Nowy produkt w ofercie naszej restauracji. Stworzyliśmy całkiem nową linię mięs pieczonych: schab, boczek i karkówka. Te produkty to odpowiedź na zapytania Klientów, którzy poszukują czystego, pieczonego mięsa - dokładnie takiego jak piekło się kiedyś w domu. Szukają produktu, który nie będzie miał w składzie trifosforanów trzymających nastrzykniętą wodę, białka sojowego - by powiększyć masę i do tego jeszcze kilka E, które muszą to wszystko utrzymać. Nie będzie również miał soli peklującej.
Nasz boczek to czyste mięso. 100 procent gotowego produktu powstaje ze 170 gramów surowego boczku. Gdzie te 70 gramów? Za chwilę wyjaśnimy. Jak powstaje produkt? Wybieramy tylko najlepsze kawałki boczku. Jest to specjalnie przygotowany przez masarnię boczek - cienki, maksymalnie chudy z usuniętymi żeberkami. Następnie mięso trafia do solanki, czyli zwykłej wody z solą kuchenną i ląduje w chłodni. Tam siedzi trzy dni. Nie używamy żadnej soli peklującej i nie nastrzykujemy nią mięsa. Dlatego ten proces trwa i nie chcemy go przyspieszać. Po wyjęciu z solanki mięso jest osuszane i znowu marynowane. Ale tym razem w marynacie na bazie musztardy z dodatkiem przypraw: pieprzu, majeranku i czosnku. Tak zamarynowany boczek znowu trafia do chłodni i tam spędza minimum dobę.
Zamarynowany boczek zwijamy w roladę i umieszczamy w piecu konwekcyjno-parowym i pieczemy 6-7 godzin w zależności od wielkości w niskiej temperaturze - gdzie w wyniku pieczenia ubywa nawet 40 procent masy surowego mięsa. Dlaczego w niskiej temperaturze? Nie chcemy by mięso było twarde po upieczeniu, zbite i suche. Po upieczeniu boczek trafia do schładzarki szokowej. To w wielkim uproszczeniu duża i mocna lodówka, która szybko schładza mięso. Taki proces zapewnia trwałość produktu. Po wystudzeniu boczek jest porcjowany i pakowany próżniowo.