zrywa zaręczyny z narzeczonym, on przeprowadza się do jej mieszkania. Wśród bohemy wolne związki to norma, ale wiosną 1905 roku biorą ślub cywilny i kościelny (Leśmian jako dziecko został ochrzczony). Według legendy dzięki Zofii Bolesław przezwyciężył kryzys twórczy, po długim milczeniu odzyskał wenę. W rzeczywistości pisał cały czas, publikował w pismach wiersze, pracował nad prozą, choć żona staje się jego muzą, inspiracją pięknych erotyków, które wejdą do debiutanckiego tomu Sad rozstajny (1912).
Łączy ich miłość i brak zmysłu praktycznego: artystyczne dusze nie przeżyłyby zimy, gdyby nie pomoc dobrych ludzi. Nawet narodziny pierwszej córki, Marii Ludwiki (Lusi), nie skłaniają poety do szukania stałej pracy. Pod koniec 1906 roku wracają do Warszawy, gdzie, już jako emeryt, mieszka też Józef Lesman, więc z macochą ich przygarniają. Bolesław szuka jakiejś posady - bez powodzenia. Pierwszy małżeński kryzys pojawia się latem 1907 roku. Poeta spędza je w Iłży, sam, bo Sunderlandowie nie lubią (i nie polubią) Zofii. Jest i Celina - ożywa dawne uczucie, ich romans potrwa 10 lat. Zofia długo jest (chce być?) nieświadoma łączących ich relacji. Sama, po paryskim biedowaniu, ma problemy zdrowotne, bo wykryto u niej gruźlicę, która w tym czasie zabija też brata Bolesława, Kazimierza. Poeta również ma chore płuca, odtąd oboje małżonkowie będą - w zależności od grubości portfela - leczyć się w Otwocku, Zakopanem czy we Włoszech. Mimo tych kłopotów małżeństwu udaje się przezwyciężyć kryzys. W 1908 roku na świat przychodzi ich drugie dziecko - Dunia, czyli Wanda Irena, ukochana córeczka tatusia. Zmusza to poetę do intensywniejszego zarobkowania: więcej publikuje, recenzuje, zajmuje się publicystyką, co daje rodzaj stabilizacji.
Ostatnie przedwojenne lata są dla Leśmiana bardzo twórcze - wychodzi jego poetycki debiut, ukazują się Klechdy sezamowe (1912) i Przygody Sindbada Żeglarza (1913). Staje się cenionym pisarzem. Pracuje głównie nocą, często do rana. Dużo czyta, a gdy trafi na coś ciekawego, budzi Zofię i rozmawiają. Żona - nawet gdy ich małżeństwo będzie bardziej formalnością niż prawdziwym związkiem - pozostanie jego intelektualną partnerką, doradczynią w sprawach artystycznych. I dogadzającą mu kulinarnie panią domu: Bolesław kocha dobre jedzenie, zwłaszcza utopione w maśle. Ma apetyt nieproporcjonalny do postury, co skutkuje częstym przejedzeniem, na które lekarze zalecają bizmut. W ogóle prowadzi niezdrowy tryb życia: pali 75 papierosów dziennie, kocha zabójczo mocną kawę.
Zofia wspiera też męża w realizowaniu jego pasji teatralnej: Leśmian jest współzałożycielem Teatru Artystycznego, gdzie, także jako reżyser, wciela w czyn swą ideę teatru stylizacji, ale publiczność nie do końca jest na nią gotowa. Wracają też z Zofią do Francji - najpierw do Paryża, którego artystyczny klimat jest inspirujący dla obojga. Niestety, dobry czas zakłóca śmierć ojca poety: Józef szedł na pocztę, by niezaradnemu synowi wysłać buty, i po drodze dostał zawału. Na przełomie 1913 i 1914 roku Leśmianowie wynajmują willę w Cannes. Razem z nimi jest Celina. Nawet jeśli wówczas Zofia niczego jeszcze nie podejrzewa, to w czasie wojny, gdy z Warszawy przeniosą się do Łodzi - tam Bolesław pracuje w teatrze - pozbędzie się złudzeń co do charakteru relacji łączącej Leśmiana i jego kuzynkę. Celina znowu towarzyszy małżonkom. Ona też - razem z poetą - lato 1917 roku spędzi w Iłży, portretując kochanka. A za chwilę pojawi się ta trzecia.
Dora - namiętność największa
Dora Lebenthal zaprzyjaźniła się z Celiną w Paryżu. Tam na Sorbonie skończyła medycynę i poślubiła przystojnego lekarza, Józefa Szpera, ale małżeństwo trwało krótko (jej eks właśnie ma romans z Zofią Nałkowską). Dora, teraz warszawska ginekolożka, przyjechała do Iłży, by odpocząć od pacjentek, odetchnąć. Za to Bolesławowi na jej widok od początku zapiera dech w piersiach. Od razu zakochuje się w pięknej lekarce, zachwyca jej kasztanowymi włosami, uśmiechem i inteligencją. "Dla takiej kobiety warto zgrzeszyć!" - zwierza się komuś. I grzeszy: w malinowym chruśniaku wyznaje jej miłość - i znajduje wzajemność. Chodzą razem na długie spacery, wynajdują ustronne miejsca, komunikują się za pomocą sekretnych znaków. Dorę ujmuje jego inteligencja, znajduje też w nim czułego, pomysłowego i namiętnego kochanka, który cztery lata później, w jednym z trzech tylko zachowanych listów, napisze: "Zlizuję brudziki z twoich nóżek wonnych i z kędzierzawki mięciuchnej, ślinię Twoje usteczka i piersiczki, wącham i liżę Twoją pupuchnę i czekam na list". Namiętność stygnąć więc będzie powoli, na razie jest prawdziwy szał uniesień, lato miłości, którego poetycką kroniką stał się cykl erotyków W malinowym chruśniaku.
(...)
artykuł Katarzyny Wajdy pt.
Wszystkie kobiety Leśmiana. ''Zlizuję brudziki z twoich nóżek wonnych i z kędzierzawki mięciuchnej''
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20998581,wszystkie-kobiety-lesmiana-zlizuje-brudziki-z-twoich-nozek.html
Opis pozycji:
Data wydania: 2017
Oprawa: twarda, zadrukowana
Format: 130 x 225 mm
Liczba stron: 96